poniedziałek, 19 listopada 2007

Tusk w Irlandii (mam go w garsci :-)

Robiac dzisiaj drobne zakupy w moim ulubionym, tradycyjnym irlandzkim sklepiku znajdujacym sie niedaleko mojego domu, zobaczyłem w nim... Tuska ;-)

/Na zdjeciu obok: trzymam Tuska w garsci. Dosłownie ;-)/

Nie chodzi oczywiscie o obecnego premiera RP, tylko o ... dezodorant.

I prosze nie sądzić, ze lider Platformy Obywatelskiej sygnuje swoim nazwiskiem jakieś kosmetyki, jak to robią np. gwiazdy ekranu czy top - modelki.

Po prostu w jezyku angielskim słowo "tusk" to po polsku - "kieł" ;-)

I tak własnie nazywa sie ten dezodorant...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz