piątek, 21 grudnia 2007

"Mój dom" - czyli nie zarzekaj się...

Święta idą, więc wziąłem się za porządki. Jak to przy porządkach bywa, człowiek znajduje wiele rzeczy, o których w ogóle nie pamiętał, ze je posiada... 

I tak m.in. natrafiłem na płytę zespołu IRA, zatytułowaną "Mój dom". Musiałem ją przywieźć z Polski, ale kiedy - nie pamiętam, kompletna amnezja. No nic, zasiadłem w fotelu i zapodałem tytułowy kawałek: "Mój dom Mógłbym Być Teraz W USA W Pocie Czoła Zbierać Gruby Szmal Bawić Starsze Panie I Mieć Credit Card Ale Nie, Nie, Nie Ucieknę Stąd Lubię Nosić Buty Z Wielkim Czubem Moje Długie Włosy To Jest Coś Co Lubię Lubię Pić Piwo I Palić Skręty Ale Nie, Nie Ucieknę Stąd Mój Dom To Te Szare Ulice Mój Dom To Kolejka Po Pracę Mój Dom To Ci Smutni Ludzie Mój Dom To Ty I Ja (...) To Mój Dom!" 

Łza się w oku kręci, ile to już lat minęło od tej płyty? Z 15 co najmniej. Postanowiłem sprawdzić na necie, co się z tą kapelą dzieje. Oczywiście z pomocą zaraz przyszła niezawodna Wikipedia.pl, a tam czytam m.in.: "(...) Gadowski, Sujka oraz Owczarek (członkowie zespołu IRA - dop. mój: P.S.) zmuszeni sytuacją materialną wyruszają w 2000 roku do Ameryki do pracy na budowie (źródło: wywiad z IRA Teraz Rock – 1 IV 2004)". Tia... No, dalej czytam że później wrócili, itp., ale tak jakoś - dziwnie się zrobiło... Było się zarzekać? Po tej informacji straciłem serce do tej płytki. Wymieniłem ją ze znajomym na płytę dvd z Festiwalu w Woodstock (oczywiście tego prawdziwego, z sierpnia 1969 r.). 

/Na zdjęciu obok: trzymam mój nowy płytowy nabytek: zapis dvd z Festiwalu w Woodstock (1969)/ 

 Ta muzyka ma już 40 lat - a jej przesłanie ciągle jest aktualne. Czego nie można powiedzieć o deklaracjach co poniektórych twórców naszej rodzimej sceny muzycznej - jak i wielu innych osób...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz