sobota, 28 lutego 2009

XIV Rozmowy (nie)Kontrolowane

W sobotę, 28 lutego b.r., w pubie Slate w Cork, miały miejsce XIV "Rozmowy (nie)Kontrolowane". Gościem Specjalnym "Rozmów..." był Rafał Jaroszewski, który opowiedział nam o swoich podróżach, przede wszystkim - do Indii.

/Powyżej: uczestnicy XIV Rozmów.../

Kilka słów o moim Gościu:

Rafał Jaroszewski – urodzony w 1973 r. w Poznaniu. Absolwent historii oraz źródłoznawstwa i nauk pomocniczych historii na Uniwersytecie im Adama Mickiewicza w Poznaniu i Gerorg-August Universitaet w Getyndze. Studia podyplomowe z zakresu politologii na Friedrich–Wilhelms Universitaet w Bonn. Stypendysta Rządu Rzeczpospolitej i Parlamentu Republiki Federalnej. Przed laty związany z nurtem liberalno-demokratycznym. Pełnił miedzy innymi funkcje: asystenta Rity Suessmuth – przewodniczącej Bundestagu (parlamentu Republiki Federalnej), oraz dyrektora biura krajowego Forum Gospodarczego – ekonomicznego pionu Unii Wolności współpracując z profesorem Leszkiem Balcerowiczem. Jeden z twórców i pierwszych redaktorów odpowiedzialnych Portalu Edukacji Ekonomicznej – platformy edukacyjnej stworzonej przez Narodowy Bank Polski, w którym odpowiedzialny był również za komunikację wewnętrzną.

Zmęczony Polską i jej realiami wybrał nieskomplikowane i stosunkowo proste, jak mawia panujący prezydent RP, życie w Irlandii, z której jednak w każdej dłuższej chwili ucieka w pogoni za słońcem odkrywając najciekawsze zakątki świata – głównie Indii, których jest wielkim miłośnikiem. Jak sam mówi: "już od dawna czuję się bardziej Hindusem niż Europejczykiem".

piątek, 27 lutego 2009

MyCork: spotkanie redaktorów portalu

W piątek, 27 lutego b.r., miało miejsce comiesięczne spotkanie członków redakcji portalu www.MyCork.org.

/Na zdjęciu: uczestnicy spotkania demonstrują dwujęzyczną ulotkę o Stowarzyszeniu MyCork/

W trakcie spotkania redaktorzy omówili bieżące sprawy związane z funkcjonowaniem portalu MyCork oraz opracowali plany publikacji na najbliższe tygodnie.

czwartek, 26 lutego 2009

Polacy w Cork na "Naszej Klasie"

Ilu Polaków mieszka w irlandzkim Cork? Tak naprawdę, nikt tego dokładnie nie wie. Za to mniej więcej wiadomo, ilu Polaków mieszkających w Cork ma swoje profile na "Naszej Klasie" ;-)

Próbowano nas policzyć na różne sposoby, każdy z nich ma swoje plusy - i minusy, ale żaden nie daje gwarancji poprawnego wyniku. Ostatnio przeczytałem o próbach liczenia polskiej społeczności w mniejszych miejscowościach za pomocą profili w największym portalu społecznościowym z którego korzystają Polacy, czyli - w "Naszej Klasie". Postanowiłem więc sprawdzić, jak to jest w przypadku Cork.

Na dzisiaj, tj. 26 lutego b.r., na "Naszej Klasie" naliczyłem dokładnie 9685 profili osób, które zaznaczyły, że mieszkają w Cork. W tym: do lat 20: 511; od lat 20 do lat 30: 6696; od lat 30 do lat 40: 2139; powyżej lat 40: 339.

Jak to wygląda procentowo, przedstawia poniższy wykres:


Reasumując: z profili zamieszczonych na "Naszej Klasie" wynika, że zdecydowanie najwięcej jest osób młodych, pomiędzy 20 a 30 rokiem życia. Dodam, że wśród tej grupy najwięcej jest osób pomiędzy 24 a 28 rokiem życia.

Proszę pamiętać, że powyższe dane dotyczą tylko i wyłącznie osób, które mają swoje konta na ww. portalu społecznościowym i które same wskazały, że mieszkają w Cork. Te dane mogą diametralnie się różnić (i z pewnością się różnią) od rzeczywistej ilości Polaków w Cork. Dodatkowo, pewna ilość profili (ale stosunkowo niewielka) to tzw. konta fikcyjne.

środa, 25 lutego 2009

Mosty w Cork: Parliament Bridge

Parliament Bridge jest kolejnym, XIX wiecznym mostem w Cork.

Parliament Bridge, zaprojektowany przez Williama Hargrave, został wybudowany w 1806 r. W 1992 r. dokonano jego przebudowany. Z kolei w 1999 r. most został wzbogacony o oświetlenie. O innych mostach w Cork można przeczytać TUTAJ.

/Powyżej: Parliament Bridge w Cork/

wtorek, 24 lutego 2009

MojaWyspa.eu

Miło mi poinformować moich Czytelników, że nawiązałem współpracę z polonijnym portalem w Irlandii: www.mojawyspa.eu.

Zapraszam :-)

-----------------------
Dopisek z 10.05.2011 r.: portal co najmniej od ubiegłego roku zniknął z sieci.

poniedziałek, 23 lutego 2009

Zamknięte z powodu... kryzysu?

Powoli, ale systematycznie, wrasta liczba pustych lokali użytkowych w Cork.

/Na zdjęciu: likwidowany sklep z butami przy głównej ulicy w Cork/

Zaczęło się od zamykania nierentownych kafejek internetowych, teraz przychodzi czas na niewielkie sklepy z odzieżą. Sklepy spożywcze jeszcze się trzymają, aczkolwiek jak wieść niesie, coraz więcej Irlandczyków zaczyna robić zakupy w Lidlu - czy tym podobnych tanich marketach.

Oznaki kryzysu są widoczne: opuszczone lokale stoją puste, z reguły nie ma kolejnych chętnych do podjęcia biznesowego ryzyka...

niedziela, 22 lutego 2009

Fermoy

Fermoy to niewielkie miasteczko w hrabstwie Cork, leżące nad rzeką Blackwater.

Nazwa miejscowości, liczącej ok. 5 tysięcy mieszkańców, nawiązuje do opactwa cystersów, jakie niegdyś istniało w tym miejscu. W rzeczywistości historia Fermoy zaczęła się w 1791 r., kiedy to Szkot John Anderson nabył okoliczne grunty, oraz zaprojektował i zbudował miasto. Układ ulic i zabudowań do dzisiaj pozostał taki - jakim wytyczył go jego założyciel. Do 1830 r. mieściła się tutaj największa baza wojsk angielskich w Irlandii. W latach 1860 - 1967 Fermoy miało własny dworzec kolejowy i utrzymywało połączenie kolejowe do Cork.

/Powyżej: Fermoy/

Co warto zobaczyć w Fermoy? Przede wszystkim Christ Church - ewangelicki kościół zaprojektowany przez Abrahama Hargrave i konsekrowany w 1809 r., który jest jednym z najstarszych budynków w Fermoy. Warto zwrócić uwagę na Fermoy Bridge, wybudowany w latach 1864 - 1865 most nad rzeką Blackwater. Sama rzeka jest bardzo malownicza i można wzdłuż niej spacerować. W 1970 r. w Fermoy stanął krzyż upamiętniający Michael'a Fitzgerald'a, członka IRA, który zmarł w więzieniu w Cork w trakcie strajku głodowego w 1920 r. Irlandia nie zapomina o swoich obywatelach - na jednym z murów umieszczono nazwiska wszystkich mieszkańców Fermoy, którzy zginęli w czasie I wojny światowej. Z kolei wejście do parku znajdującego się w centrum miasta zdobi m.in. popiersie założyciela Fermoy.

sobota, 21 lutego 2009

Po polsku w aptece

W aptece przy Patrick Street w Cork wprowadzono możliwość obsługi w języku polskim.


Dokładny adres tej apteki to: Patrick St Pharmacy, 9 Patrick Street

piątek, 20 lutego 2009

MyCork: spotkanie administratorów portalu

W piątek, 20 lutego b.r. miało miejsce spotkanie osób administrujących portalem i forum www.MyCork.org.

/Na zdjęciu: uczestnicy spotkania/

Ponieważ portal www.MyCork.org stale się rozwija, notując ciągle wzrastającą liczbę odwiedzin, podjęliśmy decyzję o konieczności zmiany rodzaju serwera na jakim znajduje się strona, oraz - w dalszej kolejności - zaktualizowaniu forum do wyższej wersji.

Następnie
podkreśliliśmy konieczność bliższej współpracy pomiędzy administratorami naszej witryny - a redakcją portalu, w tym celu ustaliliśmy, że administratorzy będą obecni na spotkaniach redakcyjnych, podczas których na bieżąco będą wprowadzali wszystkie zgłoszone uwagi dotyczące funkcjonowania strony www Stowarzyszenia MyCork.

Uczestnicy spotkania podjęli także szereg decyzji dotyczących bieżących spraw związanych z funkcjonowaniem portalu i forum naszego stowarzyszenia.

czwartek, 19 lutego 2009

Cues

W Cork Vision Centre w dniach 6 - 28 lutego b.r. ma miejsce wystawa "Cues", na której swoje prace prezentują studenci Coláiste Stiofáin Naofa.

/Na zdjęciu: oglądam część wystawy "Cues" w Cork Vision Centre/

Na wystawie studenci prezentują szeroki zakres sztuki: od mebli, poprzez ceramikę i tkaniny - po multimedia.

wtorek, 17 lutego 2009

XIII Rozmowy (nie)Kontrolowane

Wyjątkowo we wtorek, 17 lutego b.r., w pubie Franciscan Well Brewery przy North Mall w Cork, miały miejsce XIII "Rozmowy (nie)Kontrolowane", na które zaprosiłem Krzysztofa Schramma - założyciela i prezesa Towarzystwa Polsko - Irlandzkiego i Jacka Rujnę, znanego polonijnego dziennikarza.

/Powyżej: uczestnicy XIII "Rozmów (nie)Kontrolowanych/

Kilka słów o naszych Gościach:

Krzysztof Schramm urodził się w 1968 roku w Poznaniu. Jest nauczycielem. Ukończył historię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, obecnie uczy historii w IV Liceum Ogólnokształcącym w Poznaniu, którego jest absolwentem. W latach osiemdziesiątych był związany z opozycją demokratyczną. W 1990 roku był jednym z założycieli Towarzystwa Polsko - Irlandzkiego w Poznaniu, od 1994 roku – organizatorem wielu wypraw do Irlandii jak i innych krain celtyckich. W 2003 roku założył Fundację Kultury Irlandzkiej. Jako jeden z propagatorów obchodów Dnia Św. Patryka w Polsce od wielu lat jest zaangażowany w wszechstronne promowanie Irlandii, jej kultury jak i historii. W 2007 wydał z Pascalem napisany z Justyną Mazurek-Schramm przewodnik „Irlandia”.

Jacek Rujna, absolwent filologii polskiej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Dziennikarz m.in. Gazety Wyborczej, Głosu Wielkopolskiego, PAP, i innych.W Irlandii od grudnia 2005 r. Był dziennikarzem "Polskiej Gazety". Obecnie publikuje poza Irlandią. Etatowo zatrudniony - co budzi jego codzienne zdumienie, bo nigdy się przecież tego nie uczył - w charakterze składacza maszyn na dublińskim Blanchardstown. W jego opinii "kot jest lepszy od psa, bo żaden kot nigdy jeszcze nie współpracował z policją!" Przez dwa lata mieszkał w Holandii. Zrealizował kilka filmów dokumentalnych emitowanych m.in. w TVP2i TVN. Zagrał w "Ogniem i Mieczem" Jerzego Hoffmanna oraz w "Poznań 56" Filipa Bajona. "Książki zawsze i wszędzie. Bez książek nie ma życia" - uważa Jacek.

Spotkanie przebiegło w fantastycznej atmosferze, uczestnicy "Rozmów..." mogli posłuchać o historii Towarzystwa Polsko - Irlandzkiego, o pierwszych - na wiele lat przed wejściem Polski do UE - kontaktach Polaków i Irlandczyków, a także o historii i obecnej kondycji polonijnej prasy w Irlandii.

niedziela, 15 lutego 2009

MyCork: przygotowania do polskiej części Parady św. Patryka

Dzisiaj sympatycy i członkowie Stowarzyszenia MyCork spotkali się po raz kolejny, aby wspólnie przygotować rekwizyty do polskiej części Parady św. Patryka.

/Na zdjęciu: Kosmiczny Chaos - czyli sympatycy i członkowie MyCork przy pracy/

Jak już pisałem, tematem tegorocznej Parady w Cork jest "Cosmic Chaos". Koordynatorką tego projektu ze strony Stowarzyszenia MyCork jest p. Marcelina Włodarz.

sobota, 14 lutego 2009

MyCork: wywiad w "Naszym Głosie"

W bieżącym numerze tygodnika "Nasz Głos" (nr 69 z 14 lutego 2009 r.) ukazał się wywiad z prezesem Stowarzyszenia MyCork - czyli aktualnie z moją (nie)skromną osobą ;-)

W wywiadzie zatytułowanym "Musimy trzymać się razem", który przeprowadził redaktor naczelny "Naszego Głosu", p. Marcin Klinkosz, zostały poruszone kwestie społecznej aktywności Polonii w Irlandii, integracji z Irlandczykami, planów MyCork na bieżący rok, itp.

"Nasz Głos" - jest to bezpłatny polonijny tygodnik o najwyższym nakładzie, ukazujący się w Irlandii od 16 czerwca 2007 r. Zarówno bieżące numery - jak i archiwalne - można bezpłatnie przejrzeć na stronie wydawcy.

/Powyżej: "Nasz Głos"/

środa, 11 lutego 2009

XI wizyta w Polsce (6): Euro 2012

Niektórzy twierdzą, że w Polsce łatwiej jest postawić pomnik - niż pół litra. Zasada ta obowiązuje przynajmniej w Krakowie...

Tuż przed dworcem głównym PKP - i obok Galerii Krakowskiej - postawiono pomnik "ku czci" Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej 2012 (w skrócie: Euro 2012) - na zdjęciu powyżej. Nie ma jeszcze dróg czy stadionów, ale pomniki - już stoją. Choćby przenośne...

Btw: dzisiaj wróciłem do Cork.

wtorek, 10 lutego 2009

XI wizyta w Polsce (5): Muzeum Galicja

Zajrzałem do Muzeum Galicja - galerii poświęconej historii i kulturze galicyjskich Żydów.

/foto: jestem w Muzeum Galicja/

Jak czytamy na stronie www galerii: "Muzeum Galicja powstało, by oddać hołd ofiarom holokaustu oraz ukazać żydowską historię i kulturę z nowej perspektywy." Samo muzeum, mieszczące się w budynku przedwojennego młyna, znajduje się w samym centrum krakowskiego Kazimierza. Warto tam zajrzeć.

niedziela, 8 lutego 2009

XI wizyta w Polsce (3): druga Irlandia

Obietnice polskiego rządu przynajmniej w Krakowie się spełniły: jest tutaj (druga) Irlandia...

/Na zdjęciu: stoję przed wejściem do pubu "Irlandia" w Krakowie/

"Ale zemsta, choć leniwa, Nagnała cię w nasze sieci; Ta karczma „Rzym” się nazywa, Kładę areszt na waszeci." - oznajmił Mefistofeles Panu Twardowskiemu, unikającemu wywiązania się z warunków umowy, wg której miał się udać do Rzymu, aby dać się pojmać (Adam Mickiewicz, "Pani Twardowska").

Mickiewiczowska karczma "Rzym" miała tyle z Rzymem wspólnego, co krakowski pub "Irlandia" - z Irlandią. Niemniej, teraz każdy mieszkaniec Krakowa może się pochwalić, że "był w Irlandii". W końcu - może do niej dojechać nawet tramwajem ;-)

sobota, 7 lutego 2009

XI wizyta w Polsce (2): tajemnica Szczerbca

Dzisiaj wybrałem się na Zamek Królewski na Wawelu.

Tym razem zwiedziłem Skarbiec Królewski i Zbrojownię (na zdjęciu stoję przed wejściem do nich). Ostatni raz byłem tam ponad 5 lat temu (w tej części zamku, bo ogólnie na Wawel zaglądam regularnie). Ekspozycja jest, jaka była, zmieniło się tylko to, ze teraz trzeba przechodzić przez kontrolną bramkę, pod czujnym okiem dwóch strażników. Niestety, wewnątrz nie wolno robić zdjęć.

Skarbiec jak Skarbiec, nie robi na mnie takiego wrażenia, jak Zbrojownia. Świetna kolekcja najróżniejszego typu broni, chociaż głównie z Niemiec, Włoch, Francji, Austrii i Turcji. W wymyślaniu najróżniejszych narzędzi do mordowania się nawzajem ludzie od najdawniejszych czasów wykazywali nadzwyczajną inwencję...

Niemniej - w Skarbcu szczególnie dokładnie przyjrzałem się Szczerbcowi - który był koronacyjnym mieczem polskich królów. Wg informacji umieszczonych przy nim, Szczerbiec pochodzi najprawdopodobniej z Nadrenii, a wykonano go w XIII wieku. Po dokładnych oględzinach - żadnych "szczerb" się na nim nie dopatrzyłem, bo i dlaczego miałyby tam być?

Co prawda, jak podaje np. Wikipedia: "według legendy z Kroniki wielkopolskiej miecz został wyszczerbiony kiedy Bolesław Chrobry uderzył nim o Złotą Bramę wyjeżdżając z Kijowa w 1018.", ale, jak dodaje zaraz ww. encyklopedia: "Podanie to nie posiada znamion prawdziwości, ponieważ Złota Brama w tym czasie jeszcze nie istniała." Ja dodam, że i Szczerbiec wtedy jeszcze nie istniał, skoro datuje się go na XIII w.

Skąd więc sama nazwa: "Szczerbiec"? W znalezionym w necie artykule z "Kuriera Galicyjskiego" spotkałem się z opinią, że: "słowo szczerbiec oznacza nie tyle coś, co jest wyszczerbione, tylko coś, co samo szczerbi, tak jak kolec oznacza coś, co kłuje, bodziec - bo bodzie, pobudza, rylec - bo ryje bruzdy w jakimś materiale, mamy szczerbiec - bo wyszczerbia."

Jak powstał Szczerbiec, kto, kiedy i gdzie go wykonał? Nie mamy żadnych pewnych informacji. W niedawno wydanej (2008 r.) książce "Meandry kultury, czyli galimatias nie tylko krakowski" jej autor, Michał Rożek - historyk sztuki i autor licznych publikacji poświęconych głównie sztuce i historii Krakowa, pisze m.in.: "Hebrajsko - łaciński tekst na jelcu Szczerbca to kabalistyczne zaklęcie. Kabała jako nauka żydowska ukształtowała się w pełni pomiędzy końcem XII a schyłkiem XIII wieku. Jej twórcami byli hiszpańscy Żydzi, a powstanie Szczerbca – co godne uwagi – datuje się na okres szczególnej aktywności żydowskich mistyków. Autor inskrypcji na jelcu Szczerbca musiał interesować się kabalistycznymi naukami, znał przy tym język hebrajski. (...) Można przyjąć – oczywiście hipotetycznie – że polski miecz koronacyjny powstał w Wielkopolsce po połowie XIII wieku i był pierwotnie własnością księcia Bolesława Pobożnego. Został on wykonany na zlecenie Żydów – jako szczególne votum za przywilej kaliski (1264) – stanowiąc insygnium - amulet, o czym informuje cytowana hebrajsko - łacińska inskrypcja."

Podobne informacje podają też inne źródła.

Zainteresowanym Wawelem polecam także notkę: "Czakram, czyli Tajemnica Wawelu".

piątek, 6 lutego 2009

XI wizyta w Polsce (1): kto handluje ten żyje

Po niespełna miesiącu, znowu na kilka dni przyleciałem do Polski :-)

/Na zdjęciu: w ciągu pierwszej godziny pobytu w Krakowie od razu natrafiłem na "irlandzki ślad": reklamę koncertu grupy "The Dubliners", legendy muzyki irlandzkiej - we Wrocławiu./

W drodze na lotnisko w Cork rozmawiałem chwilę z wiozącym mnie irlandzkim taksówkarzem. W zeszłym roku był w Krakowie, gdzie widział standardowo: Wawel, Kazimierz i Nową Hutę - która zrobiła na nim szczególne wrażenie. Podobnie - jak ceny w Polsce, którymi był zszokowany. "W Polsce jest drożej niż w Irlandii" - powtarzał kilka razy zdumiony. No cóż, wiem coś o tym, niestety...

Samolot miał 2-godzinne opóźnienie, spowodowane mgłą na lotnisku w Katowicach (Przyrzowicach), z którego to lotniska nie mógł wylecieć do Cork, żeby potem z nami wrócić.

Lądowanie, jazda busem do Krakowa. Na dworcu autobusowym do którego przywozi nas bus, kupuję nową polską kartę sim, bo poprzednia przestała działać. Pani w kiosku proponuje mi "starter mini Orange" za 9 zł. Dla mnie bez znaczenia - i tak będę się posługiwał tą kartą ledwie przez tydzień. Ale, już po przyjeździe do domu, w trakcie wkładania karty do drugiego telefonu zauważyłem, że Orange sprzedaje tę ofertę za 5 zł, czyli pani z kiosku praktycznie 2 - krotnie zawyżyła cenę. No cóż - na tym odcinku nic się nie zmieniło, nadal na każdym kroku trzeba się pilnować, za to kto handluje - ten żyje ;-)

A poza tym - pogoda prawie jak w Irlandii, śniegu praktycznie nie ma, jest w miarę ciepło.

czwartek, 5 lutego 2009

Socjaliści w Cork

"Kapitalizm w kryzysie" - oznajmiają plakaty którymi obwieszono Cork, zapraszając jednocześnie przechodniów na spotkanie, na którym miano im przedstawić socjalistyczną alternatywę.

/Na zdjęciu: rzeczony plakat przy St. Patrick Bridge/

Socjalizm - czy państwo socjalne? To pierwsze przerobiło już sporo krajów na świecie z wiadomym skutkiem, to drugie - powoduje niesłychany rozkwit różnej maści kombinatorów i cwaniaków.

Ponadto - jakoś tak się dzieje, że łatwo być socjalistą w kraju kapitalistycznym, ale bardzo trudno być kapitalistą w kraju socjalistycznym. Łatwo protestować przeciwko czemukolwiek w państwie demokratycznym, ale bardzo trudno w państwie policyjnym.

I najczęściej państwa kapitalistyczne są jednocześnie demokratyczne, a państwa socjalistyczne - policyjne...

środa, 4 lutego 2009

Stowarzyszenie MyCork pomaga bezrobotnym Polakom

Wczoraj (3 lutego b.r.) Stowarzyszenie MyCork rozpoczęło realizację nowego projektu, którego celem jest bezpłatna pomoc osobom bezrobotnym ubiegającym się o świadczenia socjalne.

Pomysłodawcą i koordynatorem tego projektu jest Przemysław Wiński (na zdjęciu obok), który pomoże wypełnić odpowiednie formularze, oraz - jeśli będzie taka potrzeba - przetłumaczy rozmowę z urzędnikiem przy biurowym okienku.

Oferta bezpłatnej pomocy skierowana jest przez Stowarzyszenie MyCork przede wszystkim do Rodaków nie władających w wystarczającym stopniu językiem angielskim.

Terminy w którym Przemek może bezpłatnie pomóc zainteresowanym osobom będą ogłaszane na Forum MyCork.

wtorek, 3 lutego 2009

Zima w Irlandii

W Cork spadł śnieg. I - nie topnieje od razu. Czegoś takiego nie widziałem przez już prawie 5 lat mojego tutaj pobytu.

/Na zdjęciu: dzisiejszy widok za moim oknem, godz. 8.00 rano/

Owszem, zdarzało się, że śnieg padał, zdarzało się, że nawet przez chwilę był widoczny na np. zaparkowanych autach, ale żeby było niemal biało za oknem - to widzę to po raz pierwszy.

Mieliśmy mieć w Polsce drugą Irlandię, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę kryzys, kolejki bezrobotnych, wszechobecny język polski, a teraz i ten śnieg, to kto wie, czy prędzej nie będziemy mieć w Irlandii drugiej Polski...