środa, 11 listopada 2009

Zrobiłem pierogi :-)

Po moim sukcesie kulinarnym związanym z kiszeniem ogórków, postanowiłem zrobić kolejny krok w tej sztuce. Tym razem padło na pierogi ;-)

/Na zdjęciu powyżej: zrobione przeze mnie po raz pierwszy w życiu pierogi :-)/

Pierogi, tak jak zresztą kiszone ogórki, są co prawda bez problemu dostępne w każdym dużym sklepie spożywczym w Irlandii, że o tzw. "polskich sklepach" nie wspominając, ale jednak wiadomo - co zrobione samemu, inaczej smakuje ;-) W kiszeniu ogórków, śmiem twierdzić, osiągnąłem perfekcję, stąd podjąłem znacznie trudniejsze wyzwanie: pierogi. Parę razy widziałem jak robiła je moja śp. Babcia, więc uznałem, że przygotowanie teoretyczne posiadam. Jak się potem okazało, diabeł tkwi w szczegółach...

Najpierw zrobiłem farsz. Ugotowałem ziemniaki, podsmażyłem je z cebulką, potem dodałem przypraw (wszystkich jakie miałem ;-), dokładnie wszystko przemieszałem i rozgniotłem. Następnie przygotowałem ciasto z mąki i wody. Wałek miałem, stolnicy nie, ale dałem radę. Porcje ciasta na pierogi "odcinałem" za pomocą szklanki, jeszcze parę ruchów wałkiem, następnie łyżka farszu - i zalepianie. Proste.

No, prawie. Nie wiedziałem, że to się tak będzie lepić do rąk, etc. O ile z tym sobie poradziłem posypując dłonie mąką, o tyle później, jak już poukładałem je piętrowo na talerzu, bo zrobiłem ich sporo, nastąpiła tragedia - kiedy zacząłem je wrzucać do gotowania nie chciały dać się poodklejać, w rezultacie co najmniej 2/3 mojej pracy poszło na marne :-( Może nie całkiem, bo w końcu na błędach się człowiek uczy...

Coś tam jednak wyszło, jak widać na załączonym obrazku. A jak smakują? Rewelacja :-)

4 komentarze:

  1. ...brawo!...skwarki i śmietana...też będą? A teraz czas na...naleśniki:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skwarki nie, bom wegetarianin. Może cebulka przysmażana ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no, Piotrze! Takie zdjęcia powinny być zakazane ;) Wiesz, jak dawno nie jadłam pierogów ruskich? Kiedyś, na początku mojego pobytu w Irlandii, bardzo często robiłam nasze polskie przysmaki: pierogi, krokiety, gołąbki... Z biegiem czasu mój zapał zmalał.

    Ps. A pierogi są bardzo łatwe do zrobienia, tyle tylko że strasznie czasochłonne - szczególnie wtedy, kiedy się robi większą liczbę na czarną godzinę ;) Ja po raz pierwszy zaczęłam je robić, kiedy byłam w podstawówce ;)

    A tak poza tym, to GRATULACJE! Nie taki diabeł straszny, no nie?

    Pozdrawiam serdecznie piękne hrabstwo Cork :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubie robic pierogi razem z dziecmi, rodzinnie :) robimy po 200 sztuk i jemy, jemy, jemy... Oczywiście w różnych wersjach farszu, soczewica z cebulką, kasza gryczana z ziemniakami, ruskie... Smacznego!

    OdpowiedzUsuń