środa, 24 lutego 2010

XV wizyta w Polsce (2): spadający tynk na krakowskim Rynku

Dzień "na mieście". Załatwiłem kilka spraw, zrobiłem drobne zakupy.

M.in. wstąpiłem do Empiku przy krakowskim Rynku Głównym, tuż obok Kościoła Mariackiego, po prasę i kilka książek. Jednak zanim wszedłem - zatrzymałem się na chwilę studiując informację o "opadającym tynku"...

/Na zdjęciu: ostrzeżenie przed spadającym tynkiem wiszące na drzwiach Empiku przy krakowskim Rynku/

No cóż, obraz Krakowa jaki widzą turyści, a z reguły widzą oni tylko Rynek z Sukiennicami, Wawel i Kazimierz - nijak się ma do stanu faktycznego, ale o tym napiszę kiedy indziej. Problem w tym, że nawet ta "widokówka" dla turystów zaczyna nabierać szpetoty: z Sukiennic kramy są wyprowadzone na zewnątrz z powodu odwiecznego remontu (od kiedy pamiętam - stale coś się w okolicy Rynku remontuje, tylko efektów specjalnie nie widać), a z kamienic przy samym Rynku ludziom na głowy spada tynk.

Na marginesie: kiedy robiłem to zdjęcie, będąc na zewnątrz budynku, zainteresował się moimi działaniami ochroniarz stojący przy empikowskiej bramce.
- Co pan robi? - zapytał
- Zdjęcie - odparłem zgodnie z prawdą
- Ale po co? - drążył
- Na pamiątkę z wakacji - odparłem już nie do końca zgodnie z prawdą

Tylko patrzeć, jak obok informacji o "odpadającym tynku" pojawi się kolejna - o zakazie fotografowania. Tynk oczywiście będzie odpadał nadal...

/Na zdjęciu: aktualny widok Sukiennic na krakowskim Rynku.../

2 komentarze:

  1. ...witamy i życzymy aby się Pan troszkę...pozachwycał:-) Przyjemnego pobytu.

    OdpowiedzUsuń