niedziela, 30 maja 2010

Dzień Dziecka w Millstreet

W niedzielę, 30 maja b.r., na zamku Drishane w Millstreet (hr. Cork) z okazji Dnia Dziecka miało miejsce szereg imprez rozrywkowych, także dla dorosłych ;-) Cały dochód z tego wydarzenia był przeznaczony na operację dla Kubusia, synka Polaków mieszkających w Irlandii, który urodził się bez oczu.

/Na zdjęciu: jedna z atrakcji Dnia Dziecka na zamku Drishane: balon na ogrzane powietrze/

Cel szlachetny, ponadto organizatorzy pomyśleli także o dorosłych, więc bez wahania wybrałem się tam. I, chociaż pogoda nie dopisała, było super. Skorzystałem m.in. z możliwości legalnego zdemolowania auta ;-) Aut było co najmniej dwa, obydwa "na chodzie". Po uiszczeniu drobnej opłaty, otrzymywało się okulary ochronne oraz ciężki młotek - i do dzieła ;-)

/Na zdjęciu: przygotowuję się do demolki ;-)/

Ponadto: można było zwiedzić zamkową wieżę, posłuchać koncertu, obejrzeć starsze samochody i traktory, zobaczyć zwierzęta - w tym osiołki z Donkey Sanctuary w Liscarroll, wziąć udział w szeregu gier zręcznościowych, obejrzeć motory polskich motocyklistów a także pokazy parolotniarzy, nabyć różnego rodzaju wyroby rękodzielnicze, itp., itd. Serwowano m.in. bigos i pieczone kiełbaski. Dzieciaki miały całe mnóstwo innych atrakcji ;-)

Jak wspomniałem na wstępie, cały dochód z tego wydarzenia był przeznaczony na operację dla Kubusia, synka Polaków mieszkających w Irlandii, który urodził się bez oczu. W grudniu ub.r. także wraz z Agnieszką kwestowałem na rzecz Kubusia, rozdając przed kościołem wigilijne "sianko", o tej akcji pisałem TUTAJ.

1 komentarz:

  1. ...taki samochód mógłby być pod ręką, kiedy wracam z...wywiadówki:-)

    OdpowiedzUsuń