poniedziałek, 22 listopada 2010

Andrzej Pilipiuk: "Kroniki Jakuba Wędrowycza"

Kim jest Jakub Wędrowycz? To polska odpowiedź na przereklamowanego Harrego Pottera ;-)

No, może niezupełnie, bo pierwsze opowiadanie z naszym bohaterem ukazało się drukiem przed pierwszym tomem przygód małego czarodzieja z zygzakowatą blizną na czole, ale nie chodzi przecież o szczegóły. Chyba ze uznamy, że to Harry Potter jest odpowiedzią na naszego swojskiego Jakuba Wędrowycza ;-)

Właśnie przeczytałem "Czarownika Iwanowa" a ze 3 lata temu "Kroniki Jakuba Wędrowycza", obydwa tytuły autorstwa Andrzeja Pilipiuka. Ponieważ "Kroniki..." otwierają sagę opowieści o naszym bohaterze, to one znalazły się z tytule tego posta. Zresztą, tytuły książek są mniej istotne, są to zbiory opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, krzepkim staruszku mieszkającym na jednej z lubelskich wsi, bimbrowniku, kłusowniku i... egzorcyście. I to najlepszym w swoich fachu, przed którym drżą nie tylko wysłannicy Watykanu, ale nawet - diabli z piekła rodem :-)

Opowiadania napisane są lekko, z humorem (czasami wyjątkowo wisielczym), czytało mi się je świetnie. Polecam :-)

1 komentarz:

  1. Moja przygoda z Pilipiukiem rozpoczęła się dość niestandardowo, bo... od szóstego tomu cyklu o Jakubie Wędrowyczu - "Homo bimbrownikusa".

    Książka znalazła się w moich rękach przypadkiem - ktoś ją podarował mojemu Połówkowi, więc i ja skorzystałam przy okazji :) Nie mogę stwierdzić, że to był gniot, ale szału u mnie nie zrobiła. Podejrzewam, iż to głównie dlatego, że nie jestem miłośniczką fantastyki. A może powinnam była najpierw przeczytać pierwszy tom? ;)

    Podobało mi się za to wydanie książki: ciekawa okładka / grafika, dobra czcionka, przejrzystość tekstu, fajny format... :)

    OdpowiedzUsuń