sobota, 19 grudnia 2015

Lemsip Max - lek pod szczególnym nadzorem ;-)

#takasytuacja: irlandzka zima w pełni czyli pora deszczowa, trochę zmokłem, nieco zmarzłem /w sumie o ile łatwo zmoknąć w tym kraju, to zmarznąć już o wiele trudniej/ i poczułem że jakieś lekkie przeziębienie się szykuje. 

Nic poważnego, jak zawsze, ale jednak warto coś zażyć. Robiąc zakupy w sklepie spożywczym wrzuciłem do koszyka dwa opakowania lemsip max w saszetkach, o różnych smakach /to coś jak "nasz" fervex/. Przy kasie - niespodzianka, pani kasjerka mówi że może mi sprzedać tylko jedno, bo "takie tutaj jest prawo".

Jest ze mną Agnieszka, więc zapytała czy ona może kupić to drugie opakowanie? Pani kasjerka mówi, że nie ma problemu. Robimy więc fikcję jak za komuny w Polsce gdy towar był reglamentowany i tylko po opakowaniu na osobę sprzedawali.

Pytam znajomego pracującego na kasie w innym sklepie, czy to prawda /tym bardziej że przypominam sobie, że kiedyś w aptece kupiłem bez problemu 2 opakowania tego niby-leku*/ - potwierdza, że taki mają prikaz.

No cóż, co kraj, to obyczaj ;-)

--------------------------------
* jak napisał mi w facebookowej dyskusji kolega podając odpowiednie przepisy - w aptece faktycznie mogą sprzedać 2 opakowania, ale - nie więcej.

/Powyżej: rzeczone dwa opakowania lemsipu, które trzeba kupować pojedynczo ;-)/

1 komentarz:

  1. Prawda, prawda. Nam też zawsze sprzedawali tylko jedno opakowanie [z tym, że my je zawsze kupujemy w Tesco albo w Dunnes Stores, a nie w aptece].

    OdpowiedzUsuń