Coca-Cola wypuściła serię puszek z imionami. Podczas tego pobytu w Polsce, udało mi się skompletować naszą trójkę ;-)
niedziela, 27 lipca 2025
sobota, 29 marca 2025
Sesja zdjęciowa dla klubu capoeiry
Dzisiaj miała miejsce sesja fotograficzna dla tej szkoły capoeiry, na której treningi uczęszcza Patryczek. Zdjęcia mają trafić na stronę www i na fb, a wykonywał je - nasz Rodak. Oczywiście wybrałem się z Patryczkiem, a kiedy pojawią się zdjęcia - umieszczę link do nich. Na razie jedna fotka, zza kulis ;-)
poniedziałek, 24 czerwca 2024
78 wizyta w Polsce /3/: Fotoaparaty
Z plenerowej biblioteczki, znajdującej się nieopodal naszego domu, wypożyczyłem sobie książkę "Fotoaparaty", wydaną w 1998 roku przez Muzeum Regionalne w Mielcu. Stan książeczki - idealny, pomimo upływu tylu lat strony nadal pachną farbą drukarską, a przynajmniej tak mi się wydaje. Najwidoczniej była przechowywana w bardzo dobrych warunkach, ale jednocześnie - nie czytana. Świetna, bogata ilustrowana lektura prowadząca nas przez historię fotografii i samych aparatów fotograficznych.
wtorek, 5 marca 2024
74 wizyta w Polsce /10/: zdjęcie z aplikacji
Potrzebowałem "legitymacyjne" zdjęcie Patryczka. Kiedyś trzeba było iść do fotografa, teraz można je zrobić samemu, z komórki. Skorzystałem z aplikacji PhotoAiD /przynajmniej taką ma nazwę w sklepie google/. Świetna sprawa, apka sama usuwa tło i wstępnie ocenia czy zdjęcie jest odpowiednie do danego rodzaju dokumentu. Można wybrać zdjęcie do paszportu, dowodu osobistego, prawa jazdy, itp. Następnie po zapłaceniu /w chwili kiedy je robiłem kosztowało to 34 zł/, zdjęcie zaakceptuje - bądź nie - również człowiek, żeby nie polegać wyłącznie na algorytmie. Cyfrowe można pobrać od razu, wydrukowane dostarczają kurierem na następny dzień.
piątek, 2 lutego 2024
73 wizyta w Polsce /8/: Be Happy Museum w Krakowie
Wybraliśmy się do Be Happy Museum, przy ul. Karmelickiej w Krakowie. Muzeum, to jest tylko z nazwy, faktycznie jest to raj dla miłośników selfie i przecukrzonych fotografii ;-) Niemniej, Patryczek był bardzo zadowolony. Po zwiedzaniu i zabawie, odwiedziliśmy również znajdująca się tam kawiarenkę, serwującą m.in. lody - w wanience.
Poniżej - kilka zdjęć, możliwych scenek było oczywiście znacznie więcej:
piątek, 15 grudnia 2023
72 wizyta w Polsce /19/: Patryczek - fotograf
Dzisiaj Patryczek zrobił swoją pierwszą fotografię. A właściwie - nawet dwie. W dodatku - analogowe ;-)
Poniżej - Patryczek z aparatem i jego pierwsze zdjęcia:
środa, 15 listopada 2023
72 wizyta w Polsce /2/: pierwsze pozowane zdjęcia Patryczka
Patryczek wrócił do przedszkola. Jeszcze przed wyjazdem był tam jakiś teatrzyk z przedstawieniem, po którym można było sobie sobie zrobić zdjęcia. Akurat gdy wróciliśmy, były do odbioru. Kilka różnych, w tym grupowe, a jedno z nich jest poniżej. Traf chciał, od razu Patryczek trafił na pokaz iluzjonisty z prawdziwą papugą, tak że cały czas mają atrakcje w tym przedszkolu ;-)
sobota, 26 sierpnia 2023
70 wizyta w Polsce /3/: piknik dla rodzin
Wybraliśmy się na "Pożegnanie Wakacji" - piknik dla rodzin, zorganizowany w jednej z dzielnic Nowej Huty. Były dmuchane zamki, malowanie twarzy, zajęcia artystyczne i sportowe dla dzieci, występy magika, lody, wata cukrowa, itp., czyli wszystko co być powinno. Była też fotobudka, w której zrobiliśmy sobie kilka zdjęć ;-)
czwartek, 13 lipca 2023
Faoi Thalamh
W St. Peter’s Cork ma miejsce wystawa "Faoi Thalamh", na której młody artysta o pseudonimie "Maclaine Black" prezentuje zbiór 92 fotografii, dokumentujących imprezy techno w Cork, w latach 2021-2023.
czwartek, 4 maja 2023
66 wizyta w Polsce /5/: znaki na niebie
Czas wracać na kolejne dwa tygodnie do Cork. Muszę dzielić czas pomiędzy Polską a Irlandią, co oczywiście najbardziej dotkliwie odczuwa mój portfel. Ale jak wiadomo, pieniądze to nie wszystko, liczą się również akcje, obligacje i inne papiery wartościowe ;-)
Na lotnisku w Krakowie, niedługo przed wylotem, zauważyłem że nagle wszyscy zaczęli robić zdjęcie temu, co za oknem. Był to wschód słońca, gdzie jednocześnie jeszcze był świetnie widoczny księżyc. Trzeba przyznać, że dość niezwykle to wyglądało.
czwartek, 22 grudnia 2022
Zdjęcie ze św. Mikołajem
Na chwilę wstąpiliśmy do Wilton Shopping Centre. Konkretnie na pocztę, żeby wysłać list - na którym po raz pierwszy umieściłem irlandzki znaczek cyfrowy, samemu pisząc go w rogu koperty. Mam nadzieję, że dojdzie, bo pan na poczcie stwierdził że widzi to pierwszy raz w życiu, chociaż wie, że coś takiego istnieje. Za kilka dni napiszę o tym więcej.
W samym centrum natknęliśmy się na kolejnego św. Mikołaja, z którym można sobie zrobić fotkę. Za 10 euro, rzecz jasna. Skorzystaliśmy, fajna pamiątka, zaraz znajdzie się w ramce ;-)
sobota, 8 października 2022
środa, 21 września 2022
Kalendarz z Cork na 2023 rok
Na lokalnej poczcie kupiłem kalendarz "Cork Then and Now Calendar 2023". Zgodnie z tytułem, w kalendarzu znajdują się zdjęcia dawne i współczesne tych samych miejsc w Cork. W niektórych przypadkach niewiele się zmieniło, w innych - zmieniło się wszystko. Na okładce kalendarza w lewym dolnym rogu znajduje się logo Cuh Charity, czyli organizacji charytatywnej wspierającej Szpital Uniwersytecki w Cork, więc zakładam że przynajmniej część dochodu ze sprzedaży zostanie przeznaczone na cele dobroczynne.
sobota, 17 września 2022
Clonakilty Camera Club - wystawa na lotnisku
Wystawy na lotnisku w Cork zmieniają się regularnie. Tym razem, wracając z Polski, trafiłem na wystawę prac członków Clonakilty Camera Club.
Klub został założony przez grupę entuzjastów fotografii w 1981 roku. Jego członkowie spotykają się co dwa tygodnie w hotelu O'Donovan's w centrum Clonakilty i zrzesza fotografów z całego obszaru West Cork, od Bandon po Skibbereen. Większość członków korzysta z cyfrowych lustrzanek ale wraz z rozwojem technologii coraz częściej wybieranym narzędziem staje się smartfon, chociaż niektórzy fotograficy ciągle tworzą fotografie analogowe.
niedziela, 4 września 2022
The Battle for Cork
W St. Peter's Cork od 15 sierpnia do 1 grudnia b.r. można obejrzeć wystawę "The Battle for Cork", ze zdjęciami Williama D. Hogana. Bitwa o Cork, stoczona w w sierpniu 1922 roku pomiędzy Armią Narodową a Irlandzką Armią Republikańską, była jedną z najważniejszych operacji wojskowych w irlandzkiej wojnie domowej.
czwartek, 21 lipca 2022
Fotki z wakacji
Jak co roku o tej porze, każdemu z nas w social mediach pojawia się wysyp zdjęć znajomych, spędzających wakacje w mniej lub bardziej egzotycznym kraju. Lepsze to od politycznych deklaracji, że kto popiera daną partię, ma natychmiast opuścić grono followersów czy tam obserwatorów. Co trzeba mieć w głowie, żeby dobierać znajomych pod kątem aktualnie wyznawanych sympatii politycznych? Nie wiem czy ktoś z Państwa się z takimi deklaracjami spotkał, ale mi się to przytrafia nader często. Oczywiście ignoruję, tłumacząc to sobie chwilową pomrocznością jasną danej persony. Przyjaźń czy choćby tylko znajomość powinna się opierać na zaufaniu wypracowanym wskutek wcześniejszych doświadczeń a nie na tym, czy ktoś popiera Donalda T., niezależnie czy chodzi o Trumpa czy Tuska. Chociaż ten pierwszy, po obecnych doświadczeniach z Rosją, wyrasta jednak na wizjonera, co najwięksi oponenci przyznać muszą, chociaż nie chcą.
Ale nie o polityce miało być, tylko o zdjęciach z wakacji. Z drugiej strony, czasami się tego rozdzielić nie da. Przekonał się o tym nasz niedoszły "polski Kennedy" /a przynajmniej tak go z zachwytem tytułowała Gazeta Wyborcza/, czyli Ryszard Petru. Jak pamiętamy, został przypadkowo sfotografowany w samolocie wraz ze swoją partyjną koleżanką, gdy lecieli sobie na Maderę. I to w tym samym czasie, gdy jego zwolennicy za jego namową organizowali jakieś pikiety przed sejmem, marznąc po całych nocach. Czasami mam wrażenie, że obecnie PiS utrzymuje się przy władzy tylko dzięki wyjątkowo głupiej i pechowej opozycji w Polsce. Weźmy taki Komitet Obrony Demokracji, sklecony na szybko natychmiast po wyborach w 2015 roku, gdy poprzednia władza na długie lata stała się opozycją. KOD błyskawicznie stał się potężnym ruchem. Nawet w takim Dublinie pojawili się koderaści, którzy pozakładali jakieś grupki na facebooku i plany mieli szerokie. Kto dzisiaj o tym pamięta? Już dawno po całym KODzie, nawet domena z ich strony jest na sprzedaż, gdyby ktoś był zainteresowany. Sam lider tego tworu, niejaki pan Mateusz Kijowski, podobno obecnie pracuje jako fryzjer, tak przynajmniej widnieje w wikipedii. Mam nadzieję że w tym fachu bardziej przysłuży się społeczeństwu. Dlaczego KOD upadł? Wyłącznie z głupoty jego działaczy, nie ma co szukać tutaj innych przyczyn.
Wróćmy na chwilę do "polskiego JKF", czyli tego nieszczęsnego Petru: facet stał się niezwykle popularny, pomimo bzdur które wygadywał. Mając realną szansę na olbrzymią polityczną karierę, szykowany już co najmniej na lidera całej opozycji, przepisał cały swój majątek na żonę i chwilę później dał się przyłapać z kochanką. Pechowiec, proszę Państwa. Głupotę Polacy mogą wybaczyć, ale pecha - już nie. I pomyśleć: o jego upadu zadecydowała jedna jedyna pechowa fotka z wakacji, które się nawet na dobre nie zaczęły. Takich przykładów można mnożyć i PiS /o ile nie wydarzy się nic nieprzewidzianego/ prawdopodobnie trzecią kadencję ma w kieszeni. Po prostu nie mają z kim przegrać, ot co.
No dobrze, Petru miał pecha co do wakacyjnych fotek ale niech jego przypadek będzie dla nas przestrogą. Trzeba uważać gdzie, kiedy i kto nam robi zdjęcia, żeby później, w najlepszym przypadku, nie stać się bohaterem memów. Inni już o tym wiedzą i podobno najlepsze wakacyjne imprezy to takie, gdzie na wejściu goście oddają do depozytu swoje komórki. Podobno, bo nikt mnie na takie nie zapraszał, więc muszę wierzyć na słowo różnym gwiazdkom czy innym instagramowym influencerkom, bawiącym na statkach bogatych szejków. Wielki świat rządzi się swoimi sprawami a chociaż wszyscy jesteśmy równi, to jednak nie wszyscy mamy po równo, dlatego jedni na wakacjach piją szampana na jachcie w Dubaju a inni wódkę ze szwagrem w garażu. Wszystko jest jednak stanem umysłu i ci drudzy mogą bawić się nie gorzej niż ci pierwsi, chociaż z założenia lepiej jest być młodym, pięknym i bogatym niż starym, brzydkim i biednym. Tak czy owak, podczas wakacyjnych mocno zakrapianych imprez robienie fotek i wrzucanie ich do social mediów jest słabym pomysłem, niezależnie od tego czy bawisz się na jachcie, czy w garażu.
Na wakacyjnych fotkach, których zalew jest dopiero przed nami, często panie będą chciały pochwalić się nienaganną figurą a ponowie rozbudowaną muskulaturą, wpędzając w kompleksy takich otyłych dziadersów jak ja. Każdy jednak ma wybór i konsekwencje tego wyboru, ja też mogłem wylewać poty na siłowni zamiast wpychać w siebie kolejną kremówkę, i to w dodatku niekoniecznie papieską. Tak swoją drogą, mam dobrego kolegę który kiedyś niemal krucjatę na facebooku robił, oburzając się na ludzi którzy wrzucali swoje fotki jako publiczne, a nie z zaznaczoną opcją "tylko dla znajomych". Tym samym codziennie wyświetlały mu się zdjęcia znajomych jego znajomych, którzy jednak nie byli jego znajomymi, jakkolwiek by to nie brzmiało. Otwierał chłopak facebooka a tutaj na śniadanie wyłaziła mu jakaś gruba baba z basenu, na obiad miał bandę usmarkanych dzieciaków a na kolację podtatusiałych panów z brzuszkami, trącających się browarkami w puszkach. W dodatku nikogo z tych ludzi nie znał, nie obchodziło go to, ale algorytmy facebooka były nieubłagane i swoją porcję fotek musiał obejrzeć. Jak to jednak z krucjatami bywa, po jakimś czasie dał sobie spokój, widząc że vox populi jest przeciwko niemu. Niemniej dla szanownych Czytelników może to być przestrogą, czy chcemy żeby nasze zdjęcia oglądali wszyscy, czy tylko wybrani?
Jak przechowywać zdjęcia z wakacji - i nie tylko zresztą? Dla jednych wystarczy wspomniany facebook. Sam byłem świadkiem, jak pewna pani dziękowała Bogu za Marka Zuckerberga i jego dzieło, bo dzięki temu "uratowały" się jej fotki z wakacji, gdy straciła telefon. Oczywiście traktowanie portali społecznościowych jako kopii zapasowej dla ważnych dla nas zdjęć, to rozwiązanie najgorsze z możliwych. Pomijając ogromną utratę jakości, to pamiętajmy że dostęp do konta możemy stracić, podobnie jak telefon. Przypomnijmy sobie raz jeszcze Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych, teoretycznie najpotężniejszego człowieka na świecie, któremu pod koniec kadencji zablokowano dostęp do social mediów. Mogli tak zrobić jemu, tym bardziej mogą tak zrobić Wam.
Eksperci uważają, że najlepiej jest posiadać ważne dla nas pliki przynajmniej w trzech kopiach, w różnych miejscach, wliczając w to już domowy komputer. Ja sam, przyznaję, ograniczam się tylko do dwóch, czyli zgrywam wszystko na zewnętrzny dysk i dysk wirtualny, czyli tak zwaną "chmurę". Lepsze jednak to niż sama pamięć telefonu, która też jest przecież skończona. Dlatego jeżeli nie chcecie stracić wyjątkowo ważnych dla Was zdjęć, pamiętajcie o regularnych kopiach, przechowywanych w różnych miejscach. Słowo klucz, to oczywiście: regularne, najlepiej codzienne, kopia raz na miesiąc może okazać się zbyt rzadka. I różne miejsca. Sam laptop i zewnętrzny dysk twardy, trzymane razem w szufladzie, mogą okazać się łatwym łupem dla złodzieja. Kopia przechowywana poza domem, choćby we wspomnianej "chmurze", może uratować niejedno wspomnienie, ale również możemy utracić do niej dostęp. Stąd warto jest mieć też kopię na fizycznym nośniku.
Teraz na szczęście technologia coraz bardziej służy zwykłemu człowiekowi, współczesne telefony robią kopię swoich danych niejako automatycznie, chociaż coraz częściej trzeba za to zapłacić. No cóż, jak to już pisał Andrzej Bursa w swoim genialnym "Sylogizmie prostackim": "za darmo nie dostaniesz nic ładnego". Z ciekawostek: mam też kolegę który swoje najważniejsze zdjęcia wykonane aparatem cyfrowym przechowuje w sposób jak najbardziej analogowy. Po prostu je drukuje, ale na specjalnym papierze z certyfikatem, gwarantującym że przy odpowiednim przechowywaniu taka fotka przetrwa przez wiele, wiele lat. Można i tak, chociaż na pewno nie jest to sposób dla każdego.
Samych udanych wakacyjnych wspomnień i zdjęć Państwu życzę. I oby nigdy nie przepadły jedne - i drugie.
poniedziałek, 20 czerwca 2022
Gaia w Cobh
Dzisiejsze popołudnie spędziliśmy w Cobh. Głównym celem naszego tam pobytu było obejrzenie prezentowanej obecnie w Katedrze św. Colmana 7 metrowej instalacji o nazwie "Gaia", której autorem jest Luke Jerram. Przedstawia on Ziemię widzianą z kosmosu. Instalacja była już prezentowana w wielu krajach, w Irlandii będzie do 26 czerwca b.r. To w rzeczywistości rodzaj sporego balona z nadrukowanymi zdjęciami i podświetlonego od środka, który obraca się wokół własnej osi raz raz na 4 minuty. Niemniej - wygląda fantastycznie, szczególnie w przestrzeni katedry.
Później zjedliśmy obiad w chińskiej knajpce, trafiliśmy na chyba najmniejszą bibliotekę w Irlandii /a może i na świecie?/, odwiedziliśmy Titanic Memorial Garden i znaleźliśmy geocachingową skrytkę. Zainteresowanych zapraszam do obejrzenia filmiku z tego popołudnia:
czwartek, 19 maja 2022
Ukraine. The Cost of Freedom
Od 18 do 30 maja b.r. w St. Peter's Cork ma miejsce wystawa "Ukraine. The Cost of Freedom". Jak napisali kuratorzy: "to wystawa prac znanych ukraińskich fotografów, pokazująca ból i walkę ludzi, zniszczone miasta ukraińskie, niegdyś piękne i spokojne. Fotografowie ci robili zdjęcia w strefach walk, często ryzykując życiem".
czwartek, 12 maja 2022
Tęcza z samolotu
Wczoraj opublikowałem filmik z mojej 51 wizyty w Polsce a dzisiaj jeszcze tylko zrzut ekranu jednego z kadrów, pokazujący nietypową tęczę, czyli starotestamentowy Znak Przymierza gdzieś nad Dublinem. Raz, że widziana z okna samolotu, dwa - że podwójna a trzy - że o takim trochę nietypowym kształcie. Zainteresowanych zapraszam do obejrzenia filmiku: LINK, na którym się pojawia.
piątek, 11 marca 2022
Saturation: the everyday transformed
Od 29.01 do 26.06 b.r. w Crawford Art Gallery ma miejsce wystawa "Saturation: the everyday transformed". 13 artystów prezentuje na niej swoje prace dotyczące fotografii ulicznej, modowej, dokumentalnej, itp.