Zapraszam do obejrzenia na YT filmiku z naszego ostatniego pobytu w Polsce: LINK.
piątek, 16 września 2022
czwartek, 15 września 2022
57 wizyta w Polsce (8): żałoba po śmierci Elżbiety II
środa, 14 września 2022
57 wizyta w Polsce (7): złapany w siatkę
Wracałem do domu z Kauflandu /niemieckiego sklepu dla Polaków w Polsce/ na krakowskim Ruczaju, gdy drogę zagrodziła mi... siatka. Co kilka metrów były wbite słupy, a pomiędzy nim rozciągnięta wspomniana druciana siatka. Najpierw pomyślałem, że to swego rodzaju ochrona przed dzikami, bo w tej okolicy były widywane. Zresztą podobne, chociaż znacznie niższe płotki, też tam się w różnych miejscach znajdowały, chociaż oczywiście nigdy centralnie na ścieżce. Dziki pojawiały się, bo co niektórzy je dokarmiali, ot co.
Ale - nie, błędny trop. Nigdzie nie było żadnego przejścia, siatka biegła przez uczęszczane ścieżki, spotkałem też towarzyszy niedoli którzy tak samo szukali jakiegoś wyjścia z tej sytuacji. Jak stwierdziła jedna pani, jeszcze wczoraj tego nie było ;-) Okazało się, że w okolicy budują korty tenisowe, więc ogrodzili kawał terenu żeby nikt się tam nie kręcił
Bardzo fajnie, ale kompletnie nie pomyślano o umieszczeniu wcześniej jakiejkolwiek tabliczki informacyjnej, ostrzegającej że ścieżka, znana i uczęszczana od lat przez okolicznych mieszkańców - została zamknięta. O wytyczeniu alternatywnej trasy, nawet nie ma co marzyć. Brak szacunku, typowa prl-owska sowiecka mentalność, gdzie nikt się ludźmi nie przejmował. Podobno z komuny wychodzi się tak długo, jak długo się w niej tkwiło. Przyjmując bardzo ostrożnie, że nasz kraj tkwił w tym bagnie przez 45 lat, to jeszcze z 15 lat przed nami, zanim wszystko będzie normalnie. Oby.
No cóż, obchodziłem ją tak długo aż w końcu wyszedłem na znany sobie teren. Tylko dlatego, że jestem jeszcze w miarę sprawny. Dla matek z dziećmi w wózkach, osób starszych, o niższej sprawności, itp. - byłoby to niewykonalne. Jak już napisałem, jedna tabliczka zmieniłaby wszystko.
wtorek, 13 września 2022
57 wizyta w Polsce (6): MOCAK 10
Jak zwykle, obowiązkowa wizyta w MOCAK-u. Przykro mi to stwierdzić, bo chociaż nowych wystaw jest sporo, to coraz mniej wartego zobaczenia. Włodarzy tej galerii zamiast sztuki coraz bardziej brną w bieżącą politykę, z wyraźną szkodą dla tego przybytku.
Dlatego tylko dla odnotowania jeden z wartościowszych, wg mnie, eksponatów: Krzysztof M. Bednarski: "Gest" z 1979 roku. Jak napisano przy tym dziele: "Artysta w rzeźbach tworzonych na połowie lat 70. i 80. często wykorzystywał motyw dłoni. Istota tej pracy opiera się na zestawieniu dwóch materiałów - roboczego żeliwa i szlachetnego brązu. Poprzez formalne nawiązanie do stylistyki rzeźby socrealistycznej artysta wyraża podejrzliwość wobec dogmatyki komunistycznej ideologii, krytykując sztukę na usługach propagandy".
poniedziałek, 12 września 2022
57 wizyta w Polsce (5): restauracja Paleo w Krakowie
Na obiad wybrałem się do restauracji Paleo, na ul. Lipowej na przeciwko MOCAK-u i Muzeum Fabryki Oskara Schindlera. Nie jest to co prawda restauracja vege, ale jak najbardziej serwują też takie posiłki. Zamówiłem grillowanego w całości kalafiora i zielonego shake. Bardzo dobre ;-)
niedziela, 11 września 2022
57 wizyta w Polsce (4): Kościół św. Józefa Robotnika w Kłaju
W Kłaju znajduje się kościół św. Józefa Robotnika. Wybudowano go w latach 1959 - 1967, chociaż prace wykończeniowe trwały znacznie dłużej. Zarówno kamień węgielny jak i będący w stanie surowym kościół - poświęcił ks. kardynał Karol Wojtyła, późniejszy Jan Paweł II. Świątynię konsekrował w 2010 roku kardynał Stanisław Dziwisz. Wcześniej, tj. w latach 1912-1914, zbudowano w Kłaju niewielki drewniany kościółek św. Józefa Oblubieńca, który służył wiernym do 1967 roku. Kościół ufundowano w całości ze składek wiernych, przy sporych problemach czynionych przez komunistyczną władzę.
Piękny kościół, z imponującą dzwonnicą. W przedsionku znajduje się też znak nowych czasów: dwie kropielnice, jedna dawna, druga nowego typu - na fotokomórkę. Wg mnie bardzo dobrze i higienicznie. Tyle, że wody nie było w żadnej z nich...
Poniżej - kościół św. Józefa Robotnika w Kłaju:
sobota, 10 września 2022
57 wizyta w Polsce (3): Eat and Fly
Na krakowskim lotnisku tamtejsze bistro Eat and Fly oferuje potrawy kuchni ukraińskiej, polecane przez ich ukraińskich pracowników. Poszliśmy tam z ciekawości, ale to był raczej, jak w znanym skeczu o chińskiej restauracji, "chwyt marketingowy". Żadnych typowych dań kuchni ukraińskiej tam nie wypatrzyliśmy, więc Agnieszka zjadła schabowego z ziemniakami i smażoną kapustą a ja - pierogi galicyjskie, jeszcze niedawno znane jako ukraińskie a wcześniej - ruskie. Też było smacznie ;-)
piątek, 9 września 2022
57 wizyta w Polsce (2): kaplica na lotnisku w Krakowie
Do tej pory wszystkie kaplice /a właściwie: "pokoje modlitwy"/ na lotniskach które opisywałem to były mini-meczety, wreszcie - mamy prawdziwą rzymska-katolicką kaplicę na lotnisku w Krakowie. Aż za bardzo polską, można by napisać, bowiem w centrum nad ołtarzem mamy obraz papieża - Polaka, św. Jana Pawła II, a obraz Jezusa Miłosiernego /zresztą namalowany wg wskazówek również polskiej zakonnicy, św. siostry Faustyny/ wisi z boku. Jakby nie patrzeć, powinno być odwrotnie. Tak czy owak: ważne że na lotnisku w jednym z krajów dawnej chrześcijańskiej Europy jest końcu miejsce również dla katolików.
Poniżej - kaplica na lotnisku w Krakowie:
czwartek, 8 września 2022
57 wizyta w Polsce (1): w Londynie bez cła
Kolejny tydzień w Polsce. Polecieliśmy przez Londyn, akurat w dniu śmierci Elżbiety II ale o tym dowiedzieliśmy się dopiero wieczorem, gdy już byliśmy w Krakowie. Same loty standardowo, na lotnisku w Stansted w naszej ulubionej restauracyjce Itsu zjedliśmy obiad, pokręciliśmy się po sklepach. Zdecydowanie taniej niż w Irlandii, niektóre produkty również tańsze niż w Polsce. Wielka Brytania nie jest już w Unii Europejskiej, stąd niższe ceny /różnice w podatkach, brak cła/.