środa, 30 grudnia 2015

Powódź w Blackpool (2)

Od kilku dni w Cork, jak i w całej Irlandii, mocno wieje i pada. Wczoraj tuż przed północą niezawodny facebook poinformował, że podtopiony jest już Blackpool. Wyszedłem z domu, żeby to zobaczyć.

/Powyżej: lokalne podtopienia przy kościele. Na zdjęciu mieszkańcy stoją przed swoim domem, prawdopodobnie już z wodą w środku/

Jak na razie, odpukać, nie ma tej sytuacji co w marcu 2013 roku. Jest trochę wody przy Kościele Zwiastowania, mieszkańcy jednego czy dwóch domów w bezpośrednim sąsiedztwie mogą mieć problem, bo zdaje się że woda wlała im się do mieszkania. Widziałem w każdym razie jak stali przy wejściu a pracownik ze służb miejskich /których kręciło się kilku/ zapytał, czy potrzebują pomocy? Odpowiedzieli - że nie. No cóż, był czas przywyknąć. O możliwych podtopieniach informowano już wcześniej, o czym świadczą worki z piaskiem ułożone w wielu miejscach pod drzwiami.

Poza tym rzeczka która po uregulowaniu na co dzień wygląda tak: LINK, teraz wygląda tak jak poniżej. Więcej zdjęć z dzisiejszego podtopienia - jest w galerii na moim fb.

/Powyżej: rzeczka płynąca przez Blackpool - bardzo mocno przybrała/

wtorek, 29 grudnia 2015

Grzegorz Braun: Kto tu rządzi?

Wywiad-rzeka przeprowadzony przez Jana Pińskiego z Grzegorzem Braunem. Zacząłem czytać "do poduszki" i nie mogłem przerwać aż do ostatniej strony ;-)

/Powyżej: okładka "Kto tu rządzi?" i autograf Grzegorza Brauna/

Warto dodać, że książka została wydana jeszcze przed wyborami, kiedy to Naród odsunął Partię Oszustów od władzy, a lewactwo (za wyjątkiem "Nowoczesnej") znalazło się poza Sejmem, niemniej - jest jak najbardziej aktualna. Grzegorz Braun poruszając wiele tematów zwraca m.in. uwagę na fakt, że żaden z polskich polityków z tzw. wierchuszki nie ma wydanej własnej biografii, gdy tymczasem np. w USA półki w księgarniach uginają się od biografii nawet trzeciorzędnych polityków. Stawia też śmiałą hipotezę, dlaczego tak się dzieje.

Jeszcze jedno pytanie szczególnie zwróciło moją uwagę:
- Jedyny raz, kiedy udało się wyprowadzić ludzi na ulice, to była próba przejęcia kontroli nad internetem. To był jedyny przypadek, kiedy władza dostała po łapach i się cofnęła - stwierdził przeprowadzający wywiad.
- Ciekaw jestem, do jakiego stopnia mieliśmy tu do czynienia ze spontanem, a w jakiej mierze były to kolejne manewry służb na terenie Polski i ćwiczenia dotyczące mobilizacji społecznej - odpowiedział Grzegorz Braun.
Przypomnę, książka wydana ładnych kilka miesięcy temu, na długo przez protestami szKODników. Kto wie, może coś w tym jest?

Na odwrocie książki czytamy: "Odpowiedź na pytanie, kto dzisiaj naprawdę rządzi Polską, jest nieskomplikowana. Polską rządzi łże-elita, elita podstawiona. Elita, która zajęła miejsce prawdziwej elity: wyrżniętych, ograbionych, zdeklasowanych, wypchniętych na emigrację czy to wewnętrzną, czy zagraniczną. Ta elita, fundamentalnie różni się od elity narodowej tym mianowicie, że ta nowa „szlachta” nie ma żadnych zasług. Ta nowa „szlachta”, nowa post-peerelowska klasa polityczna zawdzięcza swój awans społeczny, ekonomiczny, polityczny, czyli władzę po prostu, aktom n i e w i e r n o ś c i  Rzeczypospolitej. Wszyscy, którzy dzisiaj rozdają karty i wyjadają konfitury, mając do nich najlepszy dostęp, zasłużyli się niewiernością Polsce, narodowi polskiemu, wchodząc w relacje i więzi lojalności z władzami innych państw, innych projektów państwowych, które działają na naszym terytorium".

Świetna lektura.

sobota, 26 grudnia 2015

Świątecznie oświetlony dom w Crosshaven

W drugi dzień Świąt, zaraz po wieczornej Mszy św. w polskim kościele, pojechaliśmy na chwilę do Crosshaven, żeby zobaczyć niesamowicie oświetlony dom ludzi, którzy od 18 lat pozyskują w ten sposób środki na działalność dobroczynną. Jego właściciele, Con i Mary, na furtce domu powiesili skarbonkę do której można wrzucać datki. Należy pamiętać, że to teren prywatny - nie wchodzimy na teren posesji.

/Powyżej: oświetlony dom w Crosshaven, więcej zdjęć na moim fb: LINK/

Poniżej: filmik:

piątek, 25 grudnia 2015

Święta i polityka

Choinka, Wigilia, Paterka, wszystko jak Pan Bóg przykazał. A później - prezenty, chociaż to urodziny Zbawiciela ;-)

Dla jednych prezenty pod choinkę podrzuca Gwiazdor, dla innych Aniołek, do wyjątkowych szczęściarzy - przychodzi samo Dzieciątko Jezus, a do starych i młodych komunistów, wiadomo - Дед Мороз. Dla mnie prezenty zawsze przynosił Święty Mikołaj. Jakby tak się zastanowić to trochę brak w tym logiki, bo prezenty przynosi dwa razy, 6 i 24 grudnia, ale szczerze: dopóki przynosi, to kto będzie drążył temat? ;-)

/Powyżej: z Agnieszką przy naszej tegorocznej choince/

W tym roku spośród kilku naprawdę fajnych rzeczy dostałem m.in. taką oto gę planszową. Misja: chcemy zostać europosłem i dostać się do Brukseli po tłustą eurodietę. Karierę polityczną możemy robić w jednej z czterech partii: niebieskiej, zielonej, żółtej lub czerwonej. W twardej walce o europosadę pomaga nam młodzieżówka oraz odpowiednie kombinacje za pomocą których możemy zdobyć poparcie lub kupić je za twardą walutę. I na takiej to zażartej walce upłynął nam wieczór pierwszego dnia świąt ;-)

/Powyżej: planszówka "Kariera polityczna"/

środa, 23 grudnia 2015

Licencja na ochranianie

Wyjmując ze skrzynki garść świątecznych kartek, natknąłem się na długo oczekiwany list - z licencją na pracownika ochrony wydaną przez Private Security Authority.

W lipcu zrobiłem 5-dniowy kurs na pracownika ochrony w Irlandii. Kurs jak kurs, trochę teorii, dużo przepisów, obsługa walkie-talkie, przeszukanie i rewizja, sporządzanie odpowiednich raportów z wydarzeń, nieco filmików pokazujących kradzieże sklepowe oraz niebezpieczne wydarzenia /pożar w klubie w czasie koncertu, zamieszki na stadionie, bijatyka przed klubem/, itd., itp. Sprawdzian z każdego elementu kursu łącznie z zarejestrowaniem tego na filmie.

Co najbardziej zapamiętałem z kursu? Kilkakrotne zalecenia: "don't be a hero" ;-) Nie bądź bohaterem, lepszy jeden żywy świadek niż stu martwych bohaterów, etc.

Po kursie - papierkowa robota niezbędna do otrzymania licencji, bo samo zaświadczenie o pozytywnym zakończeniu kursu - to za mało. Wypełnianie kwitów to raz, a dwa - dodatkowo musiałem ściągać z Polski przetłumaczone zaświadczenie z sądu o niekaralności, niezależnie od prześwietlenia przez irlandzką policję. No ale, po kilku miesiącach - w końcu jest ;-)


/Powyżej: moja licencja na ochranianie ;-)/

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Kiermasz Bożonarodzeniowy 2015

Tradycyjnie jak co roku w przedsionku kościoła St. Augustine's Church w Cork po Mszach Świętych w j. polskim miał miejsce Kiermasz Bożonarodzeniowy. Jest to jedyny w Cork świąteczny kiermasz organizowany przez Polaków i gdzie klientami są również głównie nasi Rodacy. W tym roku odbył się on w dwie kolejne niedziele grudnia, tj. 13 i 20 b.m. Kiermasz organizuje Agnieszka Chwaja, tradycyjnie część dochodu z kiermaszu jest przeznaczona na wybrany cel charytatywny, tym razem środki zostaną przekazane na zakup materiałów dydaktycznych dla niepełnosprawnych dzieci z Przedszkola Specjalnego nr 100 w Krakowie.

/Powyżej: rękodzielnicy biorący udział w kiermaszu/

W trakcie kiermaszu można nabyć m.in. opłatki, kartki świąteczne oraz wyroby polskich rękodzielników, idealne na prezent pod choinkę. Kiermasze świąteczne (bożonarodzeniowe i wielkanocne) organizowane są w tym miejscu dwa razy w roku, do tej pory odbyły się sześć razy, ten - był siódmy.

Tradycją jest już, że część dochodu z każdego kiermaszu przeznaczona jest na wybrany cel charytatywny. Do tej pory udało się zebrać kwotę 2522,07 euro, którą przeznaczono dla: Marcinka chorego na neuroblastomę, Children's Leukaemia Association w Cork, Alicji walczącej z chorobą nowotworową, bliźniaków Kuby i Maćka którzy urodzili się z mózgowym porażeniem dziecięcym, ciężko i przewlekle chorego Artura oraz na rzecz Fundacji "Dla Polonii" pomagającej młodzieży polskiego pochodzenia ze Wschodu.

W tym roku, dzięki sprzedaży za przysłowiowe "co łaska" Wigilijnego Sianka ufundowanego przez MyCork, ręcznie robionych kartek wykonanych przez grupę MyCork Artystycznie oraz dobrowolnych datków osób wystawiających się na kiermaszu, udało się uzyskać kwotę 200,32 euro, która jak wspomniałem, zostanie przekazana na zakup materiałów dydaktycznych dla niepełnosprawnych dzieci z Przedszkola Specjalnego nr 100 w Krakowie.

/Powyżej: Wigilijne Sianko z życzeniami od MyCork/

Zdjęcia z tegorocznego Kiermaszu Bożonarodzeniowego można zobaczyć w galerii fb MyCork: LINK.

niedziela, 20 grudnia 2015

Betlejemskie Światło Pokoju w Cork (2)

Podobnie jak rok temu, harcerze w St. Augustine's Church w Cork po Mszach Św. w j. polskim w ramach akcji "Betlejemskie Światło Pokoju" przekazywali wszystkim chętnym symboliczny ogień zapalony w Grocie Narodzenia Chrystusa w Betlejem.

/Powyżej: harcerze w St. Augustine's Church/

sobota, 19 grudnia 2015

Lemsip Max - lek pod szczególnym nadzorem ;-)

#takasytuacja: irlandzka zima w pełni czyli pora deszczowa, trochę zmokłem, nieco zmarzłem /w sumie o ile łatwo zmoknąć w tym kraju, to zmarznąć już o wiele trudniej/ i poczułem że jakieś lekkie przeziębienie się szykuje. 

Nic poważnego, jak zawsze, ale jednak warto coś zażyć. Robiąc zakupy w sklepie spożywczym wrzuciłem do koszyka dwa opakowania lemsip max w saszetkach, o różnych smakach /to coś jak "nasz" fervex/. Przy kasie - niespodzianka, pani kasjerka mówi że może mi sprzedać tylko jedno, bo "takie tutaj jest prawo".

Jest ze mną Agnieszka, więc zapytała czy ona może kupić to drugie opakowanie? Pani kasjerka mówi, że nie ma problemu. Robimy więc fikcję jak za komuny w Polsce gdy towar był reglamentowany i tylko po opakowaniu na osobę sprzedawali.

Pytam znajomego pracującego na kasie w innym sklepie, czy to prawda /tym bardziej że przypominam sobie, że kiedyś w aptece kupiłem bez problemu 2 opakowania tego niby-leku*/ - potwierdza, że taki mają prikaz.

No cóż, co kraj, to obyczaj ;-)

--------------------------------
* jak napisał mi w facebookowej dyskusji kolega podając odpowiednie przepisy - w aptece faktycznie mogą sprzedać 2 opakowania, ale - nie więcej.

/Powyżej: rzeczone dwa opakowania lemsipu, które trzeba kupować pojedynczo ;-)/

czwartek, 17 grudnia 2015

Kurs I pomocy

Zrobiłem kurs pierwszej pomocy. Mam nadzieję że nigdy się nie przyda, niemniej - lepiej dmuchać na zimne.

Trafiła się okazja zrobienia tego kursu organizowanego przez mój lokalny community centre /to tutejsze, w dużym uproszczeniu, skrzyżowanie domu kultury ze świetlicą/, więc się zapisałem. Sam parogodzinny kurs to podstawy: sprawdzanie czynności życiowych, zadławienia, pozycja bezpieczna, zawał serca, nagłe stany w cukrzycy, resuscytacja krążeniowo-oddechowa, użycie defibrylatora oraz podstawowe opatrunki przy złamaniach.

Podobno, jak powiedziano na kursie, tylko 1 osoba na 15 wie jak udzielić podstawowej pierwszej pomocy. Cieszę się, że udało mi się do nich dołączyć ;-)

/Powyżej: nauka na manekinie/

środa, 16 grudnia 2015

Polish Christmas Village w Waterford 2015

Już po raz czwarty w Waterford z okazji świątecznego festiwalu zimowego Winterval - ma miejsce również Polska Wioska Bożonarodzeniowa. 

Jest to miejsce gdzie polscy artyści i rękodzielnicy mogą zaprezentować /i oczywiście sprzedać/ swoje prace a dzieci wziąć udział w warsztatach w trakcie których przygotują piernikowe ciasteczka. W tym roku Polish Christmas Village mieści się w George's Court Shopping Centre. Kilka zdjęć z tego miejsca można zobaczyć w galerii na moim fb: LINK.

/Powyżej: Polish Christmas Village w Waterford /

wtorek, 15 grudnia 2015

Pokaz filmu "Zamach Smoleński" i spotkanie z reżyserem Grzegorzem Braunem

W niedzielę 13 grudnia b.r. w salce przy St. Augustine's Church w Cork (czyli tzw. "polskim kościele") miał miejsce pokaz filmu "Zamach Smoleński" oraz spotkanie z jego reżyserem, Grzegorzem Braunem. Pełna sala, wręcz zabrakło miejsc dla wszystkich chętnych. Spotkanie zorganizowało NiepoprawneRadio.pl.

/Powyżej: Grzegorz Braun w Cork/


/Powyżej: uczestnicy pokazu w Cork/

poniedziałek, 14 grudnia 2015

31 i 32 Warsztaty z My Little Craft World: Poznajemy Polskę i Mały Inżynier

W ubiegłą niedzielę My Little Craft World zaprosiło dzieci na kolejne warsztaty tematyczne, tym razem z cyklu: "Poznajemy Polskę" i "Mały Inżynier".

Na zajęciach z cyklu "Poznajemy Polskę" prowadzonych przez Agnieszkę Chwaję, tym razem dzieci odwiedziły Kraków. Udały się na spacer po tym pięknym mieście. odwiedziły Wawel, Kościół Mariacki, Sukiennice i Barbakan. Na zajęciach poznały również odpowiedzi na pytania: czym był Kraków dla Polski, gdzie mieszkali królowie, jakie zabytki znajdują się w Krakowie, jaka rzeka płynie przez to miasto i jak nazywał się legendarny smok mieszkający u podnóża Wawelu? Dzieci poznały również legendę hejnału z wieży Kościoła Mariackiego, zobaczyły jak wygląda strój krakowski oraz skosztowały oryginalnego krakowskiego precla - prosto z Krakowa! Ponadto na warsztatach mali artyści wykonali pracę plastyczną: do wyboru drewnianą figurkę Smoka Wawelskiego lub Lajkonika, które ozdobiły techniką decoupage. Zdjęcia z tych zajęć można zobaczyć w galerii My Little Craft World na fb: LINK.

/Powyżej: mali artyści na zajęciach My Little Craft World: "Poznajemy Polskę"/

Z kolei na zajęciach z cyklu "Mały Inżynier" prowadzonych przez nauczyciela chemii mgr Monikę Stróżyk, poprzez szereg eksperymentów dzieci poznały jak działają podstawowe zmysły: wzrok, słuch, węch i smak. Dowiedziały się również m.in.  jak łatwo można ulec złudzeniom - np. podczas kosztowania owoców i warzyw, gdy wyłączono zmysł wzroku i węchu, przy określeniu kierunku z którego dochodzi dany dźwięk jeżeli sztucznie skierujemy ich odbiór w inną stronę, poznały ponadto proste złudzenia optyczne, jak również budowę ucha i oka - w tym eksperymentalnie przekonały się o istnieniu plamki ślepej, a także - jak działa błędnik. Zmysły są dla człowieka jak okno na świat, dzięki dobrej znajomości tego jak działają dzieci mogą lepiej poznać swoje otoczenie i unikać niebezpieczeństw. Na zakończenie dzieci wykonały z rurek różnej długości prosty instrument muzyczny. Zdjęcia z tych zajęć można zobaczyć w galerii My Little Craft World na fb: LINK.

/Powyżej: mali inżynierowie z My Little Craft World/

sobota, 12 grudnia 2015

Polski chleb w Cork (40): chleb domowy na zakwasie

To pierwszy chleb w mojej blogowej serii polskich chlebów w Cork, który nie jest /przynajmniej na razie/ dostępny w sklepie: piecze go moja koleżanka u siebie w domu, a rozprowadzany jest wśród znajomych. Tylko naturalne składniki, żadnej chemii. Jak smakuje? Palce lizać, jeden z najlepszych jakie jadłem.

/Powyżej: chleb domowy/

piątek, 11 grudnia 2015

Paweł Toboła-Pertkiewicz: De Valera. Gigant polityki irlandzkiej i jego epoka

Bardzo dobra lektura. Przybliża nie tylko tytułową postać Éamona de Valery, ale również historię Irlandii, ze szczególnym uwzględnieniem XX wieku, w którym żył ten irlandzki polityk.

/Powyżej: mój egzemplarz "De Valera. Gigant..." z dedykacją Autora/

Z opisu na okładce: "Pierwsza w Polsce biografia najważniejszego polityka Irlandii XX wieku. Cudem uniknął śmierci w 1916 roku po Powstaniu Wielkanocnym. Pierwszy raz prezydentem nieuznawanej przez świat Irlandii został w 1919 roku. Gdy odchodził z polityki miał 91 lat i był rok 1973. Łącznie przez ponad 21 lat był premierem, 14 lat prezydentem. Uniezależnił Irlandię od Wielkiej Brytanii, uchronił ją przed udziałem w II wojnie światowej, napisał wciąż obowiązującą konstytucję oraz stworzył partię, która do dziś wygrywa wybory. Umiał skutecznie pogodzić gorliwie wyznawaną religię katolicką z demokracją, czemu dawał wyraz w trakcie rządzenia państwem. W 2015 roku przypada 40. rocznica śmierci Eamona de Valery (1882-1975). W 2016 roku setna rocznica wybuchu Powstania Wielkanocnego, które odmieniło losy ojczyzny św. Patryka. Już te dwie daty są wystarczającym powodem, aby poznać tego giganta konserwatyzmu w najlepszym tego słowa znaczeniu."

Jak podkreśla autor biografii, Éamon de Valera jest ewenementem na skalę światową. To jedyny polityk który w demokratyczny sposób utrzymał się tak długo przy władzy. Gdy przegrywał wybory - władzę oddawał, odzyskiwał ją znowu poprzez wybory.

Paweł Toboła-Pertkiewicz, autor "De Valera. Gigant..."  gościł w Cork w listopadzie b.r. na spotkaniu zorganizowanym przez NiepoprawneRadio.pl: KLIK.

czwartek, 10 grudnia 2015

W skrzynce znalezione (9)

Kilka kolejnych przesyłek w mojej skrzynce na listy

W bieżącym Cork Independent galeryjka zdjęć: krasnale podszywający się pod św. Mikołaja, elfy, renifery, jakieś wstawki o "magii świąt". Broń Panie Boże żadnych skojarzeń z chrześcijaństwem.

Przekartkowałem - oprócz pierwszostronicowej skargi na miejscowe menelstwo, urzekła mnie historyjka młodej pani, która wsiadła do taksówki, ale kierowca odmówił kursu, bo adres docelowy był tuż za rogiem. Domyślam się że nie chciał tracić miejsca w kolejce na postoju - ale o tym już nie napisano. Wielkie oburzenie, pani poleciała na skargę do gazety, a ta kręci aferę. Jak się okazuje, taksówkarz może odmówić kursu powyżej 30 km, ale nie ma nic w przepisach o minimalnym dystansie, itd., itp. Oczywiście - pani nie zapamiętała ani imienia i nazwiska taksówkarza /zawsze jest to umieszczone centralnie w widocznym miejscu/, ani numeru, nic. Aha - panią zabrał inny taksówkarz, pewnie kolejny z kolejki, który stał w niej krócej. Ot, takie tutaj mają ludzie problemy ;-)


środa, 9 grudnia 2015

Irlandzkie bożonarodzeniowe znaczki pocztowe (2)

Jak to przed Świętami, obowiązkowa wizyta na poczcie po znaczki

W zeszłym roku pani zapytała czy chcę znaczki "standardowe czy świąteczne?", więc w tym od razu sam poprosiłem o świąteczne. Znaczki wydrukowano, ale - w przeciwieństwie do poprzednich, nie ma już motywów religijnych. Ot, stylizowane płatki śniegu i choinki.

Przypadek, czy galopująca laicyzacja Zielonej Wyspy? Chyba to drugie, bo kartek świątecznych z motywami religijnymi również trzeba ze świecą szukać...

/Powyżej: tegoroczne irlandzkie znaczki świąteczne/

wtorek, 8 grudnia 2015

Krzyż w Blackpool Community Centre

W jednej z sal Blackpool Community Centre przy Great William O'Brien St w Cork przechowuje się krzyż poświęcony przez Jana Pawła II 30 września 1979 roku w Galway, podczas Jego pielgrzymki do Irlandii. Na mszę przynieśli go wówczas młodzi ludzie mieszkający w Blackpool.

Była to jedyna pielgrzymka Jana Pawła II do Irlandii, i jak na razie - w ogóle jedyna pielgrzymka papieża na Zieloną Wyspę. Pamięć o niej żyje do dzisiaj, tym bardziej - że wówczas bezpośrednio uczestniczył w niej co czwarty mieszkaniec Irlandii, były to największe zgromadzenia ludzi w historii tego kraju.

/Powyżej: poświęcony przez Jana Pawła II krzyż znajdujący się w Blackpool Community Centre/

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Mikołajki z My Little Craft World 2015

Podobnie jak w ubiegłym roku, również teraz My Little Craft World zaprosiło wszystkie dzieci na Mikołajki, które miały miejsce w Maldron Hotel w Cork.

/Powyżej: Święty Mikołaj i dzieci na Mikołajkach z My Little Craft World/

Na dzieci czekały Anioły, które zaprosiły je do wspólnej zabawy. Nagle zgasło światło i w rytm muzyki z piekła rodem - pojawiły się Diabły, które najpierw próbowały przegonić dzieci, a gdy im się to nie udało - głośno wątpiły w prawdziwość św. Mikołaja, twierdząc że to tylko postać krasnala z reklamy ;-) Jednak Anioły szybko przegoniły Diabły i opowiedziały dzieciom prawdziwą historię o św. Mikołaju, biskupie Miry w Licji, który pomagał biednym i potrzebującym. Anioły nauczyły również dzieci kilku piosenek o św. Mikołaju.

Rozległo się głośne pukanie - to przybył sam św. Mikołaj z ogromnym workiem prezentów. Dzieci miały wiele pytań do św. Mikołaja, następnie - Anioły odczytały listy jakie dzieci piszą do tego świętego. Mikołaj najbardziej pochwalił list dziecka, które nie prosiło o nic dla siebie, a jedynie o zdrowie dla swoich rodziców.

Święty Mikołaj zasiadł na przygotowanym miejscu i rozdał wszystkim dzieciom prezenty, ze słodyczami i zabawkami indywidualnie dopasowanymi do wieku każdego dziecka. Później - każde dziecko mogło zrobić sobie pamiątkową fotografię ze Świętym Mikołajem, Aniołami i Diabłami. Następnie dzieci pożegnały Świętego Mikołaja piosenką której nauczyły się na spotkaniu.

Zdjęcia z Mikołajek z My Little Craft World można zobaczyć w galerii na fb: LINK.

/Powyżej: Święty Mikołaj, Anioły i Demony i moja /nie/skromna osoba ;-)/

niedziela, 6 grudnia 2015

30 Warsztaty z My Little Craft World: Mały Cukiernik - ozdabianie ciastek

My Little Craft World zaprosiło dzieci na kolejne, już trzecie warsztaty z cyklu "Mały Cukiernik". Zajęcia prowadziły Magdalena Zimowska i Anna Szala-Zatorska z A&M Sweet Dreams Factory. Tym razem tematyka zajęć była świąteczna a dzieci miały za zadanie ozdobienie piernikowo- imbirowych  świątecznych ciasteczek. 

Każde dziecko otrzymało dwa zestawy dużych piernikowych ciasteczek  w kształcie choinki oraz piernikowego ludzika.  Choinki dzieci posmarowały zielonym lukrem, który na zajęcia przygotowała pani Magda. Mali cukiernicy miały okazje go wypróbować zanim udekorowali swoje ciasteczka. Do dekoracji choinek dzieci miały wiele różnokolorowych posypek, kuleczek i pisaków cukierniczych. Każde dziecko ozdobiło swoją choinkę według swojego pomysłu. W drugiej części zajęć mali cukiernicy ozdabiali piernikowego ludzika oraz małe imbirowe serduszka. Każde dziecko ozdobiło swojego ludzika malując mu słodkimi pisakami oczy, buzie oraz udekorowało ubranko według własnej wyobraźni. Na zajęciach powstały piękne, oryginalne i słodkie świąteczne ciasteczka.

/Powyżej: mali cukiernicy i ich świąteczne ciasteczka/

Pani Magda, która wcieliła się w rolę Mikołajki, zrobiła wszystkim uczestnikom warsztatów, przepiękną i przepyszną niespodziankę. Był to czekoladowy tort w kształcie choinki, ze świąteczną dekoracją pingwinków z masy cukrowej. Po słodkim poczęstunku, dzieci wzięły udział w zabawach ruchowych. Zajęcia były bardzo udane a dzieci poznały kolejne tajniki cukiernictwa. 

Zdjęcia z tych warsztatów można zobaczyć w galerii My Little Craft World na fb:  LINK.

sobota, 5 grudnia 2015

Lider

"Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei 
I przed narodem niosą oświaty kaganiec; 
A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei, 
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!... "
Testament mój, Juliusz Słowacki

Tymi słowami rozpoczyna się film dokumentalny "Lider" o Jarosławie Kaczyńskim.


Niespełna półgodzinny dokument z 2011 roku, nakręcono go jako dodatek do książki Jarosława Kaczyńskiego: "Polska naszych marzeń". W filmie występują m.in.: dr Sławomir Cenckiewicz, Marta Kaczyńska, Jarosław Kaczyński, prof. Zdzisław Krasnodębski, Adam Lipiński, Antoni Macierewicz, prof. Jadwiga Staniszkis, Jan Tomaszewski i Bronisław Wildstein.

Rok 2011. Jest już po Katastrofie Smoleńskiej. PO zagarnęła władzę, na razie nie ma szans na "Polskę naszych marzeń" - jakkolwiek by to rozumieć. Jarosław Kaczyński opowiada o swoim bracie, mamie, ale także o swojej politycznej drodze.

piątek, 4 grudnia 2015

Theo W. Moody, F. X. Martin: Historia Irlandii

Świetna lektura! Rzadko kiedy tak dobrze czyta się książkę o historii, bo i niezbyt często autorowi udaje się tak plastycznie odmalować losy swojego kraju. Do tego wybitni polscy tłumacze których przedstawiać nie trzeba: Małgorzata Goraj-Bryll i Ernest Bryll, klasa sama w sobie, co dodatkowo - a może wręcz decydująco - wpłynęło na jakość lektury.

A i sama książka powstała w sposób dość niezwykły: jej historia zaczęła się w 1966 roku, kiedy to irlandzka telewizja wyemitowała cykl 21 programów zatytułowanych, a jakże: "Historia Irlandii". Każdy program przygotował jeden autor, wybitny autorytet w swojej dziedzinie. Jak czytamy we wstępie: "celem telewizyjnego cyklu była prezentacja badan nad dziejami Irlandii w sposób rzetelny i wiarygodny, ale popularny; zwięzły, ale dający szerokie spojrzenie na wydarzenia historyczne; selektywny, ale wyważony i przemyślany; krytyczny, lecz konstruktywny i pełen zrozumienia."

Tekst tych programów, poprawiony i przystosowany do druku, wraz z ilustracjami użytymi w programach telewizyjnych - został opublikowany w postaci książki już w tym samym 1966 roku. Po 17 latach wydano ją ponownie, oczywiście uzupełnioną o nowy stan wiedzy, a w kolejnym wydaniu z 1994 roku dodano rozdział "Irlandia 1982-1994".

Lektura obowiązkowa, bardzo systematyzuje wiedzę o historii Zielonej Wyspy i naprawdę czyta się ją z przyjemnością.

czwartek, 3 grudnia 2015

W skrzynce znalezione (8)

Tak jak przewidywałem, ilość reklamowych przesyłek w mojej skrzynce na listy - wzrosła ;-) Czy to się utrzyma do Świąt - zobaczymy. Dla zainteresowanych - przypominam o galerii na fb, w której umieszczam zdjęcia poszczególnych ulotek, itp.: LINK.

wtorek, 1 grudnia 2015

Kranik dla krasnali?

Kolejny przykład irlandzkiej myśli technicznej: kranik z wodą na klatce schodowej, na półpiętrze. Chyba trochę bez sensu? Może zdjęcie tego nie oddaje, ale nie da się tam podstawić wiadra, jak już, to ledwie miskę. Pewnie czemuś to służy, ale ja - widzę takie coś po raz pierwszy.

/Powyżej: kran z wodą na klatce schodowej jednego z budynków w Cork/