niedziela, 26 grudnia 2004

Swieta, swieta...

Mam wolne od 23 grudnia az do 4 stycznia... No i dobrze, troche oderwania od budowlanej rzeczywistosci nie zaszkodzi ;-)

Tydzien temu razem z 2 kolegami z budowy zapisalismy sie na silownie. Taaak :-) Pracujemy po 10 godzin dziennie na budowie, a potem jeszcze 2 godziny na silowni :-) Takze wiekszosc czasu z tych wolnych dni spedze na "silce" :-)

Wszystkim Wam zycze Zdrowych, Pogodnych i Radosnych Swiat :-)


/Powyzej - na jednej z maszyn na ktorej poty wylewam/

niedziela, 19 grudnia 2004

Na rusztowaniu

Jak juz pisalem, znowu zmienilem prace :-) Wlasciwie to nie tyle zmienilem, co wrocilem do poprzedniej firmy dla ktorej pracowalem (tej w ktorej ten hipermerket budowalem :-) Teraz pracuje w centrum miasta (czyli juz nie musze dojezdzac autobusem, do pracy mam raptem 10-15 minut drogi spacerkiem :-) Buduje duzy budynek biurowo - mieszkalny (niedaleko Tesco - tego w centrum miasta).
/Na zdjeciu powyzej stoje na rusztowaniu z panorama centrum miasta w tle :-) /
I taka ciekawostka: czy interesowalo Was kiedykolwiek, jak wyglada zwykla lampa uliczna widziana z gory? Jezeli tak, to teraz macie okazje sie jej przyjrzec :-)

wtorek, 30 listopada 2004

Agnieszka przyleciała do Irlandii

Dzisiaj do Cork przyleciała Agnieszka. Odebrałem ją z lotniska i przywiozłem na miejsce. Pierwsze wrażenia z pobytu w Cork miała dość przygnębiające. No cóż, wyobrażenia o zachodnich standardach czerpane wyłącznie z filmów i opowieści w zderzeniu z tymiż standardami - bywają rozczarowujące ;-) 

 /Powyżej: załamana Agnieszka, zaraz po wejściu do mieszkania ;-)/

niedziela, 28 listopada 2004

Kieruję ruchem

No i niespodziewanie zakonczylem prace przy budowie tego centrum handlowego. Ale od razu zaczalem nowa - tym razem buduje osiedle domkow jednorodzinnych w Fermoy.

 Tak po kolei: praca na budowie nie nalezy do "bezpiecznych". Nie chodzi tu o bezpieczenstwo czysto fizyczne (choc oczywiscie mozna spasc z rusztowania i skrecic kark) ale bardziej o bezpieczenstwo socjalne - prace mozna skonczyc w kazdej chwili... Tak sie stalo z moimi kolegami, ktorym miesiac temu powiedziano ze "czas ich pracy na budowie dobiegl konca" - dokladnie w ten sam dzien... Mnie na szczescie uprzedzili pare dni wczesniej. Po prostu budowa dobiega konca, prace przejely specjalistyczne firmy ktore wykanczaja wnetrza - no i zredukowano stan zalogi. Takze jezeli bedziecie "odwiedzac" centrum handlowe w Mahon Point (k. Cork), pamietajcie - ze ja tez je budowalem :-)

Poniewaz wiedzialem, ze moja praca dobiega konca, wykonalem jeden, ale wazny telefon :-) i od razu "przeskoczylem" na nastepna budowe. Ba, nawet udalo mi sie znalezc nowa prace "przed czasem", tzn. mialem pracowac do piatku, tymczasem nowa prace zaczalem - od srody. 

Na razie, jak widać, skierowano mnie do obslugi ruchu drogowego :-) Po prostu jeden pas drogi jest zamkniety dla ruchu na odcinku niecalych stu metrow, wiec przepuszczamy na przemian auta. Niemniej, dlugo w Fermoy tez "nie zabawilem", udalo mi sie przeniesc na kolejna budowe w centrum Cork, ale o tym - juz w nastepnej notce.

niedziela, 21 listopada 2004

Z tajemnic hipermarketu

Zapedzilem sie do jednej z budowanych w tym centum handlowym toalet. Zaskoczeniem dla mnie bylo stwierdzenie faktu, ze za rzedem kabin znajduje sie... waski korytarzyk, zabudowany cieniutki plytami. Na zdjeciu ponizej widac jeszcze jedno "niezabudowane" okienko :-)

Sprawdzilem - tak jest we wszystkich toaletach. Do "korytarzyka" prowadzi oddzielne wejscie. Tak naprawde, znajduja sie tam - nazwijmy to - urzadzenia hydrauliczne (rury od wc, i takie tam), ale jest tam tez wystarczajaco duzo miejsca na swobodny spacerek :-)

Takze pamietajcie - kiedy korzystacie z wc w hipermarkecie, nigdy nie macie pewnosci, czy ktos sie nie czai doslownie pare centymetrow za waszymi plecami :-)

niedziela, 31 października 2004

Powódź...

Kilka dni temu w Corku wylała rzeka płynąca przez środek miasta. Autobusy nie kursowały, na ulicach było mnóstwo policji i ludzi z odpowiednika naszej obrony cywilnej. Z pracy musiałem wracać na piechotę, ponad 7 km w strugach deszczu, a potem jeszcze spory kawal po(dosłownie) kolana w wodzie. Tak to na wyspach bywa :-)

niedziela, 3 października 2004

Safe Pass

Przedwczoraj dostalem poczta list z karta mojego safe pass. 

Na zdjeciu trzymam ja w dloni, dzieki czemu od razu widac jakiej jest wielkosci.

Jak juz pisalem, bez safe-pass znalezienie pracy (nawet na czarno) na budowie w Irlandii jest praktycznie niemozliwe. Safe-pass jest jest pierwsza rzecza sprawdzana przy przyjeciu do pracy. Do tej pory uzywalem "papierowego" zaswiadczenia, oczywiscie wszedzie honorowanego, jednak co karta, to karta :-)

sobota, 25 września 2004

Dzień w pracy

Moj normalny dzien - zaczyna sie sie o 6.30. Szybkie sniadanie, itp - i o 7.00 wychodze do pracy. Ok. 7.10 jestem na dworcu autobusowym:

Cork ma bardzo nieciekawy dworzec :-( Architektura jak u nas z czasow PRL, ale wkrotce mają go przebudować.

Ok. 7.15-7.25 (tu nikt nie przejmuje sie czasem) wsiadam do mojego autobusu ktorym dojezdzam do pracy. Ok. 7.50 w budynku ochrony podpisuje liste obecnosci, i wolnym krokiem :-) zblizam sie do mojej budowy:O 8.00 zaczynam prace. Mam 2 polgodzinne przerwy na lunch: o 10.00 i 13.00 (chociaz tutaj przewaznie uzywa sie formatu 12-godzinnego, czyli - o 1.00).
Pozniej jest z reguly odwrotnie :-) czyli: budynek ochrony, autobus, i moja ulica :-)
I tak minal kolejny dzien... Nudno? Niekoniecznie :-)

wtorek, 21 września 2004

Jedna umywalka, krany dwa

Jedna z kolejnych irlandzkich ciekawostek: powszechna tutaj umywalki z dwoma kranami - na ciepla i zimna wode:

/Na zdjęciu obok: umywalka przy kantynie na "mojej" budowie/

Nie jest to za bardzo praktyczne, bo ma sie do wyboru albo goraca - albo zimna wode... O taka posrodku trudno, ale - zawsze jest jakieś wyjście: widziałem juz "wynalazek" w postaci gumowego przewodu który miał 3 "wejścia": 2 nakładało się na obydwa krany, a trzecim - leciała woda o dogodnej temperaturze, już "zmieszana".

Oczywiście "normalne" umywalki również są dostępne, przynajmniej w miejscach gdzie jest duży przepływ ludzi z całego świata.

Mi osobiście - taka się podoba. Przynajmniej jest ciekawie ;-)

niedziela, 19 września 2004

Buduję kino

Znowu buduje - bo mialem mala przerwe.

Znowu centrum handlowe, tyle ze inne niz poprzednio - w tym poprzednim firma dla ktorej pracowalem zakladala jedynie szalunki pod fundamenty, zroblismy swoje i podziekowali nam. No i wlasciciwie ja buduje przede wszystkim kino,  chociaz czasami "oddelegowuja" mnie gdzie indziej. Wczoraj pomagalem zakladac ruchome schody.


/Na zdjeciu powyzej "moje" schody (jeszcze zapakowane)
Tym razem kask dostalem niebieski :-):


poniedziałek, 30 sierpnia 2004

Irlandzkie ciekawostki

Dzisiaj chciałem napisać o kilku irlandzkich "ciekawostkach" :-)

Pierwsza rzeczą jaka mnie zaskoczyła po przyjeździe do Irlandii były - gniazdka (kontakty) elektryczne. Są na 3 "bolce", także nasze wtyczki nie pasują :-(

/Powyżej typowe irlandzkie gniazdko elektryczne (podwójne - po lewej włączona wtyczka - od mojego telefonu :-)/

Druga z nietypowych rzeczy są rejestracje samochodowe. Pierwsze dwie cyfry oznaczają datę pierwszej rejestracji, także od razu widać kto czym jeździ :-)

/Powyżej irlandzka rejestracja samochodowa :-) Właściciel ma auto z 2002 roku/

No i policja. Na całym świecie policja - to policja. Mniej lub bardziej fonetycznie jest ta nazwa podobna. Jednak w Irlandii policja nazywa się... GARDA :-)

O takiej drobnostce jak ruch lewostronny, nawet nie ma co wspominać :-)

Natomiast mnie ostatnio spotkała inna "ciekawostka": otóż mój nowy (być może) boss przywiózł z jednej ze swoich licznych podróży żonę, rodowitą Chinkę. Jej imienia niestety powtórzyć nie potrafię :-) Zaszło zabawne nieporozumienie, kiedy zamieniłem z nią parę slow:
- Good morning. I'm Peter, from Poland - się przedstawiłem
- Ja Cie Kocham - odpowiedziała poprawna polszczyzna (choć z mocnym akcentem).
Musiałem wyglądać na mocno zaskoczonego, wiec pospieszyła z wyjaśnieniami. Jak się okazało, parę lat temu ktos, gdzieś nauczył ja trzech zwrotów po polsku: "dzień dobry", "dobranoc" - i właśnie "ja cie kocham". Ponieważ to było parę lat temu, po prostu jej się pomyliło. Mówiąc "ja cie kocham", była przekonana ze mówi mi "dzień dobry" :-)

Wyjaśniliśmy nieporozumienie :-) i zamieniliśmy zdawkowo parę slow o - a jakże - irlandzkiej pogodzie (skarżyło się biedactwo, ze mimo ze mieszka tu od roku nie może się przyzwyczaić do tego wyspiarskiego klimatu).

Ot, jeszcze jeden paradoks: Polak, w Irlandii, rozmawia z Chinką - po angielsku :-)

O innych "irlandzkich ciekawostkach" napisałem TUTAJ.

poniedziałek, 23 sierpnia 2004

Od dzisiaj stale beda fotki

Niedawno kupilem swoj pierwszy telefon komorkowy z mozliwoscia robienia zdjec, wiec bede mogl wzbogacic mojego bloga o fotki robione praktycznie - zawsze i wszedzie ;-) Niestety, pisze z kafejki wiec nie mam za bardzo mozliwosci obrobki fotek, dlatego na razie beda takie jakie beda...

Co do pracy - to coz - poprzednia sie skonczyla (zakladalismy szalunki pod fundamenty, zrobilismy swoje i podziekowali nam). Teraz pracuje na innej budowie (zakladam plyty gipsowo - kartonowe, tak sie to chyba nazywa). Dzisiaj wolne, bo irlandzcy stolarze wybudowali krzywe sciany - no i musza je poprawiac, tak zebysmy mogli dalej te plyty zakladac.

Coby jakos ten dzien wykorzystac, zaraz pojde na lekcje angielskiego (sa bezplatne - organizowane przez tutejszy klub pracy - ale wcale nie trzeba byc zarejestrowanym bezrobotnym, czy w ogole bezrobotnym, ot wystarczy podac swoje imie :-)

Ba, podobnie dziala tutejsze biuro pracy - jesli mozna je tak nazwac. Jest to po prostu sala ze specjalnymi - bardzo prostymi w obsludze komputerami, gdzie nie pytajac nikogo o nic, ani tez nigdzie sie nie rejestrujac, itd., itp., mozna sobie samemu wyszukac i wydrukowac interesujaca oferte pracy.

Obok: sala z komputerami w tutejszym biurze pracy, na pierwszym planiej - opisany przeze mnie prosty w obsludze komputer (bez klawiatury, oferty pracy wyszukuje sie dotykajac palcem monitor), za pomoca ktorego mozna sobie wyszukac (i wydrukowac) odpowiednie oferty pracy.

Na zyczenie - mozna tez z tego biura od razu bezplatnie zadzwonic do pracodawcy. Kiedy sobie przypomne nasze "urzedy pracy" - to samopoczucie od razu mi sie pogarsza.

Ponadto dzialaja tutaj biura ktore bezplatnie pomagaja w wyszukaniu zakwaterowania, sa tez miejsca gdzie mozna - bezplatnie - napic sie kawy, zjesc cieply - i nie tylko - posilek (bez ograniczen, limitow, itp. - tzw. szwedzki stol), przeczytac gazete, bezplatnie napisac i wydrukowac dowolna ilosc CV...

Dopiero bedac tutaj - widze odleglosc jaka dzieli nas od normalnosci (no, chyba ze to nie jest normalne, ale ja w takim razie wole ta "nienormalnosc")... Dodam, ze tutaj nie ma praktycznie bezrobocia (jezeli ktos jest Irlandczykiem i nie ma pracy - to po prostu woli jej nie miec...)

czwartek, 12 sierpnia 2004

Buduję centrum handlowe

W minioną sobote zdałem ten egzamin na safe-pass. Zdawałem go po angielsku (test), w dodatku przed wejściem na salę instruktor sprawdzal znajomość języka zadając pare pytań. Dwóch Polaków - odesłał...

Od poniedziałku zacząłem nową pracę. W poprzedniej niestety zaczęli coś kombinować z wypłatami, ciągle czekam na pieniądze za ostatni tydzien. Myśłałem że takie numery tutaj się nie zdarzają - ale jednak... Buduję centrum handlowe w Ballincollig. Dostalem bialy kask, żółtą kamizelke i specjalne twarde obuwie :-) Dookola mnie jezdza jakies ogromne maszyny, przeznaczenia niektorych z nich na razie nie potrafie odgadnac - pierwszy raz w zyciu pracuje na budowie - w dodatku tak dużej.

Poniewaz dopiero zaczynamy budowac, krajobraz jest tutaj jak na Marsie, ogromny teren, same kamienie, i my, jakby trochę nie z tego swiata :-)

poniedziałek, 2 sierpnia 2004

No safe pass - no job...

Musze wyrobic sobie ten safe-pass. Mam pare ofert pracy, gdzie zarobie lepiej niz obecnie, no ale: "no safe pass - no job"...

Kilka osob wyslalo do mnie e-maile z pytaniami o prace w Irlandii. Wiec: praca jest, ale jest tez coraz wiecej chetnych. Sporo Polakow - jak slyszalem - po 2-3 tygodniach bezkutecznego szukania zdecydowalo sie wracac. Z drugiej strony - rusza coraz wiecej budow (np. Cork ma byc uropejska stolica w 2005 r.), wiec i pracy jest coraz wiecej - ale dla wykwalifikowanych osob.

No i jezyk...

niedziela, 18 lipca 2004

O kosciele, hostelu i irlandzkich bezrobotnych

Bylem w kosciele - w Holy Trinity Church. Komunia na reke, po Mszy ksiadz czeka przed kosciolem, sciska kazdemu reke, zamienia kilka slow. To drugie mi sie podoba, to pierwsze - niezazbytnio...

Bezrobotni w Irlandii maja zapewnione komfortowe warunki. Wiem - bo mieszkam teraz w takim hostelu przeznaczonym wlasnie dla ludzi bez pracy, ewentualnie z roznymi problemami. Co nie znaczy - ze ja mam problemy :-) Po prostu udalo mi sie znalezc miejsce w takim hostelu i to zupelnie przypadkowo. Niestety, z racji ze pracuje - tylko na pare tygodni.

Za 40 euro tygodniowo dostalem jednoosobowy pokoj z pelnym wyzywieniem, 4 posilki dziennie z których i tak, poza sniadaniem, nie korzystam, bo caly dzien jestem w pracy. Z tymze jezeli jest sie bezrobotnym - to sie w ogole nie placi, ale jeszcze dostaje 140 euro tygodniowo. Do tego dwie sale telewizyjne, dla palacych i niepalacych, itp. Co prawda atmosfera troche wiezienna, sami faceci, dla kobiet sa oddzielne tego typu hostele - ale mi sie podoba, ma swoj klimat ;-) Szkoda, ze na tak krotko, ale dobre i to.

Poniżej - przed i w środku hostelu:


niedziela, 4 lipca 2004

Co ja robie tu?

Wreszcie podlaczylem sie do internetu - w kafejce rzecz jasna. Dzisiaj mija miesiac odkad jestem w Irlandii.

Na szczescie mam prace, a spotkalem juz wielu Polakow - i nie tylko, ktorzy jej nie znalezli... Pracuje przy remoncie biura. Jednego dnia jestem stolarzem, innego murarzem, a jeszcze kolejnego hydraulikiem. No coz, zdumiewajace jak czlowiek potrafi - gdy musi - nauczyc sie roznych rzeczy. Jest tutaj juz sporo naszych Rodakow - i Slowakow. A takze blizej niezidentyfikowanych osob rosyjsko - jezycznych...

/Powyzej: przy remoncie/

wtorek, 15 czerwca 2004

Pare slow z Irlandii...

Od razu przepraszam za brak polskich znakow. Po prostu - nie jestem w Polsce.

Od 2 tygodni jestem w Irlandii. Konkretnie - w Cork (to drugie po Dublinie najwieksze miasto w Irlandii). Przekalkulowalem wszystko i wyszlo mi, ze bardziej finansowo oplaca mi sie tutaj kopac rowy, niz we wlasnej Ojczyznie prowadzic firme dajac sie okradac roznym US-om i ZUS-om.
Przykre, niestety...

Nie pytalem, co Polska moze zrobic dla mnie, tylko ja caly czas robilem cos dla Polski. Brzmi to cholernie patetycznie, ale tak bylo: zatrudnialem ludzi, placilem podatki, nie obciazalem sluzby zdrowia i systemu socjalnego, nie angazowalem policji, itp.

W koncu - doszedlem do sciany i stwierdzilem, ze cos tu jest nie tak... Ze ja z siebie "wypruwam zyly", a byle urzedniczyna uwaza mnie za potencjalnego zlodzieja, bo sie bawie we wlasna firemke zamiast pracowac gdzies na etacie za grosze, albo - jeszcze lepiej - siedziec na jakims zasilku i pic w bramie tanie wino. Masa krytyczna zostala przekroczona...

Nie chcialem wyjezdzac, chociaz pierwsza propozycje wyjazdu do Irlandii mialem gdzies w 1999/2000 r. Uwazalem, ze moje miejsce moze byc tylko w Polsce...

Ha, jak widac, niekoniecznie...

/Powyzej: wraz z kolegą wsiadam do autobusu na krakowskim dworcu. Z przesiadką w Londynie dojedziemy do Cork/

/Powyzej: sobie na pamiatke, bilety autobusowe, Krakow-Londyn i Londyn-Cork/

poniedziałek, 10 maja 2004

Polska: inne miejsca

Oprócz Krakowa, kiedy przyjeżdżam do Polski zdarza mi się odwiedzić także inne miejsca. Na razie skromnie:


Bełżec
To tutaj m.in. mieścił się Niemiecki Obóz Zagłady w Bełżcu, w którym od marca do grudnia 1942 r. Niemcy zamordowali ponad pół miliona ludzi. W obozie zagazowano przede wszystkim Żydów, oraz kilka transportów Romów i ok. 1500 Polaków skazanych za ukrywanie i pomoc Żydom. Po zakończeniu działalności obozu Niemcy starali się starannie zatrzeć wszelkie ślady. Przez wiele lat to miejsce było niemal kompletnie zapomniane, dopiero w 1963 r. wzniesiono tutaj obelisk ze stosowną informacją. Od 2004 r. istnieje tutaj nowy, robiący ogromne wrażenie pomnik, oraz niewielkie muzeum, głównie z ekspozycją fotograficzną. W Bełżcu, oprócz Niemieckiego Obozu Zagłady w którym Niemcy zamordowali ponad pół miliona ludzi, jest także kilka innych miejsc które warto zobaczyć. Są to np. drewniana cerkiew greckokatolicka - Cerkiew św. Bazylego, kościół parafialny pw. Matki Bożej Królowej Polski, kapliczka św. Jana Nepomucena czy też Źródła Świętego Floriana.
kliknij i czytaj dalej... 


Wracając z Tomaszowa Lubelskiego do Krakowa, postanowiliśmy nieco odbić z trasy żeby odwiedzić Betlejem. Oczywiście te k. Jarosławia. Legend na temat powstania nazwy miejscowości jest co najmniej kilka. Tuż za znakiem z nazwą wioski, znajduje się betlejemska stajenka. Kiedy zatrzymaliśmy się tam na chwilę, z pobliskiego domu wyszedł pan, który otworzył ogrodzenie tej bożonarodzeniowej szopki i zachęcił do zrobienia zdjęć w środku.


Wybraliśmy się do Berezki, małej wioski w której znajduje się Wiejskie ZOO. Dzieci mogły zobaczyć, a co najważniejsze - samodzielnie nakarmić a niektóre nawet pogłaskać - najbardziej znane zwierzęta gospodarskie. W tym miejscu znajduje się również plac zabaw z wieloma atrakcjami.


Będzin: Zamek Królewski
Zamek Królewski w Będzinie został wzniesiony za Kazimierza Wielkiego, chociaż na tym miejscu już od IX wieku powstawały budowle obronne. W 1683 r. na zamku gościł Jan III Sobieski, który właśnie zmierzał z odsieczą pod Wiedeń, byli tutaj także m.in. August II Mocny oraz Stanisław August Poniatowski. Na zamku znajduje się szereg wystaw, m.in. dawnego oręża.
kliknij i czytaj dalej...


Bielsko-Biała
Warto zwiedzić Zamek książąt Sułkowskich z m.in. świetnymi galeriami z dziełami sztuki, od XIV wiecznych obrazów po sztukę współczesną. W Bielsku-Bialej w tutejszym Studiu Filmów Rysunkowych powstały polskie dobranocki wszechczasów: Bolek i Lolek oraz Reksio. Pomnik Reksia został odsłonięty w 2009 roku, pomnik Bolka i Lolka - w 2011.
kliknij i czytaj dalej...


Bochnia
Bochnia słynie m.in. z kopalni soli, o kilkanaście lat starszej od słynnej kopalni w Wieliczce. Jest to także, jak podaje Wikipedia: "najstarszy zakład przemysłowy w Europie". Obecnie kopalnię można zwiedzać, znajduje się tutaj także sanatorium lecznicze.
kliknij i czytaj dalej...


W poszukiwaniu geocachingowych skrytek, mocno wieczorową porę na chwilę wstąpiliśmy do Bondyrza. Znajduje się tam m.in. Muzeum Historyczne, przed którym eksponowany jest czołg - i działo.


Bukowina Tatrzańska
Wieś na Podhalu, znana m.in. z Domu Ludowego /1928/ - który jest jednym z największych w Polsce budynków drewnianych. Oraz - z malowniczych kapliczek znajdujących się przy wielu domach.
kliknij i czytaj dalej... 


Busko-Zdrój
Znane miasteczko uzdrowiskowe. Znajduje się tutaj m.in. XIX-wieczne Sanatorium Uzdrowiskowe "Marconi", które jest swego rodzaju wizytówką miasta. Warto spróbować tamtejszych wód siarczkowych.
kliknij i czytaj dalej...


Chabówka
Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce jest największym w kraju i jednym z większych w Europie skansenem tego rodzaju, w którym możemy podziwiać parowozy, lokomotywy elektryczne i spalinowe, wagony osobowe, bagażowe, pocztowe i towarowe oraz tabor specjalistyczny, m.in. drezyny, pługi śnieżne i żurawie.
kliknij i czytaj dalej... 


Wbraliśmy się na dzień otwarty na farmie kwiatowej "Różowe Pole" w Cianowicach, nieopodal Krakowa. Biletem wstępu był zakup bukieciku za 30 złotych, można było pooglądać kwiaty, poleżeć na kocyku, był też mini plac zabaw dla dzieci.


To chyba najbardziej znane miasteczko uzdrowiskowe w Polsce, a nawet w Europie. Przespacerowaliśmy się po Parku Zdrojowym, w którym znajdują się piękne kompozycje kwiatowe, odwiedziliśmy fontannę "Grzybek" z 1926 roku, która pompuje słoną wodę do tężni, byliśmy pod słynnym Zegarem Kwiatowym, który co prawda powstał w 1934 roku, ale co roku jest obsadzany nowymi kwiatami, weszliśmy również na wybudowaną w 1824 roku Tężnię nr 1.


Miasto słynie szczególnie ze znajdującego się nieopodal rezerwatu przyrody nieożywionej "Skamieniałe Miasto". Ale nie tylko, rzecz jasna.


Miejscowość jest znana głównie z pochodzącego z 1629 roku klasztoru karmelitów bosych. Początkowo był to klasztor pustelniczy o surowej regule, teraz - każdy może przybyć tutaj i uczestniczyć w Mszy Świętej, jak również odbyć wędrówkę stacjami Drogi Krzyżowej. Warto też odwiedzić niewielkie muzeum, wstęp jest bezpłatny. Piękne, pełne spokoju i malownicze miejsce. Nieopodal klasztoru znajduje się Źródło św. Eliasza, zwane też Źródłem Miłości, z którym wiąże się interesująca legenda.


Wybraliśmy się na Jasną Górę, żeby uczestniczyć we Mszy Swiętej, w kaplicy z Obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Po mszy, zgodnie z tradycją, obeszliśmy obraz na kolanach. Byliśmy również na Apelu Jasnogórskim. Przespacerowaliśmy się też Aleją Najświętszej Maryi Panny.


Czorsztyn
Ruiny Zamku w Czorsztynie świadczą o jego dawnej świetności. To tutaj m.in. rezydował Zawisza Czarny, a gościli Kazimierz Wielki, Ludwik Węgierski, św. Jadwiga Królowa i Władysław Warneńczyk.
kliknij i czytaj dalej... 


Popołudnie spędziliśmy w Darłowie, głownie spacerując po jego nadmorskiej części. Weszliśmy też na latarnię morską, wybudowaną w 1885 roku /obecny wygląd latarnia zawdzięcza przebudowie w 1927 roku/.


Udało nam się dotrzeć do jednego z najstarszych dębów w Polsce, czyli Bartka ;-) Wg ostatnich obliczeń, drzewo ma 684 lata. Od 1954 roku jest chroniony prawem, jako pomnik przyrody.


Leżąca tuż nad morzem dawna wioska rybacka. Spędziliśmy tutaj tydzień czasu w jednym z pensjonatów. Duży plac zabaw, w razie deszczu również pokój zabaw pod dachem, basen, do tego serwowane śniadania. Plaża była oddalona o 10 minut drogi spacerkiem. Do tego tuż obok było jezioro, na którym można było m.in. popływać na rowerach wodnych. 


Dąbrowa Górnicza: Muzeum Miejskie "Sztygarka"
- jest to fantastyczne miejsce z ogromną ilością tematycznych różnorodnych ekspozycji, w którym z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. Znajdują się tam wystawy dotyczące lokalnej historii, ale także m.in. archeologii i przyrody, a ilość czasowych wystaw przyprawia o zawrót głowy.
kliknij i czytaj dalej...


Dęby
W miejscowości Dęby k. Lubyczy Królewskiej znajduje się tzw. "punktu oporu „Dęby", czyli stojące w szczerym polu sowieckie bunkry wchodzących w skład Linii Mołotowa. Bunkry łatwo odnaleźć, każdy z nich znajduje się w kępie drzew, a jeden ma nawet nienaruszoną metalową kopułę.
kliknij i czytaj dalej...


Dolina Kościeliska
Wwybraliśmy się na spacer Doliną Kościeliska. Piękna polska zima. Po spacerze - obiad w pobliskiej restauracji, gdzie grzane wino smakowało jak nigdy dotąd ;-)
kliknij i czytaj dalej...


Emilcin
- to niewielka, niemal niczym nie wyróżniająca się wioska w woj. lubelskim. Poza jednym: 10 maja 1978 r. miał wylądować tam statek Obcych. 33 lata później w środku wioski stanął jedyny w Polsce, a być może i na świecie, pomnik upamiętniający wizytę UFO. Napis na pomniku głosi: "10 maja 1978 roku w Emilcinie wylądował obiekt UFO. Prawda nas jeszcze zadziwi… Fundacja NAUTILUS 2005 r."
kliknij i czytaj dalej... 


Giżycko
Warto zobaczyć tutaj XIX-wieczną twierdzę Boyen, XIV-wieczny zamek krzyżacki w którym obecnie jest hotel, most obrotowy na Kanale Łuczańskim /jak podaje Wikipedia, jest to "jedyny tego typu czynny most w Europie z XIX wieku", ale przede wszystkim - wieżę ciśnień wybudowaną na przełomie XIX i XX wieku, która obecnie jest otwarta dla turystów a z której rozpościera się widok na całe miasto.
kliknij i czytaj dalej...


Kolejny wypad, tym razem do wioski Glinne, gdzie znajduje się Piernikowa Chata. Można ją zwiedzać, ścigać się na miotłach /co chyba najbardziej spodobało się dorosłym uczestnikom naszej grupy ;-)/, jest też tam plac zabaw, ale przede wszystkim - mozna wiąć udział w warsztatach piernikowych i samodzielnie przygotować swój pierniczek.


Góra Żar
761 m n.p.m. Wjeżdżam tam kolejką linową, która została przeniesiona z Gubałówki. Jest to, zdaje się, najmłodsza kolejka linowo-terenowa w Polsce. Góra Żar - to świetne miejsce żeby obserwować startujących paralotniarzy /po jednej stronie/ - jak i szybowce /po drugiej/. Na szczycie góry znajduje się również sztuczne jezioro -  zbiornik wodny Elektrowni Porąbka-Żar. Poza tym - wspaniałe widoki, restauracyjka, sklepik z pamiątkami, pseudogórale z pseduoscypkami, itp.
kliknij i czytaj dalej... 


Grodków
- to mała miejscowość na Opolszczyźnie. Dla mnie o tyle istotna - że tam się urodziłem... Każdy z nas ma swoje Wadowice, w których "tutaj wszystko się zaczęło" i miejsca do których "chodził na kremówki", chociaż może niekoniecznie po maturze i może niekoniecznie były to kremówki ;-)
kliknij i czytaj dalej...


Grywałd
Główną atrakcją Grywałdu, wsi w województwie małopolskim, jest XV-wieczny Kościół św. Marcina, znajdujący się na małopolskim Szlaku Architektury Drewnianej.
kliknij i czytaj dalej...


Górecko Kościelne
Malownicza wioska na Roztoczu, otoczona Puszczą Solską, założona w 1582 roku. Miejsce objawienia św. Stanisława w 1648 r., który uratował wioskę przed spaleniem przez Kozaków. Pacyfikowana przez Niemców w 1943 i 1944 roku. Miejsce relikwii św. Stanisława, podarowanych w 1968 roku przez kardynała Karola Wojtyłę.
kliknij i czytaj dalej...


Hrebenne
Przez wiele lat Hrebenne było senną wioską leżącą, dosłownie, na końcu Polski. Dzisiaj przebiega tutaj granica Unii Europejskiej, a otwarte przejście graniczne z Ukrainą spowodowało że przez Hrebenne codziennie przejeżdżają tysiące ludzi. Ale samo Hrebenne jest znane przede wszystkim z drewnianej cerkwi pw. św. Mikołaja z XVII w., będącej unikatem na skalę europejską.
kliknij i czytaj dalej...


Hrubieszów
To najdalej wysunięte na wschód miasto Polski. Warto tutaj zobaczyć unikalną w skali europejskiej trzynastokopułową prawosławną Cerkiew Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny z 1873 r. czy też XIX-wieczne murowane kramy wzorowane na wschodnich bazarach.
kliknij i czytaj dalej...


Inwałd: Park Miniatur 
W Inwałdzie znajdują się tematyczne parki: miniatur, dinozaurów czy ogród Jana Pawła II z wieżą widokową.
kliknij i czytaj dalej...


Iznota /Galindia/
Nieopodal Iznoty znajduje się grodzisko Galindia, w którym postarano się o odtworzenie osady plemienia Galindów. Warto tam pojechać, choćby dla setek drewnianych posągów starożytnych bóstw, które rozmieszczono w lasku leżącym na terenie osady. Zwiedzanie rozpoczyna się od obejrzenia dokumentalnego filmu o Galindach, ich codziennym życiu, rytuałach i zwyczajach, następnie można zejść do podziemi, gdzie znajduje się m.in. "bursztynowa komnata", a później obejść półwysep na którym znajduje się osada.
kliknij i czytaj dalej...


Wybraliśmy się do Jarczowa żeby obejrzeć tamtejszą dawną cerkiew z 1755 roku pod wezwaniem Świętego Mikołaja z Miry - a obecnie jest to nieużytkowany rzymskokatolicki kościół św. Stanisława Biskupa. Obok znajduje się drugi, współczesny murowany kościół.


Jarosław
- jest to miasto w województwie podkarpackim. Warto zobaczyć tam m.in. Cerkiew Przemienienia Pańskiego.
kliknij i czytaj dalej...


Jeziernia
Wieś w gminie Tomaszów Lubelski, jej historia sięga XV-XVI wieku. Początkowo była zlokalizowana wokół jeziora, stąd jej nazwa. W czasie II wojny światowej wieś została zdewastowana a mienie mieszkańców rozkradzione przez stacjonujących tutaj żołnierzy niemieckich. Całkowitemu wyludnieniu się wioski zapobiegło wydarzenie uznane za znak z Nieba: w centrum Jezierni wytrysnęło źródło.
kliknij i czytaj dalej...


Józefów
Józefów w woj. lubelskim to miasto założone przez Tomasza Józefa Zamoyskiego w 1725 roku. W pierwszej połowie XIX w. działała tutaj słynna w całym kraju drukarnia ksiąg hebrajskich. W 1864 roku okupanci rosyjscy za pomoc powstańcom odebrały Józefowowi prawa miejskie. Jednak najcięższy okres w swojej historii Józefów i jego mieszkańcy przeżyli podczas II wojny światowej.
kliknij i czytaj dalej... 


Zwana Polską Jerozolimą, Kalwaria Zebrzydowska, jako jedyna kalwaria na świecie, jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Uznana też jest za Pomnik Historii Polski. To tutaj św. Jan Paweł II odprawił swoją ostatnią Mszę Świętą w Polsce. W bocznej kaplicy bazyliki znajduje się obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej, przez wiernych uważany jest za łaskami słynący, popularnie zwany cudownym.


Katowice: Muzeum Hansa Klossa
Muzeum Hansa Klossa w Katowicach jest to prywatna placówka kulturalna przestawiająca ekspozycje związane z serialem "Stawka większa niż życie". Muzeum zostało otwarte 1 marca 2009 r., jest stylizowane na wnętrze schronu. Znajdziemy w nim m.in. wiele fotografii z filmu, figury woskowe głównych bohaterów serialu, a także egzemplarze broni z czasów II wojny światowej.
kliknij i czytaj dalej...


Na niedzielną Mszę Świętą wybraliśmy się do bazyliki Wniebowzięcia NMP. Później przespacerowaliśmy się zabytkową i reprezentacyjną ulicą Henryka Sienkiewicza oraz dotarliśmy pod pomnik dzika Kiełka, symbolu związany z legendą o powstaniu Kielc.


W Kłaju znajduje się m.in. kościół św. Józefa Robotnika. Wybudowano go w latach 1959 - 1967, chociaż prace wykończeniowe trwały znacznie dłużej. Zarówno kamień węgielny jak i będący w stanie surowym kościół - poświęcił ks. kardynał Karol Wojtyła, późniejszy Jan Paweł II. Piękny kościół, z imponującą dzwonnicą.


Kniazie
Znajdują się tutaj imponujące ruiny Cerkwi św. Paraskewy z 1806 r. Kiedyś była to świątynia mogąca pomieścić jednocześnie tysiąc wiernych, obecnie od dziesięcioleci - po zniszczeniu jej przez wojska niemieckie i rosyjskie - popada w ruinę. Przy cerkwi znajduje się murowana dzwonnica parawanowa oraz rozległy nieczynny cmentarz, na którym zachowało się ponad 100 pięknych nagrobków z warsztatów bruśnieńskich. Na wielu z nich można jeszcze odczytać inskrypcje które są zapisane alfabetem łacińskim i cyrylicą. Wokół cerkwi oraz na cmentarzu rosną wiekowe drzewa, które zasługują na miano pomników przyrody.
kliknij i czytaj dalej...


W miejscowości Chrusty znajduje się "Kompleks Świętokrzyska Polana", gdzie mają m.in. oceanarium i park miniatur. W tym pierwszym świetne jest to, że dzieci mogą samodzielnie karmić rybki, a w tym drugim, że zamiast kolejnych wieży Eiffla czy pałaców Buckingham - pokazano lokalne, najbardziej znane budynki z regionu Ziemi Świętokrzyskiej.


Spacerujemy po rynku, podziwiając modernistyczny ratusz z 1962 roku. 


Krasnobród
Miejscowość słynie przede wszystkim z XVII-wiecznego barokowego kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny, ufundowanego przez Marysieńkę Sobieską. W kościele znajduje się m.in. Wystawa Maryjna, a przy tym Sanktuarium Matki Bożej Krasnobrodzkiej znajdują się z kolei m.in.: Muzeum Wsi Krasnobrodzkiej z ekspozycjami: etnografia, paleontologia, garncarstwo krasnobrodzkie oraz flora i fauna Roztocza, a także interesujące Muzeum Wieńców Dożynkowych i Ptaszarnia. Wstęp - co łaska. Warto zobaczyć również Kaplicę Na Wodzie i Kaplicę św. Rocha.
kliknij i czytaj dalej...


Krynica-Zdrój
Weekend w Krynicy-Zdroju. W pierwszej kolejności odwiedziłem oczywiście... Park Słotwiński i przespacerowałem się ulicą Słotwińską ;-) Później zwiedziłem Muzeum Nikifora znajdujące się w drewnianej willi "Romanówka". Muzeum skromne, ale interesujące, z pamiątkami i pracami tego wybitnego malarza. Następnie udałem się do pijalni wód mineralnych, gdzie spróbowałem m.in. - Słotwinki ;-) Zaraz potem pojechałem kolejką na Górę Parkową. Jest to pierwsza taka kolej w Polsce wybudowana w 1937 roku i niezmieniona do dzisiaj. Wybrałem się też kolejką gondolową na Jaworzynę Krynicką. Piękne widoki ;-)
kliknij i czytaj dalej...


Wybraliśmy się do Alpaca Home & Restaurant w Krzyszkowicach. Jest to swego rodzaju gospodarstwo agroturystyczne, którego największą atrakcją są oczywiście alpaki, które w wyznaczonych porach można samodzielnie karmić marchewką. Do tego plac zabaw, boisko do gry w piłkę i restauracja. Spędziliśmy tam naprawdę udane popołudnie.


Kurozwęki
Wybraliśmy się do Kurozwęk /jakkolwiek to brzmi/. Pisał o tym miejscu Stefan Żeromski w "Dziennikach" i "Popiołach", teraz m.in. hodują tutaj bizony amerykańskie. Pałacyk ładny, dodatkowe atrakcje jak wspomniane bizony, mini-zoo, labirynt z kukurydzy, itp.
kliknij i czytaj dalej...


Lanckorona
Niegdyś miasto, obecnie wieś w której zachowała się oryginalna drewniana zabudowa z drugiej połowy XIX wieku. Na szczycie Lanckorońskiej Góry znajdują się ruiny zamku, wybudowanego przez Kazimierza Wielkiego w połowie XIV wieku. Zamek ma bogatą historię, ale najbardziej znana karta w jego dziejach przypada na okres konfederacji barskiej. Jak napisano na tablicy przed zamkiem: "W murach tego piastowskiego zamku Konfederacja Barska broniła honoru i niepodległości Polski w latach 1769-72".
kliknij i czytaj dalej...


W parku wodnym w Lesku furorę robiła nadmuchiwana kula ;-)


Lubaczów
Wracając z Tomaszowa Lubelskiego do Krakowa, przejeżdżamy przez Lubaczów, gdzie zatrzymujemy się na kawę. Niewielkie, ale ładne miasteczko.
kliknij i czytaj dalej...


Lublin
- to fantastyczne miasto z wieloma atrakcjami dla turystów. Warto zwiedzić tam m.in. Zamek Królewski i wysłuchać legendy o Czarciej Łapie oraz zobaczyć jej odbicie ;-)
kliknij i czytaj dalej...


Lubycza Królewska

- to miejscowość w woj. lubelskim, została niemal całkowicie zniszczona podczas II wojny światowej, ludność "wymieniona" (w czasie wojny wymordowano mieszkających tutaj Żydów - i sporą część Polaków, a po wojnie wysiedlono Ukraińców) stąd została przerwana pewna ciągłość historyczna, datująca się od XV w. Niemniej warto tutaj przyjechać dla pięknej okolicy, dla Roztocza, a miłośnicy historii najnowszej - dla obejrzenia bunkrów linii Mołotowa, jaka biegła nieopodal Lubyczy Królewskiej. W pobliżu znajdują się także m.in. rezerwaty: Skamieniałych Drzew i Źródlisko. Szczególnie warty polecenia jest ten pierwszy, który jest wyjątkiem w całej Europie: znajdują się w nim fragmenty skamieniałych drzew powstałych w wyniku procesów trwających miliony lat. Ponadto - w okolicy jest spora ilość zabytkowych cerkiew.
kliknij i czytaj dalej...


Ludźmierz
Najstarsza wieś na Podhalu. Znana jest przede wszystkim z Sanktuarium Maryjnego ze figurką Matki Bożej z Dzieciątkiem, zwaną Gaździną Podhala. Do sanktuarium przylega pięknie zaprojektowany i utrzymany Ogród Różańcowy z pomnikiem Jana Pawła II, jest to jedyny pomnik pokazujący Papieża modlącego się w pozycji klęczącej.
kliknij i czytaj dalej...


Łańcut
Znajduje się tutaj m.in. zamek i słynna powozownia. Wnętrza zamku przepiękne, chociaż ostatni właściciel podczas II wojny światowej wraz z wycofującym się okupantem niemieckim, być może z obawy przed okupantem radzieckim, wywiózł niemal wszystko, co miało jakąś wartość. Część z tych rzeczy wróciło, większość zostało przez muzeum zakupiona na wzór tego, co było tutaj wcześniej. Jednak największe wrażenie robi na mnie kolekcja powozów: miejskich, wiejskich, do polowania, do podróżowania na dalekich trasach, paradnych i w końcu - karawanu.
kliknij i czytaj dalej...


Łosiniec
Wieś w gminie Susiec w województwie lubelskim, powstała w I poł. XVI wieku. Z ciekawostek: we wsi znajduje się XVIII-wieczny kościół /który wcześniej był cerkwią/ do którego przez ostatnich kilkadziesiąt lat mieszkańcy wioski chodzili po... skrzydle Messerschmitta.
kliknij i czytaj dalej...


Przespacerowaliśmy się ulicą Piotrkowską i zjedliśmy obiad w La Vende Rosso.


Mała
W wiosce Małej, położonej w województwie podkarpackim, w gminie Ropczyce, znajduje się pochodzący z 1937 roku 17-metrowy Pomnik Chrystusa Króla. Przez wiele lat, aż do 6 listopada 2010 roku, kiedy to podobny pomnik stanął w Świebodzinie, był to najwyższy pomnik Chrystusa w Polsce. Jego autorem jest pochodzący z Małej prof. Wojciech Durek, artysta rzeźbiarz.
kliknij i czytaj dalej...


Wybraliśmy się do Mielca. Agnieszka miała tam do przeprowadzenia pewne szkolenie, ja z Patryczkiem jej towarzyszyliśmy. Na jedną noc zatrzymaliśmy się w hotelu Reg Benz. 


Wybraliśmy się do Mielna, na spotkanie geocachingowe, organizowane przez naszego przyjaciela Damiana. Oprócz nas, byli też Słowacy i Niemcy.


Wybraliśmy się na farmę dyniową w Modlnicy - to bardzo blisko Krakowa. Mnóstwo atrakcji dla dzieci, od "piaskownicy" gdzie zamiast piasku było ziarno kukurydzy, po zabawy ruchowe z animatorką. Można było posiedzieć w małym traktorze jak i w innych pojazdach, zjeść dyniowe ciasto /dla dorosłych była dyniowa kawa/, zagrać dynią w kręgle, wspinać się na bele siana, itd, itp. Można też było przekonać się jak sporo jest odmian dyń i co najważniejsze: kupić je na miejscu, od makaronowej po bananową ;-)


Byliśmy w Morawicy, gdzie na festynie "Rodzina ma moc" połączonym z finałem "Talent Show", Agnieszka prowadziła stoisko z informacjami o zagrożeniach płynących z używania alkoholu i narkotyków. 


Mrągowo
Jest tu wiele pomników, najbardziej zapamiętałem ten XXXV-lecia PRL, z napisem: "Myśmy tu nie przyszli, myśmy tu wrócili". No cóż, taka jest nasza, niełatwa niestety, współczesna historia. Zwiedzanie rozpocząłem od wizyty w miejscowym oddziale Muzeum Warmii i Mazur mieszczącym się w ratuszu. Przespacerowałem się też po centrum, oglądając to, co ocalało z wojennej pożogi, od Wieży Bismarcka po Starą Chatą. Byłem także w westernowym miasteczku Mrongoville oraz w Muzeum Sprzętu Wojskowego.
kliknij i czytaj dalej...


Jedną z atrakcji turystycznych jest Ogród Biblijny. Udaliśmy się też w podróż koleją retro, gdzie dawne wagony ciągnie lokomotywa parowa, zjedliśmy obiad w Domu Miodu i Wina, wstąpiliśmy również do Ogrodów Sensorycznych.


Muzeum Wsi Lubelskiej
Fantastyczne miejsce, z oryginalnymi zabytkami architektury drewnianej. Chaty, wiatrak, kosciół, cerkiew, itp. zostały tu przeniesione z wielu wsi Lubelszczyzny. Można tutaj śmiało spędzić cały dzień.
kliknij i czytaj dalej...


Wybraliśmy się kolejką linową na górę Chełm i przeszliśmy niezwykłą chybotliwą kładką nad Rabą.


Narol
Mała miejscowość o długiej i bogatej historii. Przy głównej ulicy miasta znajduje się ratusz, a przed nim na wysokiej kamiennej kolumnie znajduje się wzniesiona w 1800 r. figura św. Floriana.
kliknij i czytaj dalej...


Niedzica
O zamku w Niedzicy po praz pierwszy przeczytałem jako dzieciak w którymś z komiksów, opowiadającym o tajemnicy skarbu Inków. Przedziwne losy splotły bowiem historię powstania Indian pod wodzą Tupac'a Amaru i tegoż zamku. Żeby było jeszcze ciekawiej, podczas zwiedzania zamku nie dowiemy się ani słowa o znalezionym tam kipu, czyli inkaskim piśmie węzełkowym zawierającym podobno dane o miejscach ukrycia skarbów...
kliknij i czytaj dalej... 


Niepołomice: Zamek Królewski
W leżących nieopodal Krakowa Niepołomicach znajduje się m.im. Zamek Królewski, zwany też "drugim Wawelem". Zamek pochodzi z XIV wieku i został wybudowany przez Kazimierza Wielkiego. Stałą wystawą i chlubą niepołomickiego zamku jest m.in. "Wystawa Trofeów Myśliwskich" oraz pamiątki po Włodzimierzu Puchalskim, wybitnym polskim przyrodniku.
kliknij i czytaj dalej...


Piękne i wiekowe miasto. Spędziliśmy tutaj dwa dni. Nie było czasu na zwiedzanie, ale przynajmniej przespacerowaliśmy się po centrum.


Wybraliśmy się do Ojcowskiego Parku Narodowego, żeby zobaczyć kaplicę "Na wodzie" pw. św. Józefa Robotnika, zamek Pieskowa Skała i Maczugę Herkulesa.


Paary
Jedyna w Polsce miejscowość której nazwa zawiera dwie sąsiadujące ze sobą te same samogłoski. Wieś w województwie lubelskim. Kiedyś przez wieś przebiegała granica zaborów austriackiego i rosyjskiego, przez co odbywał się tutaj przemyt towarów. W latach 1791 -1860 istniała w Paarach huta szkła. 18 września 1939 r. w Paarach doszło do walki pomiędzy wojskami niemieckimi a oddziałami armii "Lublin" i "Kraków".
kliknij i czytaj dalej...


Pacanów
Pacanów to niewielka miejscowość, jednak znana chyba wszystkim Polakom dzięki Kornelowi Makuszyńskiemu i jego "Przygodom Koziołka Matołka". A magnesem przyciągającym tutaj wielu turystów jest otworzone w 2010 roku Europejskie Centrum Bajki im. Koziołka Matołka w Pacanowie, przy ulicy Kornela Makuszyńskiego. Zanim Pacanów zasłynął jakie miejsce do którego chciał dotrzeć Koziołek Matołek, był znany przede wszystkim z XIII-wiecznego Kościoła św. Marcina z Tours.
kliknij i czytaj dalej... 


Wybraliśmy się do Piaseczna, do kościoła św. Anny na Mszę Świętą. Urokliwe, dynamicznie się rozwijąjące miasteczko, piękny kościół, rynek z fontanną, ciekawe rzeźby.


Miejscowość ta ma bogatą historię, ale dla nas w tym momencie najważniejsze było to, że znajduje się tam geometryczny środek Polski, co oznaczono stosownym monumentem. W końcu - stanąć dokładnie w środku Polski, to nie byle co.


Pisz
Jest to urokliwe mazurskie miasteczko leżące nad rzeką Pisą. Ładny rynek ze stuletnim ratuszem, w którym znajduje się Muzeum Ziemi Piskiej i rzeka Pisa, po której można popływać stateczkiem. Na rynku znajduje się tzw. Kamienna Baba, najprawdopodobniej pogański posąg kultowy. Z rzeczy współczesnych: pomnik, czy też raczej - tablica, dedykowana Prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu oraz rondo jego imienia.
kliknij i czytaj dalej...


Wracając z Nowego Sącza do Krakowa, zajechaliśmy do Piwnicznej-Zdroju. Pogoda nam wyraźnie nie sprzyjała, więc wstąpiliśmy tylko do Pijalni Artystycznej, żeby spróbować słynnej tutejszej wody - prosto ze źródła. Smak jest zupełnie inny od tej butelkowanej, bo jak powiedziała nam pracująca tam pani, woda w butelkach jest już oczyszczona a w pijalni mogliśmy spróbować jak smakuje w naturalnym stanie. Ogromna różnica. 


Poznań
Spędziłem tam tylko kilka godzin, ale zobaczyłem rynek i słynne Poznańskie Koziołki.
kliknij i czytaj dalej...


Wykupiliśmy jeden nocleg w hotelu, tak żebyśmy mogli na spokojnie pospacerować wieczorem i po południu po mieście. Kolację i śniadanie zjedliśmy w restauracji "Cuda Wianki" a obiad kolejnego dnia - w "Perle Przemyśla". Odkryliśmy nietypową geocachingową skrytkę w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej, zwiedziliśmy Muzeum Dzwonów i Fajek, odwiedziliśmy fantastyczne kościoły. Wspaniałe miasto!


Rabinówka
Szukając turystycznych atrakcji natrafiłem na info, że w 2011 r. w na terenie stadniny Rogowe Kopce w miejscowości Rabinówka k. Tomaszowa Lubelskiego powstała Osada Słowian.
kliknij i czytaj dalej... 


Rabka-Zdrój
Znana miejscowość uzdrowiskowa. Ale nie tylko - mieści się tutaj również jedyny w Polsce pomnik św. Mikołaja, a także Rabkoland, jeden z najstarszych stacjonarnych lunaparków w naszym kRAJu.
kliknij i czytaj dalej...


Rezerwat Przyrody "Piekiełko"
W Łaszczówce, k. Tomaszowa Lubelskiego znajduje się Rezerwat Przyrody Piekiełko, z dużym skupiskiem głazów narzutowych. Z miejscem tym związanych jest wiele legend. Rezerwat istnieje od 1962 r., znajduje się tutaj 68 głazów. Miejsce, które kiedyś było zapewne uroczyskiem i odbywały się tutaj różne magiczne obrzędy, nadal jest pełne klimatu ;-) Jak możemy przeczytać na tablicy informacyjnej przy rezerwacie: "Głazy częściowo spoczywają na budowli ziemnej wysokości 4-6 m i otaczają one pierścieniem pole o średnicy około 50 m."
kliknij i czytaj dalej...


W Rogóźnie, małej wiosce nieopodal Tomaszowa Lubelskiego, znajdują się świetnie zagogospodarowane turystycznie stawy. Ustawiono tutaj drewniane kładki, po których można niejako wejść w środek tych zbiorników wodnych, jest promenada z ławeczkami, tablice edukacyjne, plac zabaw a nawet miejsce na ognisko.


Niepodal Krakowa znajduje się wieć Rudno. Można tam zobacztć m.in. ruiny zamku Tenczyn. Dla dzieci sporą atrakcją będzie wizyta w Zamkowej Zagrodzie, jest to mini-zoo w którym dzieci mogą poznać domowe zwierzęta. Obok Zagrody znajduje się również Zapieksówka, gdzie dzieci mogą zjeżdżać z niewielkiej górki, na specjalnie przygotowanym torze.


Rzeszów
Jeden z Rzeszowian powiedział mi swego czasu, że wg niego Rzeszów powinien być partnerskim miastem Dublina. Dlaczego? Z powodu pomników stojących w centrum tych dwóch miast ;-)
kliknij i czytaj dalej... 


Sandomierz
Sandomierz to urokliwe miasteczko, z zamkiem, katedrą, pięknym rynkiem i wieloma innymi zabytkami, w tym podziemną trasą turystyczną. Słynie również z występującego w okolicy krzemienia pasiastego.
kliknij i czytaj dalej...


Wracając z Bieszczad, ostatni dzień spędzamy w Sanoku, gdzie zwiedziliśmy centrum miasta i skosztowaliśmy pysznych, lokalnych specjałów.


Siedliska
W gminie Lubycza Królewska znajduje się wieś Siedliska. Miejscowości o tej nazwie jest w Polsce sporo, ale ta jest wyjątkowa: słynie ze znajdujących się tutaj fragmentów skamieniałych drzew trzeciorzędowych. Znajduje się tutaj również pochodząca z 1901 roku cerkiew pw. św. Mikołaja, oraz równie wiekowy kościół z 1903 r. pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Przed kościołem posadzono m.in. dąb im. Jana Pawła II. Warto zobaczyć tutejszą kapliczkę na wodzie.
kliknij i czytaj dalej...


Animal Island w Sierczy k. Wieliczki to gospodarstwo w którym znajduje się sporo mniej lub bardziej egzotycznych zwierząt, w większości przyjaznych dla dzieci, które mogą wziąć je na ręce lub przynajmniej pogłaskać. Pani przewodnik w interesujący sposób opowiadała o każdym z nich, również o tych, które można było tylko pooglądać.


Wracając z Tomaszowa Lubelskiego do Krakowa na chwilę skręcamy do Starych Oleszyc, gdzie przy ruinach cerkwi greckokatolickiej znajduje się skrytka geocachingowa. Murowany budynek cerkwi wzniesiono w 1913 roku, chociaż historia tej świątyni, jak to zwykle bywa, jest znacznie dłuższa. Po wojnie, w latach 1947 - 1989 komuniści używali jej jako magazyn.


Jedno z najstarszych miast w Polsce, w dodatku z zachowaną średniowieczną zabudowę miasta.


Sucha Beskidzka
Warto zobaczyć tutaj m.in. Zamek Suski – renesansowy zamek który był magnacką rezydencją kolejnych właścicieli dóbr suskich, nazywany często "Małym Wawelem" ze względu na podobieństwo, głównie dziedzińca, do krakowskiego zamku królewskiego. Obecnie jest to siedziba Muzeum Miejskiego Suchej Beskidzkiej. Interesująca jest również XVIII-wieczna Karczma Rzym.
kliknij i czytaj dalej...


Susiec
- to wioska k. Tomaszowa Lubelskiego, słynie z walorów i szlaków turystycznych. Przy wjeździe do Suśca znajduje się drewniany pomnik Kargula i Pawlaka, bohaterów znanej komediowej trylogii. Figury bohaterów nie znalazły się tam przypadkiem - to właśnie w Suścu 21 maja 1930 r. urodził się Sylwester Chęciński, reżyser m.in. "Samych swoich", "Nie ma mocnych" i "Kochaj albo rzuć".
kliknij i czytaj dalej...


Szczawnica
- to miasteczko uzdrowiskowe w województwie małopolskim, mające 200 lat tradycji leczniczej. Spróbowałem wszystkich dostępnych tam wód mineralnych, najbardziej "wstrząsnęła" mną "Magda" ;-) Wyjazd koleją linową na Palenicę, zimno - ale pięknie.
kliknij i czytaj dalej... 


Szczebrzeszyn
Każdy Polak wie, że "w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie i Szczebrzeszyn z tego słynie" - jak napisał Jan Brzechwa. 14 września 2002 roku w Szczebrzeszynie stanął pierwszy na świecie pomnik chrząszcza. Pomnik jest drewniany i liczy sobie 3 metry wysokości. Niemal dekadę później, w 2011 r. dołączył do niego pomnik z brązu, ustawiony na szczebrzeszyńskim rynku, oraz dziesiątki innych drewnianych chrząszczy, ustawionych przy dawnej synagodze.
kliknij i czytaj dalej...


Szczyrk
W Szczyrku jest m.in. Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski, a także wybudowany w latach 1797 – 1800 Kościół św. Jakuba, który znajduje się na Szlaku Architektury Drewnianej województwa śląskiego.
kliknij i czytaj dalej...


Szyndzielnia
Wyjazd kolejką linową na Szyndzielnię. Jak wyczytałem, jest to pierwsza powojenna kolej linowa w Polsce, druga ogółem - po kolei na Kasprowy Wierch. Działa od 1953 r. Na górze - krótka wizyta na grzane wino w tamtejszym, pochodzącym z 1897 roku schronisku ;-)
kliknij i czytaj dalej...


W Solinie, na górze Jawor /można dojechać samochodem lub kolejką linową/ znajduje się park rozrywki "Tajemnicza Solina. W krainie biesów i czadów", w którym nawiązano do bieszczadzkich legend. Świetne miejsce dla dzieci, a i dorośli miło spędzą czas. Warto!


Na razie o tym mieście tylko wpis tymczasowy, który kiedyś, mam nadzieję, rozszerzę. Byliśmy tam bardzo krótko, udało nam się zobaczyć tylko Jezioro Tarnobrzeskie powstałe po zalaniu wodą dawnej kopalni odkrywkowej siarki oraz bawiliśmy się na weselu ;-)


Naszą uwagę przykuła kolorowa rzeźba słonia. Powstała w 2001 roku, jej autorem jest Jacek Kucaba. Przez pierwsze dwa lata była biała, później została pomalowana przez dzieci. Kolorowy słoń powoli staje się nieformalnym symbolem Tarnowa. Oprócz słonia, byliśmy również na pięknym rynku i odszukaliśmy Bramę Seklerską, przy której jest ukryta skrytja geocachingowa, ale której niestety nie udało nam się znaleźć. No nic, jest powód żeby przyjechać tutaj jeszcze raz.


Tomaszów Lubelski
- to niewielkie, założone na początku XVII w., 20-tysięczne miasto w woj. lubelskim, leżące nieopodal granicy z Ukrainą. Miasteczko było świadkiem wielu historycznych chwil naszej historii, m.in. w czasie II wojny światowej zostało zbombardowane przez Niemców już 7 września 1939 r. Warto zobaczyć m.in. drewniany kościół parafialny z 1627 roku pw. Zwiastowania NMP, cerkiew prawosławną z 1889 roku pw. św. Mikołaja, „Herbaciarnię” – drewniany dom z 1895 roku czy budynek Państwowej Szkoły Muzycznej (dawniej: Straży Pożarnej) z 1927 roku.
kliknij i czytaj dalej...


Piękne miasto, pospacerowaliśmy po rynku, byliśmy pod Krzywa Wieżą i domem Mikołaja Kopernika. Odwiedziliśmy też pomnik Piernikarki, a później podjechaliśmy do Kościoła NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II.


To niewielka miejscowość w Beskidzie Sądeckim. Znajdują się tutaj tuż obok siebie dwa kościoły /zabytkowy i współczesny/, Golgota i Dróżki Różańcowe - które są jednocześnie piękną lekcją polskiej historii, oraz mofeta, rzadkie zjawisko będące naturalnym wyrzutem dwutlenku węgla z wnętrza ziemi.


Spacer po nabrzeżu, przeszliśmy też kładką obrotową ustawioną w porcie w 2013 roku, wypłynęliśmy w krótki rejs statkiem "Saba", gdzie Patryczek mógł przez chwilę naprawdę sterować, na co dostał stosowny certyfikat i pamiątkowe "pirackie" zdjęcie. Dotarliśmy również pod pomnik usteckiej syrenki.


Wadowice
- to rodzinne miasto Jana Pawła II. Warto zwiedzić dom rodzinny Papieża oraz znajdującą się tuż obok Bazylikę Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach. Koniecznie trzeba też spróbować słynnych kremówek ;-)
kliknij i czytaj dalej...


Wałbrzych
Będąc w Wałbrzychu koniecznie trzeba odwiedzić m.in. Zamek Książ i Palmiarnię. Zamek Książ - to trzeci co do wielkości zamek w Polsce, ma fascynującą historię - od swojej budowy w latach  1288–1292 przez księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I Surowego po faszystowską Organizację Todt, która zagnieździła się w nim w 1941 roku. Palmiarnia to miejsce zgoła inne, chociaż powiązane z ostatnimi właścicielami Zamku Książ, tj. familią von Pless, którzy ją zbudowali w latach 1911-1913. Jedną z palm rosnącą do dzisiaj posadziła księżna Daisy, żona założyciela palmiarni. Wnętrze palmiarni od wewnątrz pokrywa lawa wulkaniczna z Etny.
kliknij i czytaj dalej...  


Warszawa
Marsz Niepodległości, Krakowskie Przedmieście i spacer po stolicy.
kliknij i czytaj dalej...


Wieliczka
Istniejąca od 700 lat kopalnia soli w Wieliczce została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. To tutaj znajduje się największa na świecie podziemna świątynia - kaplica św. Kingi, to również tutaj m.in. odnotowano najwyższy lot balonem... pod ziemią: niewiele ponad 2 metry, ale to wystarczyło by trafić do Księgi Rekordów Guinnessa. Warta uwagi jest również tężnia solankowa, z małym wodnym placem dla dzieci. Ale Wieliczka to również miasto wielu wydarzeń, od imprez dla dzieci po wydarzenia artystyczne.
kliknij i czytaj dalej...


Wieprzów Ordynacki
Niewielka wioska w województwie lubelskim. Swoją nazwę wzięła się od nazwy rzeki Wieprz, która wypływa z położonego w centrum miejscowości Wieprzowego Jeziora. Znajduje się tam pomnik wieprza, który wg legendy przyczynił się do powstania rzeki Wieprz przez co i Wieprzowa.
kliknij i czytaj dalej... 


Postanowiliśmy rzucić wszystko - i wyjechać w Bieszczady ;-) Nie na zawsze oczywiście, ale na dobre 5 dni. Wybór padł na jeden z małych prywatnych ośrodków w Woli Matiaszowej. Głównie ze względu na dzieci. Kilka domków, obok basen i plac zabaw. 


Wrocław
To fantastyczne miasto. Rynek, Ostrów Tumski, Panorama Racławicka, Iglica, Hala Stulecia, Fontanna Multimedialna, Ogród Japoński i Zoologiczny, Muzeum Współczesne, całoroczna ruchoma szopka, Wrocławskie Krasnale i wiele innych atrakcji.
kliknij i czytaj dalej... 


Weekend spędziliśmy rodzinnie w Wysowej-Zdrój, gdzie odwieźliśmy Mamę Agnieszki na 3-tygodniowy pobyt w sanatorium. Wynajęliśmy cały domek wraz z placem zabaw dla dzieci, z czego te ostatnie skwapliwie korzystały. W dzień spacerowaliśmy po okolicy, obiad jedliśmy w tamtejszych restauracjach a kolację - przy ognisku.


Zakopane
Będąc w "zimowej stolicy Polski" warto się wybrać m.in. nad Morskie Oko - największe jezioro w Tatrach, na Gubałówkę, pospacerować Krupówkami oraz odwiedzić np. "dom do góry nogami".
kliknij i czytaj dalej...


Znajduje się tutaj m.in. rodzinny park tematyczny "Dzielnica Filmowa". Są tytaj nie tylko odtworzone kadry i scenografie z filmów, ale jest też ogromny plac zabaw dla najmłodszych. Spędziliśmy tutaj naprawdę udane popołudnie.


Zamość
- to perła renesansu. W 1992 roku zamojskie Stare Miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. W 1994 r. na zamojskim rynku powstał obraz "Amritha", namalowany przez Pawła Dudzińskiego wraz ze współpracownikami. Był to, przynajmniej wtedy, największy obraz na świecie, o powierzchni 17830 m2, czym zapewnił sobie miejsce w Księdze Rekordów Guinnessa.
kliknij i czytaj dalej...


Zobaczenie Zapory w Solinie oraz spacer po jej koronie - było dla mnie absolutnym priorytetem. Wybudowana w latach 60-tych ub.w., do tej pory jest największą w Polsce. Wyjechaliśmy też kolejką linową na gorę Jawor, a tam - m.in. weszliśmy na wieżę widokową, gdzie zrobiliśmy sobie m.in. zdjęcie w swoistej fotobudce.


Wybraliśmy się do Energylandii w Zatorze. Jest to działający od 2014 podobno największy park rozrywki w Polsce. Świetnie spędziliśmy czas, byliśmy m.in. na przedstawieniu ze św. Mikołajem, ponadto ozdabialiśmy pierniczki, przejechaliśmy się kołem widokowym, spacerowaliśmy w Ogrodzie Świateł, itp., itd.


Ząbkowice Śląskie
"Śląska Piza" słynie przede wszystkim z 600-letniej Krzywej Wieży. Są tutaj również ruiny zamku, które wkrótce mają zostać częściowo odbudowane, i wiele innych turystycznych atrakcji.
kliknij i czytaj dalej...


W pobliżu miejscowości Czerna k. Krakowa, znajduje się Źródło św. Eliasza, zwane też Źródłem Miłości. Źródło zostało ujęte w oryginalną, kamienno-betonową obudowę w kształcie serca. Ze źródłem związana jest miejscowa legenda głosząca, że każdy, kto napije się wypływającej z niego wody oraz obejdzie je dookoła, znajdzie prawdziwą miłość. Nad źródłem znajduje się kamienna kapliczka z 1848 г. 


Żywiec
Warto zobaczyć tutaj m.in. Muzeum Miejskie, Park Zamkowy i Park Miniatur, XV-wieczną Konkatedrę Narodzenia Najświętszej Marii Panny, a na deser - Muzeum Browaru ;-)
kliknij i czytaj dalej...