piątek, 13 lipca 2012

XXIII wizyta w Polsce (8): Muzeum Wsi Lubelskiej

Jednodniowy wypad do Lublina. Spacer po pięknym, pełnym pełnym historii mieście, wyraźnie niedocenionym przez turystów. Ale przede wszystkim - kilkugodzinna wizyta w Muzeum Wsi Lubelskiej.

/Powyżej: stoję przed pierwszym obiektem przeniesionym do Muzeum Wsi Lubelskiej - wiatrakiem z Zygmuntowa/

Muzeum - fantastyczne, z oryginalnymi zabytkami architektury drewnianej. Chaty, wiatrak, kościół, cerkiew, itp. zostały tu przeniesione z wielu wsi Lubelszczyzny. Można tutaj śmiało spędzić cały dzień.

Natomiast kuleje, nazwijmy to - "obsługa turysty". Jeżeli o to chodzi, to czas się tam zatrzymał chyba na etapie powstawania skansenu w latach 70-tych ub.w. Pomijam fakt, że za możliwość zrobienia zdjęć wewnątrz chat /do których wejścia i tak bronią metalowe barierki/ zażyczono sobie aż 100 złotych, to wyraźnie kuleje oznakowanie, sklepik z pamiątkami jest czynny do 16.00, chociaż samo muzeum - do 18.00, co w sumie i tak bez znaczenia, bo pracownicy już ok. 17.00 zaczynają zamykać niektóre obiekty, a także pasące się zwierzęta. Zresztą do tych obiektów do których można wejść, też lepiej tego nie robić, jeżeli nie chcemy czuć na plecach oddechu pani pilnującej starych zydli i krosen, która podąża za nami krok w krok pilnując, czy aby tegoż zydla nie schowamy do kieszeni.

Jeżeli jednak to pominiemy a kontakt z obsługą ograniczymy wyłącznie do kupna biletu, to naprawdę - warto zobaczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz