wtorek, 31 marca 2020

Koronawirus w Cork /19/: rządowa broszurka informacyjna

Kolejna znaleziona w skrzynce przesyłka związana z tematyką epidemii koronawirusa: tym razem jest to rządowa broszurka informacyjna na temat Covid-19. Na 14-stronach powtórzono to, o czym się mówi od dobrego miesiąca: czym jest koronawirus, jakie są symptomy choroby, kto jest w grupie ryzyka, co zrobić żeby uniknąć zakażenia /myj ręce, zostań w domu/, itp.

/Powyżej: okładka rządowej broszurki z informacją o koronawirusie/

poniedziałek, 30 marca 2020

Koronawirus w Cork /18/: Come Together. Write Now

An Post, irlandzka poczta, prowadzi akcję "Come Together. Write Now". W tym celu do każdego irlandzkiego domu i mieszkania mają trafić dwie kartki pocztowe, które można bezpłatnie wysłać do dowolnej osoby na Zielonej Wyspie. Łącznie, w całej Irlandii, ma być dostarczone 5 milionów takich kartek. Dzisiaj trafiły również do mnie. Świetna kampania, gratulacje dla tutejszej poczty!

Kartki zostały wydrukowane na jednym arkuszu o formacie A4, należy je samodzielnie rozciąć. Duży format sprawił mojemu listonoszowi niestety problem w umieszczeniu w standardowej skrzynce, więc zgiął arkusz przez co powstały nieładne "pęknięcia", co nieco widać na zdjęciu poniżej. Oczywiście nie przeszkadza to w żaden sposób w wysłaniu, ale filateliści dla których taka akcja to nie lada gratka - mogą być niepocieszeni ;-)

Jak napisała na swojej stronie irlandzka poczta /w moim swobodnym tłumaczeniu i streszczeniu/: "Come Together. Write Now" jest to akcja mająca na celu zachęcenie do pozostania w kontakcie i zachowania spokoju, nawet gdy osoby które kochamy są zamknięte w domach. Dystans jest dziwny dla Irlandczyków: jesteśmy przyzwyczajeni do ciepłych uścisków, wspólnego dopingowania obok siebie podczas meczów, nawiązywania rozmów z nieznajomymi w pubach i spotykania się z przyjaciółmi w naszych domach. W tej chwili mamy wrażenie że ta normalność przestała istnieć a zaczęła otaczać nas niepewność. Ale to, co nigdy nie było bardziej pewne, to siła kontaktu. Dlatego wysyłamy pocztówki do każdego domu w Irlandii, aby pomóc Ci w ponownym połączeniu się z rodziną, przyjaciółmi, bliskimi. Słowo pisane jest potężną rzeczą, więc - napisz teraz."

Hasło reklamowe "Come Together. Write Now" jest zdaje się parafrazą refrenu piosenki "Come Together", jednego z przebojów The Beatles, gdzie padały słowa: "Come together. Right now. Over me".

/Powyżej: dwie strony "moich" kartek pocztowych, dostarczonych i opłaconych przez An Post/

niedziela, 29 marca 2020

Koronawirus w Cork /17/: urodziny w czasach zarazy ;-)

Urodziny Agnieszki, słoneczna niedziela, władza zezwoliła na "krótkie spacery na odległość nie większą niż 2 km od domu", więc wybraliśmy się na krótką przechadzkę pod pomnik Theobalda Mathewa przy St Patrick's Street. Jak widać, monument również zaopatrzono w gustowną maseczkę.

Zanim ktoś mi zwróci uwagę: ciągłe siedzenie w domu i brak ruchu powoduje pogorszenie odporności i spadek formy psychicznej, co skraca zdolność do pozostawania w izolacji. Mijanie się z ludźmi nawet w odległości ok. 2 metrów na spacerze nie powoduje zagrożenia w otwartym, przewiewanym terenie. Problemem jest, gdy duża ilość osób przebywa obok siebie, co ostatnio często miało miejsce.

/Powyżej: przed Father Mathew Statue/

sobota, 28 marca 2020

Koronawirus w Cork /16/: maseczki w sklepach, wraca płyn do dezynfekcji

Dzisiaj podjechaliśmy na zakupy do znajdującego się nieopodal nas sklepu sieci SuperValu na Hollyhill w Cork. Znaleźliśmy tam w końcu maseczki, co prawda jednorazowe i kiepskiej jakości ale - zawsze. Do tej pory były dostępne tylko w niektórych aptekach. 

Oczywiście ich cena w stosunku do kosztów wytworzenia jest wzięta z sufitu, ale mam nadzieję ze wkrótce podaż zaspokoi popyt i ceny znacznie spadną. Coraz więcej osób zaczyna w nich w końcu chodzić. Udało nam się też w końcu kupić płyn do dezynfekcji dłoni /co prawda w mikroskopijnych niemal buteleczkach/, który miesiąc temu kompletnie zniknął ze sklepowych półek.

Wczoraj wieczorem premier Irlandii ogłosił swego rodzaju "zamknięcie kraju" do 12 kwietnia. Z powodu epidemii koronawirusa ma być zamknięta jeszcze większa ilość sklepów i firm a mieszkańcy Zielonej Wyspy powinni zostać w domu, poza nielicznymi wyjątkami. Można m.in. wyjść do pracy jeżeli firma nie została zamknięta, kupić jedzenie i lekarstwa oraz udać się na "krótkie ćwiczenia fizyczne i spacery" - pod warunkiem że nie pokona się odległości większej niż 2 km od swojego domu.

/Powyżej: ochronne maseczki w SuperValu w Cork/

piątek, 27 marca 2020

Koronawirus w Cork /15/: trzymamy się na dystans

W sklepach z których zdecydowana większość pomimo epidemii koronawirusa ciągle jeszcze jest otwarta, właściciele - oprócz możliwości odkażenia rąk przez klientów - dbają również o konieczność zachowania odpowiedniego dystansu od siebie przez kupujących, jak również o to, żeby w sklepie znajdowała się nie więcej niż z góry założona ilość osób. Tego ostatniego pilnują z reguły ludzie z ochrony, tego pierwszego - muszą przestrzegać sami klienci, m.in. za pomocą umieszczonych pod nogami znaków.

/Powyżej: kolejka przed Aldi oraz do kasy Euro Giant na Blackpool w Cork/

czwartek, 26 marca 2020

Koronawirus w Cork /14/: wszyscy myją ręce

Jednym z nielicznych środków zapobiegawczych, mogących uchronić nas przed zakażeniem koronawirusem, jest częste mycie rąk. Praktycznie w każdym sklepie przy wejściu wydzielono miejsce w którym klienci mogą /i powinni/ skorzystać z możliwości zdezynfekowania dłoni, a często również i sklepowego wózka lub koszyka.

/Powyżej: wydzielone punkty do mycia rąk w kilku sklepach w Cork/

środa, 25 marca 2020

Koronawirus w Cork /13/: tydzień wolnego, pełnopłatnego

W Irlandii wprowadzono lockdown. W związku z tym od dzisiaj do 9 kwietnia* mam wolne w pracy, w dodatku - pełnopłatne :-) Oczywiście -  z powodu epidemii koronawirusa.

Teoretycznie to 2 tygodnie, w praktyce, ze względu na system zmianowy w którym pracuje, tak naprawdę to tylko tydzień. Część osób zakończyła pracę już w zeszłym tygodniu, część w poniedziałek, moja ekipa - jako ostatnia - skończyła wczoraj. Irlandzki rząd wprowadził specjalny zasiłek dla osób które nie mogą pracować z powodu epidemii koronawirusa: jest to 350 euro tygodniowo na okres 6 tygodni, ale, jak wspomniałem, mnie to na razie nie dotyczy. Zobaczymy, jak sytuacja rozwinie się dalej. Niestety, wiele firm których praca nie jest absolutnie niezbędna w tej sytuacji, jest otwarta nadal, jak np. Dell /dawniej: EMC/, w której pracuje moja żona, Agnieszka.

-------------------------------
Dopisek z 29.04.b.r.: na chwilę obecną co tydzień mamy przedłużane nasze "postojowe". Oczywiście - nadal pełnopłatne ;-)

wtorek, 24 marca 2020

Koronawirus w Cork /12/: pomiary temperatury i frytki z okienka

Przed wejściem do pracy wszyscy mamy teraz mierzoną temperaturę za pomocą kamery termowizyjnej. Ot, technika ;-) 

Na firmowej stołówce - tylko jedna osoba może siedzieć przy jednym stoliku, wszyscy usadzeni jak w klasie, w jednym kierunku. Sprawdziłem na komórkowym kompasie, wychodzi - że niemal idealnie na wschód. Kto wie, może w tym szaleństwie jest metoda? W końcu jak to stwierdził Max w Seksmisji: "Kierunek - wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja! A skoro o zorganizowanym żywieniu mowa: z tego co zauważyłem część fastfoodów - na czele z McDonald's - jest już zamknięta, inne sprzedają tylko na wynos. Ale, jak powiedział mi kolega, jedna ze znanych i opisanych niedawno na moim blogu restauracja nadal jest otwarta i pełna klientów.

/Powyżej: zamknięty Subway znajdujący się w sklepie nieopodal mojego domu/

Z ciekawostek: również mieszczący się niedaleko ode mnie widoczny na zdjęciu poniżej Murphy's, typowy irlandzki fish and chips z naprawdę świetnymi frytkami serwowanymi w tradycyjny sposób, również wcześniej sprzedawał jedzenie tylko na wynos, tyle - że można było wejść do środka żeby złożyć zamówienie. Teraz - sprzedaje już tylko z naprędce skonstruowanego "okienka": w tym celu wymieniono całe okno i zdjęto kratę, która wcześniej była tam umieszczona na stałe. Oczywiście obowiązkowe tablice z przypomnieniem dla klientów o konieczności zachowania minimum 2 metrów odległości od siebie.

/Powyżej: Murphy's ze sprzedażą z okienka/

niedziela, 22 marca 2020

Mass Rock w Glenville

Na niedzielny spacer, z racji ograniczeń spowodowanych epidemią koronawirusa, wybraliśmy się w kompletnie ustronne ale bardzo interesujące miejsce: 15 km od Cork, nieopodal Glenville, znajduje się jeden z wielu w Irlandii tzw. Mass Rock.

Jest to wspólna nazwa dla skał lub kamieni, znajdujących się w odosobnionych miejscach i używanych przez wiele lat jako ołtarze w odprawianych potajemnie rzymskokatolickich Mszach Świętych. Działo się to w czasach gdy katolicy byli prześladowani przez brytyjskich okupantów i nie mogli swobodnie praktykować swojej wiary. Często w takich miejscach umieszczano pojedyncze kamienie pochodzące ze zburzonych kościołów. Jak głosi tabliczka na Mass Rock przy Glenville, Msze Święte były odprawiane w tym miejscu w latach 1691 - 1829.

Poniżej - kilka zdjęć /więcej można zobaczyć w galerii na mojej stronie na fb: LINK/ oraz filmik:




Poniżej - nasz filmik z tego miejsca:

sobota, 21 marca 2020

Koronawirus w Cork /11/: szlabany z płynem do dezynfekcji, otwarte sklepy i gastronomia

Praca od poniedziałku do środy, 2 dni samoizolacji i nie wychylania nosa z domu, w końcu - trzeba zrobić jakieś zakupy. Najbliżej mam do Blackpool Shopping Centre. Przy wejściach ustawiono "szlabany" z informacją o koronawirusie i płynami do dezynfekcji rąk. Większość sklepów otwarta, w tym cała gastronomia, sporo klientów.

/Powyżej: "szlaban" z dozownikami z płynem dezynfekującym do rąk w Blackpool Shopping Centre/

W jednym ze sklepów kupuję nieco jednorazowych wkładek do butów. W pracy całą 12-godzinną zmianę stoję /oprócz przerw na posiłki, rzecz jasna/, więc takie wkładki naprawdę znacząco wpływają na mój komfort. Kupuję i wynoszę się jak najszybciej. Robię szybko zakupy spożywcze już tylko w polskim sklepie Polonez a omijam te większe, jak Dunnes Stores czy Aldi, wychodząc z założenia /być może błędnego/ że mniejszy a do tego "etniczny" sklep generuje mniejszą ilość klientów a tym samym - zmniejsza szansę zarażenia się. Niemniej, przechodzę zarówno obok Aldika jak i Starbucksa. Przez szybę widzę że i tu i tam pełno klientów. No ale kawę - chyba można wypić w domu?

/Powyżej: otwarty Starbucks na Blackpool w Cork/

Taka ciekawostka: wszędzie podaje się info o konieczności zachowania odpowiedniego dystansu, pytanie - jakiego? W Aldi jest to minimum 2 metry ale już we wspomnianym wyżej Starbucksie - wystarczy tylko metr. Ot, teoria względności w praktyce. Na koniec, dla odnotowania: wszyscy sprzedawcy mają już gumowe rękawiczki, niektórzy przechodnie zaczynają nosić maski.

/Powyżej: info na drzwiach Aldi na Blackpool w Cork/

środa, 18 marca 2020

Koronawirus w Cork /10/: mierzymy temperaturę przed przyjściem do pracy

Jednym z objawów zarażenia koronowirusem jest podwyższona temperatura, dlatego dzisiaj w pracy rozdano nam termometry. Polecono je zabrać do domu i mierzyć sobie temperaturę przed przyjściem do firmy: jeżeli będzie równa lub wyższa niż 37,5°C - mamy nie przychodzić, zgłosić ten fakt do menagera i skontaktować się telefonicznie ze swoim lekarzem. Tak, że tak...

A - termometry oczywiście made in China, jakby się ktoś pytał ;-)

/Powyżej: termometr wraz z pisemnymi zaleceniami, jakie rozdano nam w pracy/

wtorek, 17 marca 2020

Koronawirus w Cork /9/: odwołane parady, spory ruch na mieście

Dzisiaj jest Dzień św. Patryka, największe irlandzkie święto. Z powodu epidemii koronawirusa tym razem ten dzień bardziej przypominał stypę, niż to, czym był do tej pory.

Tego dnia w Irlandii /i nie tylko/ tradycyjnie odbywają się uroczyste parady, później ludzie spotykają się w pubach, gdzie obowiązkowo trzeba wychylić kilka piw lub szklaneczek whiskey. Oczywiście nie zawsze tak było: jeszcze raptem jedną generację temu tego dnia obowiązywał zakaz sprzedaży alkoholu, puby były zamknięte a ludzie spędzali ten dzień na modlitwie w kościele. Niespodziewanie epidemia koronawirusa zakłóciła ten stosunkowo nowy porządek. Puby, tak jak niegdyś, zostały w większości zamknięte, parady - ostatnio już kompletnie nie mające nic wspólnego ze św. Patrykiem - odwołane, ale ludzie chcący udać się do kościoła zastali zamknięte drzwi.

Wybraliśmy się autkiem do centrum Cork, żeby w Dzień św. Patryka przynajmniej przejechać St Patrick's Street, ulicą św. Patryka, którą co roku przechodziła parada. Oczywiście - nie wychylaliśmy nosa zza szyby. Pogoda deszczowa, niemniej - sporo aut, praktycznie korek w jedną stronę, ludzi zdecydowanie mniej niż zwykle, ale - są. Część sklepów, również nie-spożywczych i fastfoodów - otwarta.

/Powyżej: nasz dzisiejszy przejazd przez St Patrick's Street, główną ulicę w Cork/

niedziela, 15 marca 2020

Koronawirus w Cork /8/: zamknięte kościoły, otwarte sklepy

Z powodu koronawirusa mamy w Cork zamknięte kościoły ale otwarte i pełne klientów centra handlowe. Jednak w centrum miasta na ulicach jest zdecydowanie mniej ludzi niż w zwykłą niedzielę.

/Powyżej: zamknięty Kościół Zwiastowania na Blackpool w Cork. Kartki na drzwiach informują o zawieszeniu odprawiania niedzielnych Mszy Św. - aż do odwołania/

Mam to szczęście że pracuję w systemie zmianowym: 3 dni pracy po 12 godzin, 4 dni przerwy. W minionym tygodniu pracowałem od poniedziałku do środy a od czwartku, zgodnie z zaleceniami i zdrowym rozsądkiem - zostałem w domu. Tak samo pracuje Agnieszka. W końcu jednak nadszedł czas, że musieliśmy uzupełnić zapasy w lodówce. Byliśmy w centrum handlowym na Blackpool w trzech sklepach: Aldi, Polonez i Boots, robiąc zakupy najszybciej jak się da i ograniczając się tylko do naprawdę niezbędnych rzeczy. Parking przed centrum handlowym - pełny, sporo ludzi w sklepach.

/Powyżej: dzisiejszy pełny parking przed Blackpool Shopping Centre/

W sklepach prawie niczego już nie brakuje, jest chleb, papier toaletowy i ręczniki które poprzednio wykupiono, nie ma nadal cytryn, płynów do dezynfekcji rąk czy nawilżanych chusteczek. Tych dwóch ostatnich nie było w Aldi i w Polonezie, dlatego wstąpiliśmy również do pobliskiego Bootsa, z efektem takim jak na zdjęciu poniżej.

/Powyżej: Boots - brakuje środków do mycia rąk/

Pojechaliśmy do centrum miasta tylko po to, żeby przejechać przez główną ulicę. W porównaniu ze zwykłą niedzielą, ulice niemal puste. Niemal, bo jednak gdzieniegdzie wystają grupki młodzieży i, o dziwo, spacerują starsze osoby, które jak się podaje, są najbardziej narażone na zarażenie. Mijaliśmy również otwarte puby, które podobno od jutra mają już jednak być zamknięte.

/Powyżej: zalecenia regularnego mycia rąk w związku z zagrożeniem koronawirusem są wyświetlane na wielu tablicach w Cork/

Trzy dni temu rząd Irlandii podjął decyzję o zamknięciu do 29 marca b.r. wszystkich szkół, placówek edukacyjnych i przedszkoli oraz instytucji kultury takich jak muzea, galerie, teatry i sale koncertowe. Wszystkie spotkania w pomieszczeniach, w których bierze udział ponad 100 osób oraz spotkania w terenie w których bierze udział ponad 500 osób również powinny zostać odwołane. Nadal działa transport publiczny i sklepy.

sobota, 14 marca 2020

Koronawirus w Cork /7/: nie będzie publicznych Mszy Świętych

Jak możemy przeczytać na fb Duszpasterstwa Polskiego w Cork, podjęto decyzję by "w weekendy nie odprawiać publicznych Mszy Świętych z uwagi na duże skupisko ludzi i zwiększone ryzyko roznoszenia wirusa." 

Jednocześnie wiernych zachęca się "do duchowej łączności z kapłanem celebrującym Mszę Świętą. Zgromadźmy się rodziną, by przeżywać Eucharystię dzięki transmisji internetowej, w radiu lub telewizji. Uczyńmy niedzielę czasem szczególnej modlitwy rodzinnej oraz czasem dla Boga i bliskich."  Ponadto, jak napisano w ogłoszeniu: "Zrodził się pomysł, by w trudnym czasie epidemii koronawirusa zorganizować pomoc dla osób starszych i samotnych, a także dla tych, którzy nie mogą opuszczać swoich domów. Pomoc polegałaby na zrobieniu i dostarczeniu zakupów dla takich właśnie osób. Wszystkich chętnych do włączenia się w tę akcję prosimy o zgłaszanie swojej gotowości drogą mailową na adres naszego Duszpasterstwa".

/Powyżej: zrzut ekranu z fb Duszpasterstwa Polskiego w Cork/

czwartek, 12 marca 2020

Koronawirus w Cork /6/: NIE wchodź do gabinetu lekarskiego

W oknie jednego z prywatnych gabinetów lekarskich w Cork zauważyłem umieszczoną informację o koronawirusie. Dodatkowo wyraźnie zaznaczono, że osoby które zauważą u siebie symptomy wskazujące na możliwość zarażenia COVID-19, NIE powinny wchodzić do gabinetu, ale najpierw zadzwonić pod podane numery telefonów.

/Powyżej: informacja o koronawirusie w oknie gabinetu lekarskiego/

środa, 11 marca 2020

Koronawirus w Cork /5/: pierwszy przypadek zachorowania w mojej firmie

Wczoraj przed rozpoczęciem pracy otrzymaliśmy tę informację /zakładam, że jako poufną/, ale kilka godzin później pisały już o tym wszystkie portale informacyjne oraz mówiono w radio, więc nie jest to już tajemnicą: w Apple, gdzie obecnie pracuję, potwierdzono u jednego z pracowników zarażenie koronawirusem. Na szczęście na razie to odległy budynek, inne wejście, inna kantyna, inna załoga. Ale blisko, coraz bliżej. Na marginesie, ponieważ też wspomniano o tym w mediach i nie jest to już tajemnicą: kilkanaście dni wcześniej u jednego z pracowników stwierdzono pierwszy od 11 lat w Irlandii przypadek zachorowania na różyczkę. W Apple w Cork pracują ludzie z dosłownie całego świata.

/Powyżej: zrzut ekranu ze strony internetowej lokalnej gazety Evening Echo"/

wtorek, 10 marca 2020

Koronawirus w Cork /4/: pustki w sklepach

Z większych sklepów /Lidl, Aldi/ ludzie masowo wykupują papier toaletowy, jednorazowe ręczniki, ogólnie środki higieny, oraz - wodę, chociaż dlaczego tę ostatnią, nie mam pojęcia.

/Powyżej: zdjęcie jednego ze sklepów w Cork/

poniedziałek, 9 marca 2020

Koronawirus w Cork /3/: jednorazowe naczynia na stołówce i inne zmiany

Początek mojej zmiany w pracy. Jednak zanim wróciliśmy do swoich zajęć, zgromadzono nas wszystkich i przekazano szereg informacji o koronawirusie. W firmowej stołówce wycofano zwykłe a wprowadzono wyłącznie jednorazowe naczynia i sztućce. Dodam, że nie plastikowe, ale coś eko-tekturo-podobnego, w pełni biodegradowalne. Zablokowano również drzwi obrotowe przez które większość z nas wchodziła, teraz korzystamy wyłącznie z dodatkowych wejść dla osób niepełnosprawnych, które otwierają się "bezdotykowo". Jest też pozytyw: wszyscy na potęgę myją ręce ;-) Parada w Cork /i w innych miastach/, jak było do przewidzenia - odwołana.

/Powyżej: mój dzisiejszy obiad w pracy/

niedziela, 8 marca 2020

Zenek

Niezniechęceni opiniami internetowych krytyków filmowo-muzycznych, co to nie widzieli ale czuli potrzebę żeby się wypowiedzieć, wybraliśmy się w niedzielny wieczór do The Reel Picture na Blackpool w Cork na "Zenka". Jak wrażenia? Świetny film, przynajmniej na tle ostatnich polskich produkcji. Nie trzeba być fanem disco-polo, żeby się na nim świetnie bawić. 

Opowiedziana z humorem historia prostego chłopaka z Podlasia, który od grania w remizach powoli dochodzi na szczyt. Dobrze technicznie rozwiązane sceny, kiedy to w filmowej opowieści teraźniejszość przechodziła w przeszłość. A scena ostatnia, kiedy to pojawia się trzech Zenków /dwóch aktorów grających go na różnych etapach jego życia oraz Zenek Martyniuk we własnej osobie/ wraz z Limahlem, idolem Zenka z młodości, śpiewającymi razem "Never Ending Story" - jest naprawdę świetna.

Z czystym sumieniem każdemu polecam :-)

/Powyżej: baner reklamujący film /

Koronawirus w Cork /2/: płyn do dezynfekcji na ołtarzu

Na dzisiejszą Mszę Świętą wybraliśmy się do Church of the Annunciation, naszego parafialnego kościoła. Trzy dni temu oficjalnie potwierdzono zdiagnozowanie u pierwszego pacjenta w Cork koronawirusa, więc na ołtarzu pojawiła się również widoczna na zdjęciu butelka z płynem do dezynfekcji rąk, której ksiądz użył przed konsekracją i przed rozdaniem komunii. Zalecił też, by znak pokoju przekazać sobie bez podawania rąk. Przy wyjściu z kościoła nie podawał wszystkim ręki, jak było to do tej pory, ale nad każdym czynił znak krzyża. Kościół - pełen ludzi.

/Powyżej: ołtarz w naszym kościele z widoczną po lewej stronie butelką płynu do dezynfekcji rąk/

sobota, 7 marca 2020

Spotkanie z p. Leszkiem Żebrowskim w Cork

Dzisiaj, na zaproszenie ONR Brygada Zagranica, gościł w "salce na górze" St. Augustine's Church w Cork p. Leszek Żebrowski. Jak zwykle spotkanie było bardzo interesujące i merytoryczne, ogrom skondensowanej wiedzy podczas ledwie 2-godzinnego wykładu. Można też było nabyć na miejscu wiele interesujących książek. 

Poznaliśmy nowe ustalenia historyków dotyczące niezłomnej postawy Żołnierzy Wyklętych. Ale również -  dalsze próby zakłamywania historii przez komunistów w Polsce, również tych z kolejnej generacji. Historia największego polskiego powstania - antykomunistycznego, które musiało być zduszone siłami sowieckiej armii, bo polskojęzyczni "towarzysze" nie daliby sobie rady, ciągle nie jest nauczana w szkole i kolejne roczniki kończą edukację nie mając pojęcia o najwspanialszych kartach najnowszej polskiej historii. Za to nierozliczona za swoje zbrodnie komuna, mająca szeroki dostęp do mediów, o dziwo - również za czasów rządów PiS, poczyna sobie coraz śmielej, wyklinając polskich bohaterów po raz wtóry i licząc na to, że kłamstwo powtórzone tysiąc razy przynajmniej przez część Polaków zostanie przyjęta za prawdę.

/Powyżej: Leszek Żebrowski na spotkaniu w Cork/

czwartek, 5 marca 2020

Koronawirus w Cork /1/: pierwszy przypadek

Dzisiaj odnotowano pierwszy potwierdzony przypadek koronawirusa w Cork.

COVID-19 to pierwsza tak duża epidemia od kilkudziesięciu lat. Wywołuje ją wirus SARS-CoV-2. Potocznie nazywa się go koronawirusem, chociaż jest to nazwa całego rodzaju wirusów, ale ponieważ jest już stale powtarzana przez media i zapadła już w pamięć, również ja będę jej używał w odniesieniu do tego konkretnego wirusa czy nawet wywołanej nim choroby..

Początkowo zamierzałem napisać tylko jedną, ewentualnie stale uzupełnianą notkę dotyczącą rozwoju tej choroby w Cork, ale z tego co widzę sytuacja się rozwija i lepiej będzie napisać cały cykl. Kto wie, może komuś się przyda... Kolejne notki będą numerowane, a całość łatwa do odnalezienia pod linkiem: Koronawirus w Cork, bo generalnie tylko na tym mieście chcę się skupić w dodatku ograniczając się do tego co sam widziałem,słyszałem lub w czym uczestniczyłem.

poniedziałek, 2 marca 2020

Nano Nagle Place

Nano Nagle, znana też w Cork jako "Pani z latarnią", była żyjącą w XVIII wieku założycielką zakonu Sióstr Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, która wsławiła się ogromnym wysiłkiem włożonym w edukację najbiedniejszych mieszkańców Cork.

Założyła sieć szkół w tym mieście, gdzie edukację odbierały dzieci ale później również dorośli. Po zajęciach szkolnych do późnej nocy odwiedzała osoby starsze i chore, przynosząc im jedzenie, lekarstwa i pociechę, wtedy właśnie nadano jej wspomniany przydomek "Pani z latarnią". Okres życia Nano Nagle /1718 – 1784/ przypadł na czas prześladowań katolików w Irlandii przez angielskich protestantów, czego doznała również jej rodzina, żyjąca w tym rejonie Irlandii od setek lat. Ówczesnym celem angielskich okupantów było zubożenie katolickiej większości, poprzez odebranie im możliwości otrzymania wykształcenia, utrzymania własności, a tym samym - pozbawienie szacunku.

Historię życia tej niezwykłej kobiety oraz kontynuację jej pracy przez powołany przez nią zakon można dokładnie poznać w mieszczącym się przy Douglas Street Nano Nagle Place, odrestaurowanym klasztorze założonym w 1771 roku, towarzyszących mu budynkach i ogrodzie. Tutaj znajduje się również miejsce spoczynku zmarłej na gruźlicę "Pani z latarnią".

Poniżej kilka zdjęć z Nano Nagle Place /ostatnie - to jej miejsce spoczynku/. Więcej można zobaczyć w galerii na moim fb: LINK.




niedziela, 1 marca 2020

Komunistyczne gazety w wegetariańskim sklepiku

W sklepiku mieszczącym się w Quay Co-op /wegetariańska restauracja i sklep ze zdrową żywnością w Cork/, natknąłem się na dwa tytuły prasowe wydawane przez Komunistyczną Partię Irlandii. To, że są idioci promujący ten zbrodniczy system /sami mieszkając jednak w demokratycznym kraju/ - to jedno, drugie - są też niestety idioci, próbujący łączyć jarski sposób odżywiania z wyznawaniem lewackich poglądów, czym wyrządzają ogromne szkody jaroszom...

/Powyżej - komunistyczne gazety w Quay Co-op/