niedziela, 8 marca 2020

Zenek

Niezniechęceni opiniami internetowych krytyków filmowo-muzycznych, co to nie widzieli ale czuli potrzebę żeby się wypowiedzieć, wybraliśmy się w niedzielny wieczór do The Reel Picture na Blackpool w Cork na "Zenka". Jak wrażenia? Świetny film, przynajmniej na tle ostatnich polskich produkcji. Nie trzeba być fanem disco-polo, żeby się na nim świetnie bawić. 

Opowiedziana z humorem historia prostego chłopaka z Podlasia, który od grania w remizach powoli dochodzi na szczyt. Dobrze technicznie rozwiązane sceny, kiedy to w filmowej opowieści teraźniejszość przechodziła w przeszłość. A scena ostatnia, kiedy to pojawia się trzech Zenków /dwóch aktorów grających go na różnych etapach jego życia oraz Zenek Martyniuk we własnej osobie/ wraz z Limahlem, idolem Zenka z młodości, śpiewającymi razem "Never Ending Story" - jest naprawdę świetna.

Z czystym sumieniem każdemu polecam :-)

/Powyżej: baner reklamujący film /

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz