poniedziałek, 23 sierpnia 2004

Od dzisiaj stale beda fotki

Niedawno kupilem swoj pierwszy telefon komorkowy z mozliwoscia robienia zdjec, wiec bede mogl wzbogacic mojego bloga o fotki robione praktycznie - zawsze i wszedzie ;-) Niestety, pisze z kafejki wiec nie mam za bardzo mozliwosci obrobki fotek, dlatego na razie beda takie jakie beda...

Co do pracy - to coz - poprzednia sie skonczyla (zakladalismy szalunki pod fundamenty, zrobilismy swoje i podziekowali nam). Teraz pracuje na innej budowie (zakladam plyty gipsowo - kartonowe, tak sie to chyba nazywa). Dzisiaj wolne, bo irlandzcy stolarze wybudowali krzywe sciany - no i musza je poprawiac, tak zebysmy mogli dalej te plyty zakladac.

Coby jakos ten dzien wykorzystac, zaraz pojde na lekcje angielskiego (sa bezplatne - organizowane przez tutejszy klub pracy - ale wcale nie trzeba byc zarejestrowanym bezrobotnym, czy w ogole bezrobotnym, ot wystarczy podac swoje imie :-)

Ba, podobnie dziala tutejsze biuro pracy - jesli mozna je tak nazwac. Jest to po prostu sala ze specjalnymi - bardzo prostymi w obsludze komputerami, gdzie nie pytajac nikogo o nic, ani tez nigdzie sie nie rejestrujac, itd., itp., mozna sobie samemu wyszukac i wydrukowac interesujaca oferte pracy.

Obok: sala z komputerami w tutejszym biurze pracy, na pierwszym planiej - opisany przeze mnie prosty w obsludze komputer (bez klawiatury, oferty pracy wyszukuje sie dotykajac palcem monitor), za pomoca ktorego mozna sobie wyszukac (i wydrukowac) odpowiednie oferty pracy.

Na zyczenie - mozna tez z tego biura od razu bezplatnie zadzwonic do pracodawcy. Kiedy sobie przypomne nasze "urzedy pracy" - to samopoczucie od razu mi sie pogarsza.

Ponadto dzialaja tutaj biura ktore bezplatnie pomagaja w wyszukaniu zakwaterowania, sa tez miejsca gdzie mozna - bezplatnie - napic sie kawy, zjesc cieply - i nie tylko - posilek (bez ograniczen, limitow, itp. - tzw. szwedzki stol), przeczytac gazete, bezplatnie napisac i wydrukowac dowolna ilosc CV...

Dopiero bedac tutaj - widze odleglosc jaka dzieli nas od normalnosci (no, chyba ze to nie jest normalne, ale ja w takim razie wole ta "nienormalnosc")... Dodam, ze tutaj nie ma praktycznie bezrobocia (jezeli ktos jest Irlandczykiem i nie ma pracy - to po prostu woli jej nie miec...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz