Dzisiaj odwiedziła nas w domu pani nauczycielka, będąca swoim "nauczycielem łącznikowym" ze szkoły Patryczka. Wiedzieliśmy że taka wizyta będzie, wspomniano o niej zresztą i w innej szkole, w której byliśmy na wstępnej rozmowie, gdy nie wiedzieliśmy jeszcze, do której szkoły zapiszemy Patryczka. Czyli jest to, jak rozumiem, standard, przynajmniej w szkole podstawowej, że nauczyciel odwiedza domy uczniów. Oczywiście oficjalnym powodem była chęć bliższego poznania się oraz przekazania upominku od szkoły, nieoficjalnie - myślę że w ten sposób szkoła sprawdza, jakie warunki ma uczeń w domu, a gdyby okazało się że jest tam jakaś patologia, zapewne można szybko zareagować. Tak więc z jednej strony trochę inwigilacja, z drugiej - uważam że to bardzo dobra procedura.
Pani nauczycielka była bardzo miła, zapytała o podstawowe kwestie związane z Patryczkiem, tj. jak spędza czas, co lubi jeść, itp. My też mogliśmy zapytać o wszystko, co związane ze szkołą.