środa, 9 listopada 2016

God Bless America

Donald Trump 45-tym prezydentem USA. Co z tego wyjdzie dla Polski - zobaczymy, niemniej, wg mnie, lepsza jest wygrana chrześcijańskiego konserwatywnego biznesmena niż tęczowego lewactwa - i tak też uznali sami Amerykanie. Ale przy okazji amerykańskich wyborów wyraźne widać analogie do sytuacji w Polsce.

Podobnie jak wcześniej wygrana Andrzeja Dudy tak teraz wygrana Donalda Trumpa jasno wskazuje na zakłamanie sondażowni i lewackich mediów, których dziennikarze już dawno porzucili jakiekolwiek maski bezstronności. Jeszcze kilkanaście godzin temu kodziarskie media jak Gazeta Wyborcza czy TVN aż zachłystywały się informacjami że "Hillary ma 90% szans na zwycięstwo". No cóż, taka sama prawda jak pozostałe informacje tych gadzinowych, kompletnie oderwanych od rzeczywistości mediów.

Warto przypomnieć sobie przy okazji wyborów prezydenckich w Polsce wypowiedzi Michnika i Lisa, przedstawicieli czołowych lewackich mediów w Ojczyźnie: jeden z właściwym sobie nadęciem rozdmuchanego ego jasno stwierdził że "Komorowski mógłby przegrać gdyby po pijanemu przejechał na pasach zakonnicę w ciąży", a ten drugi wprost ogłaszał że "kto zostanie prezydentem - wiadomo, to Bronisław Komorowski". I tacy ludzie nadal kierują dużymi mediami robiącymi ludziom wodę z mózgu.

Kolejna analogia, chociaż może bardziej osobista: dla mnie dwukrotne zwycięstwo Obamy to takie same nieporozumienie jak dwukrotne zwycięstwo u nas Partii Oszustów. Raz, o.k., zmasowana goebbelsowska lewacka propaganda we wszystkich większych gazetach i telewizjach, ale drugi raz? Na szczęście najpierw w Polsce a później w USA ludzie się otrząsnęli i przejrzeli na oczy.

Zobaczymy czy tych analogii będzie więcej, czy w USA powstanie, tak jak w Polsce, legalnie działająca KODziarska targowica szkodząca własnej Ojczyźnie, bo lewactwo raz uchwyconych przyczółków łatwo nie odda, ale jednak rzecz pocieszająca: widać że wbrew mediom, sondażom i krzykliwej grupie lewaków świat powoli zaczyna wracać do normalności...

Dzięki Panu Bogu, bo to już najwyższy czas...

7 komentarzy:

  1. republikanie zrobili to samo co demokraci osiem lat temu: wystawili swoją kukiełkę (pierwszy czarny prezydent), która przebiła tym razem kukiełkę demokratów (pierwsza kobieta prezydent).
    Trzeba przyznać Demokratom, że zagrali dobrze osiem lat temu i odnieśli zwycięstwo. Po prezydenturze Obamy Amerykanie są zmęczeni Demokratami, wiec postawili na zmianę czyli Republikanów.
    Prezydentura Trumpa zaś to umocnienie USA w długiej perspektywie, co generalnie jest pozytywne. W krótkiej perspektywie to mała rewizja różnych relacji międzynarodowych, ale bez rewolucji. Generalnie czy to Demokraci czy Republikanie, większej różnicy nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejki na przejsciu do Kanady ... :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakim Trump moze byc chrzescijaninem? Czy dwa rozwody w jego zyciu, publiczne upokarzanie kobiet i wczesniej w latach 80 pojawienie sie na okladce Playboya, nie wspominajac o komentarzach pod adresem emigrantow to propagowanie wartosci chrezscijanskich? Jak jest napisane w Ewangelii Sw Mateusza : po owocach ich poznacie (Mt 7, 15-20).

    OdpowiedzUsuń
  4. A jakim chrześcijaninem może być papież Franciszek, który twierdzi że "komuniści są jak chrześcijanie" i tym podobne bzdury których jest tak wiele że nawet szkoda przytaczać? Trump może więcej dobrego zrobić dla chrześcijaństwa niż ten, hm. papiez...

    OdpowiedzUsuń
  5. Co dokladnie Trump moze zrobic dla chrzescijanstwa?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ochronić je przed muzułmańską dominacją. Czyli coś dokładnie odwrotnego co robi papież Franciszek.

    OdpowiedzUsuń