niedziela, 23 września 2012

Pierwszy wywołany film

Dzisiaj razem z Mariuszem Kalinowskim wywoływaliśmy filmy. Filmy oczywiście czarno-białe, przeznaczone do "wołania" ręcznego. Obydwaj robiliśmy to po raz pierwszy, ale chyba nam się udało ;-)

/Powyżej: trzymam mój pierwszy, właśnie wywołany film/

Mózgiem operacji był oczywiście Mariusz, ja bardziej asystowałem, w międzyczasie odmierzając stosowną ilość i proporcje chemikaliów, mierząc temperaturę wody, etc. Film do koreksu, wywoływacz, przerywacz, utrwalacz, płukanie - i suszenie. Emocje, gdy zobaczyliśmy że jest "coś" na filmie - bezcenne ;-) Wywołaliśmy dwa filmy - z pierwszym zeszło nam prawie godzinę, z drugim - już ledwie pół. Ot, doświadczenie ;-)

Co z tego wyjdzie, okaże się tak naprawdę dopiero za kilka dni kiedy zeskanujemy negatywy, ale doświadczenie - niezapomniane.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz