sobota, 4 kwietnia 2020

Rambo V: Ostatnia krew

O powstaniu piątej części przygód Johna Rambo spekulowano zaraz po nakręceniu części czwartej, czyli przez dobrą dekadę. Propozycje scenariuszy zmieniały się jak w kalejdoskopie, lata mijały ale nic z tego wychodziło. W końcu, we wrześniu 2019 roku, Rambo V wszedł na ekrany kin a ja kilka dni temu go obejrzałem, chociaż już na własnej komórce ;-)

Pomimo że główny bohater ma już 70-tkę na karku, ciągle jest pełen werwy, jak nie przymierzając - Franz Maurer z Psów 3 ;-) Tym razem John Rambo w pojedynkę skopie cztery litery meksykańskiej mafii handlującej kobietami, przy czym słowo "skopie" jest w pewnym stopniu zasadne, bo zrobi to we własnoręcznie wykopanych tunelach, znajdujących się niemal w jego przydomowym ogródku.

Dobre kino akcji. Oczywiście do części I czy nawet II to się nie umywa, jest - podobnie jak kolejne części - filmem nakręconym wyłącznie dla miłośników gatunku.

/Powyżej: baner z reklamy filmu/ 

1 komentarz:

  1. Witam, chyba najwiekszym osiagnieciem tej produkcji bylo to ze ''Sylwek'' nam sie nie ''rozsypal'' przed koncem filmu :D. Ale mimo wszystko milo bylo powspominac czasy dziecinstwa.To byly czasy, wszystko bylo prawdziwe czekolada, ubrania ktore nie rozsypywaly sie po tygodniu i czlowiek mogl wejsc do sklepu bez maski ;) eh to byly czasy

    wesol dzien
    PiotrROI

    OdpowiedzUsuń