Krakowski Wierzynek to chyba najbardziej znana historyczna restauracja w Polsce. Byłem tam 7 lat temu, bez Agnieszki /co mi kilka razy wypomniała/, więc tym razem poszliśmy razem ;-) Porcje znacznie większe niż poprzednio, ceny również. Nadal nie jest to dobre miejsce dla wegetarian. Agnieszka zamówiła krem rakowy, polędwicę wołową z grzybami i sernik chałwowy a ja krem z leśnych grzybów z oliwą truflową, gołąbki grzybowe i biszkopt miodowy. Do tego herbatę, wodę i degustację miodów pitnych. Podobnie jak poprzednio - było bardzo smacznie.
Trochę nieładnie, że z automatu doliczają serwis, nawet dla 3-osób, w dodatku przy niemal pustej sali, więc specjalnie ruchu nie było. Do tego poproszono nas, żebyśmy za ten serwis zapłacili gotówką, chociaż za obiad zapłaciłem kartą, a wcześniej zapytałem, czy mogę dokonać płaności właśnie w ten sposób. No cóż, mały zgrzyt, nie pasujący do tego miejsca. Może nastęonym razem - będzie lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz