czwartek, 22 maja 2025

82 wizyta w Polsce /16/: wracamy do Cork, przez Belgię

Po 3-tygodniach, w końcu wracamy z Krakowa do Cork, z przesiadką w Belgii, na lotnisku Bruksela-Charleroi. Lataliśmy już przez to lotnisko, raz nawet udało nam się nieco zwiedzić Charleroi. Tym razem nie było na to czasu, tym bardziej że przed wylotem dostaliśmy e-mail od Ryanaira, że na tym lotnisku jest mała obsada pracowników, przez co są spore kolejki do oprawy, więc sugerują żeby być przynajmniej 3 godziny przez odlotem. Mieliśmy zapas 4-godzinny, tak że spokojnie zdążyliśmy coś zjeść, a Patryczek nawet pobawił się na placu zabaw dostępnym przed lotniskiem. Sama odprawa zajęła jakieś 15-20 minut, więc nie było tak źle - ale może akurat tak trafiliśmy.

Sam lot, a właściwie - loty, bo w sumie były dwa, bez przeszkód. Tuż przed lądowaniem Patryczek nam nawet zasnął. Zasnął w samolocie, obudził się rano w swoim łóżku i z wielką chęcią pobiegł do przedszkola - ot, uroki dzieciństwa ;-) Swoją drogą, jak ten świat się skurczył: jeszcze wczoraj był w swoim polskim przedszkolu, a dzisiaj już w irlandzkim, praktycznie na drugim końcu Europy.

Jak wyglądał ten nasz powrót, można zobaczyć na filmiku na moim YT: LINK.

/Powyżej: Agnieszka z Patryczkiem przed lotniskiem Bruksela-Charleroi/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz