czwartek, 21 lipca 2005

O narzekaniu...

Jednym z tradycyjnych tematow rozmow Polakow w Irlandii (zaraz za praca i pieniedzmi) jest narzekanie na jakosc irlandzkich produktow spozywczych i podkreslanie ze tutejsza kuchnia do polskiej sie nie umywa...

Pracowalem kiedys razem z jednym Rodakiem, ktory naszemu przelozonemu, Irlandczykowi, caly czas wmawial, ze polska cebula jest lepsza od irlandzkiej a poslski cukier - bardziej slodszy od tego tutaj :-)

Napisze tak: czasami mnie wk... takie narzekanie. Czasami mam ochote powiedziec takiemu jednemu czy drugiemu: "Nie smakuje ci? Wracaj!".

Bo narzekania mam dosc. Na jedzenie, pogode, prace, itp. Ten kraj daje kazdemu z nas szanse. Tutaj zarabiajac najnizsza ustawowa pensje stac Cie na godne i normalne zycie... Jesli wiec komus jest tu zle, to moze naprawde nie jest to miejsce dla niego?

piątek, 15 lipca 2005

Irlandzkie frytki z octem

Co kraj to obyczaj. W Irlandii mozna natknac sie na wiele rzeczy, ktorych nie zobaczymy w Polsce. I dobrze. Nalezy tylko pamietac, by nie dawac upustu swemu nadmiernemu zdziwieniu, a juz tym bardziej w zadnym wypadku nie krytykowac zwyczajow i nawykow tubylcow. 

Wybralem sie na... frytki sprzedawane "na wynos". Oczywiscie - nie mam na mysli McDonalda, tylko prawdziwy irlandzki fastfood. Podano mi frytki z - a jakze, sosem, solą i octem, zawiniete w kilka warstw papieru... No coz - tu tak wlasnie jest.

/Na zdjeciu powyzej jem opisane frytki, oczywiscie na ulicy i wprost z "opakowania", tak smakuja najlepiej)/

wtorek, 12 lipca 2005

Uff, jak gorąco...

No i Irlandie rowniez nawiedzila fala upalow... Temperatura dochodzi do 30 stopni C. W zeszlym roku az tak nie bylo.

W dodatku przyszlo mi na pare dni przeniesc sie na nowa budowe, ktora dopiero sie zaczyna. A jak sie zaczyna, to wiadomo: szczere pole i ciezka praca w pelnym sloncu...

Na marginesie: za dwa dni zaczynaja sie w tym roku 2-tygodniowe wakacje dla irlandzkich budowlancow.

/Na zdjeciu powyzej szukam troche ochlody w cieniu koparki :-)/

czwartek, 7 lipca 2005

Bomby w Londynie...

Na zdjeciu ponizej trzymam lokalna gazete /Evening Echo/ukazujaca sie po poludniu. Na pierwszej stronie informacja o dzisiejszym przedpoludniowym ataku terrorystycznym w Londynie...

wtorek, 5 lipca 2005

Podzielona Irlandia...

W Irlandii funkcjonariusze tutejszej policji nie noszą broni. Pisalem juz o tym wczesniej, ze irlandzka policja jako chyba jedyna na swiecie nie nazywa sie policja tylko: Garda. Pełna nazwa to Garda Síochána (Strażnicy Pokoju). 

Pare miesiecy temu rozmawialem ze znajomym Irlandczykiem na ten temat. Na marginesie: bylismy obaj po kilku mocnych irlandzkich pifkach :-) i w trakcie konsumpcji nastepnych :-)) Brak broni u policjantow tlumaczyl mi zaszlosciami historycznymi (zainteresowanych odsylam do stron z historia Irlandii) oraz tym, ze u nich policjant jest dla obywatela, ma mu sluzyc przede wszystkim pomoca (i z tego co zauwazylem, faktycznie tak jest: do policjanta mozna sie zwrocic w niemal kazdej sprawie - i zawsze postara Ci sie pomoc).
- No dobrze, a co w przypadku gdy np. pojawi sie uzbrojony przestepca? - zapytalem
- No, jednostki specjalne maja bron - przyznal moj irlandzki znajomy
- Tak, ale zanim te jednostki specjalne sie zjawia na miejscu, taki bandzior moze np. wystrzelac polowe klientow w hipermarkecie - dowodzilem
- A co ty myslisz, ze normalni obywatele nie maja przy sobie broni? - zapytal znienacka moj irlandzki kolega
- Mysle ze nie - odparlem rozbawiony (co bylo prawdopodobnie efektem duzej ilosci wlewanego w siebie pifka :-)
Nagle rozmawiajacy ze mna Irlandczyk, ktory jak zauwazylem tez niezle mial "w czubie" znizyl glos i zapytal:
- A slyszales o IRA?
- No pewnie - ale oni dzialaja przeciez w Irlandii Polnocnej - sie odpowiedzialo
- A kto ci to powiedzial? - zapytal moj rozmowca. IRA ma wszedzie swoich ludzi i cieszy sie ogromnym poparciem wsrod calego narodu. Prawie wszyscy nalezymy do IRA - oswiadczyl dumnie i znienacka moj znajomy.
Po tym "oswiadczeniu" uznalem ze przekroczylismy bezpieczna dawke spozywanego pifka i czas do domu :-)

Moj znajomy oczywscie mocno przesadzil, jednak problem IRA istnieje naprawde. Wojna jest zawsze zlem, a "kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie". W zadnym wypadku nie mozna popierac jakichkolwiek dzialan zbrojnych w ktorych gina niewinni ludzie...

/Na zdjeciu powyzej stoje przed stylizowana mapa Irlandii. Na jednej wyspie znajduja sie dwa panstwa - jednak zamieszkale przez jeden narod.../
 
Nie jestem Irlandczykiem, nie mieszkam w Irlandii Polnocnej, nie wiem co czuja jej mieszkancy. Jednak patrzac na mape, widzimy ze Irlandia jest wyspa, a Irlandia Polnocna wchodzaca w sklad Wlk. Brytanii jest tworem scisle politycznym, i - sztucznym. Irlandia Polnocna lezy na wyspie Irlandia...

Wiekszosc moich irlandzkich znajomych uwaza, ze Irlandia Polnocna wroci do Irlandii w przeciagu jednego pokolenia. Czas kolonii juz minal...

sobota, 25 czerwca 2005

Ubywa mieszkan i pracy, przyjezdzaja Rodacy...

Pisalem juz o tym pare razy. Napisze jeszcze raz, mam nadzieje ze juz po raz ostatni...
Dostaje sporo e-maili od osob (w przewazajacej mierze studentow) ktore wybieraja sie do Irlandii (w szczegolnosci do Cork) w okresie wakacyjnym, z pytaniami o prace, mieszkania, itp... Szczegolnie niepokoi mnie przyszlosc osob ktore wybieraja sie "w ciemno", nie majac tutaj na miejscu rodziny lub znajomych, o zalatwionej wczesniej pracy i lokum nie wspominajac...
Moi Drodzy! Z dnia na dzien jest coraz trudniej o prace i mieszkanie. Przyjechalo JUZ bardzo duzo ludzi. Nie tylko z Polski. Takze z praktycznie wszystkich pozostalych krajow UE. Ceny domow i mieszkan do wynajecia poszybowaly do gory (czesto juz o 50%).
Piszac to nie chce nikogo zniechecac do przyjazdu! To nie znaczy ze nie mozna tutaj znalezc pracy. To znaczy, ze moze byc trudno ja znalezc. Niektorym sie uda - czego im z calego serca zycze. Czesci jednak sie nie powiedzie...
Dlatego prosze: przygotujcie sie do wyjazdu! Zdobadzcie niezbedne informacje.
Poniewaz korzystacie z internetu, polecam przede wszystkim witryny www o Irlandii (a w szczegolnosci znajdujace sie na nich fora dyskusyjne).
No i nie zapominajcie o czyms tak prostym i oczywistym jak http://www.google.pl - dzieki ktorym mozecie w pare minut odnalezc praktycznie wszelkie istotne informacje...

niedziela, 19 czerwca 2005

9 miesięcy później :-)

Buduje (m.in.) kino :-) - pisałem na tym blogu 19 wrzesnia ub.r. Dzisiaj bylem zarówno w tym kinie jak i w centrum handlowym, ktore - m.in. - ja budowałem :-)

/Na zdjeciu powyzej przed centrum handlowym, ktore m.in. ja zbudowalem :-)/

sobota, 18 czerwca 2005

O pieniadzach...


Gentelmani o pieniadzach nie dyskutuja, gentelmani je maja :-)

Na zdjeciu powyzej trzymam banknot 10-eurowy. Tyle mniej wiecej obecnie placi sie w Irlandii "na reke" za godzine pracy (chociaz coraz czesciej dla osob po raz pierwszy podejmujacych tutaj prace jest to mniej - czasem nawet znacznie mniej...)

wtorek, 14 czerwca 2005

Ciepło, coraz cieplej...

Zaczelo sie robic cieplo :-) Kiedy w Polsce kilkanascie dni temu temperatury siegaly do 30 stopni C, tutaj nie przekraczaly 15 :-) Teraz troche cieplej sie zrobilo, takze do pracy juz chodze w samej podkoszulce :-)Tyle ze irlandzka pogoda zmienna jest, dzis jest cieplo, jutro moze byc inaczej. Ale przynajmniej sniegu nie ma (nawet w zimie :-)

/Na zdjeciu powyzej: wlasnie wracam z pracy. Cieplo :-)/

piątek, 3 czerwca 2005

Sklepy w Cork: Centra


W Irlandii popularna jest sieć sklepów "Centra". Charakterystycznym znakiem rozpoznawczym jest plastikowy lód przy wejsciu ;-) Z reguły są to niewielkie sklepy z prasa i podstawowymi artykułami spożywczymi.

/Na zdjeciu powyzej stoje przed wejsciem do jednego ze sklepów sieci Centra/