piątek, 19 czerwca 2015

Dom ze Świętą Rodziną

Przechodząc w Cork ulicą Roman St., coś przykuło mój wzrok. Mały obrazek na frontowej ścianie domu pomiędzy oknami na piętrze, przedstawiający Świętą Rodzinę. 

Obrazek składa się z sześciu kafelków. Jaka jest jego historia, jak tam trafił i kim są właściciele domku? Nie wiem, ale - warto zatrzymać się na chwilę. Tym bardziej, że o ile nic się nie wydarzy, to takich obrazków będzie w Irlandii ubywało...

/Powyżej: dom z obrazkiem Świętej Rodziny/

/Powyżej: obrazek Świętej Rodziny/

3 komentarze:

  1. O ile nic sie nie wydarzy? Ostatnie referendum pokazalo, ze juz sie wydarzylo. Jestesmy mniejszoscia, mysle tu o osobach doceniajacych role religii, wiary w codziennym zyciu. Ot, po prostu, naturalnie, bez wzgledu jaki to kosciol, jaka wspolnota. A mysle tak nie tylko patrzac na wyniki referendum ale rowniez dzieki ostatniej stycznosci z Irlandzkim Social Welfare czyli czescia Public Service, "public" dokladnie. Otrzymalem list z wymienionej instytucji. Po przeczytaniu, pomyslalem, ze zanim zaczne pisac odpowiedz upewnie sie, ze odpowiem wyczerpujaco i dokladnie jak oczekuja. W tym celu zadzwonilem na nr tel podany w liscie, przebilem sie przez geste opcje w automacie i uslyszalem glos osoby z Social Welfare, autora listu. Potwierdzilem, ze wlasnie otrzymalem list, zabieram sie wlasnie do pisania odpowiedzi i mam pare pytan z tym zwiazanych. Tutaj zaczalem opisywac co chce napisac i czy o to dokladnie Social Welfare chodzi, tutaj ow pracownik mi przerwal opowiadanie, mowiac ze w istocie go nie obchodzi moja sytuacja i jak sie w niej znalazlem. Proby dokonczenia przerywal co najmniej niekulturalnie, mowiac po raz kolejny swoje, jak to go nie interesuje. Szczeka mi opadla, jak jestem tu 8 lat klienta tak zwyczajnie chamskiego nie spotkalem. Ale ja nie o tym. Kiedy po raz kolejny mi przerwal i zaczal zwyczajnie ujadac, poniewaz to juz zaczynal przypominac potok jego slow, mysle, wystarczy, czas sie pozegnac. Tu zrobilem rzecz straszna, prze straszna, sluchajac jego tyrady , majac tel na glosnomowiaco, odsuniety od ucha, pokiwalem glowa wzdychajac "jesus christ". W tym momencie w niego jakby trafila bomba. Cos ty powiedzial?!!! Ze co? Slucham?-zapytalem nierozumiejac. Wypraszam sobie, poniewaz mnie obrazasz i zachowujesz sie wulgarnie musze sie rozlaczyc! I jeszcze wykrzyczal pare tego typu tekstow. Szczeka mi opadla. Powiedzialem "jesus christ" , to cie obraza?!-zapytalem. Jestem katolikiem wiec akurat to mi przyszlo do glowy, przepraszam. Wypraszam sobie ! Rozlaczam sie poniewaz mnie obrazasz takimi tekstami! - wykrzyczal zagotowany. Rozumiem gdybym cie obrazil typu f...y..., you bas..., ale krzyczec za " jesus christ". Ale ten juz nie sluchal , krzyczac dalej obrazony, zagotowany na maksa moimi slowami ze jestem katolikiem i stad odruch. Coz, widze, ze nici z rozmowy, wiec poprosilem aby przelaczyl do kolejnej osoby zanim rzuci sluchawka, krzyczac na czym swiat stoi na tego " polskiego katola". Dokonczylem rozmowe z kolejna osoba, ktora odebrala juz w normalnej prawdziwej irlandzkiej atmosferze, ktora bylem milo zaskoczony po przyjezdzie do Irlandii, lata temu. Tylko teraz chyba ugryze sie w jezyk zanim powiem "j... ch..." w rozmowie, specjalnie z "Public" Service. Nie, to juz przesada-pomyslalem. Jakbym spotkal na swojej drodze Aktywistow opcji "YES" ostatniego referendum. I jak tu mozna bylo powiedziec " NO"? - jak tlumaczyli sie moi Irlandcy znajomi, ktorzy brali udzial w referendum. Ze wstydem przyznawali, ze presja byla tak silna, ze kazdy kto nie byl z nimi byl od razu opisywany jako homofob, dran, ktory nie chce szczescia innych, zacofany, nieeuropejski itd. epitetow do wybory. Tylko czy tolerancja nie powinna byc w obie strony?! Wiec ogladajmy obrazy poki wisza.... Coraz rzadsze oznaki tej naszej mniejszosci w tym juz niestety malo katolickim kraju....Jan Pawel II to przepiwiedzial, ktos pamieta? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jan Paweł II oprócz Polski nie jest autorytetem nigdzie więcej. Musimy to zaakceptować. Albo myślimy brzuchami ( pełnymi) i siedzimy w Irlandii, albo żyjemy ideami i wracamy do Polski wesprzeć nowego prezydenta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jan Pawel II jest autorytetem dla wielu nardodów, a przy okazji - najbardziej znanym Polakiem.
    W jaki sposób ludzie mają niby "wesprzeć nowego prezydenta" poprzez powrót do Polski? Mało tam bezrobocia? lepiej niech siedza tutaj dokąd się da i wysylaja rodzinie pieniądze... Odbudować gospodarkę po rządach PO bedzie bardzo trudno...

    OdpowiedzUsuń