piątek, 15 lutego 2008

Portret z automatu

Przed skutkami wszechobecności automatów ostrzegał nas już w 1970 r. legendarny polski zespół "Klan", w utworze o tytule - jakżeby inaczej: "Automaty". Szczególnie złowieszczo w tej piosence zabrzmiała informacja o rozpoczęciu samodzielnego "zapisywania przez automaty rzędu niewiadomych liczb i oznaczaniu nas symbolem "x" ;-)

/Na zdjęciu powyżej demonstruje mój portret, wykonany przez znajdujący się z tyłu automat/

Do poniższych "refleksji" ;-) skłoniło mnie natknięcie się w jednym z większych sklepów w Cork na automat rysujący... portrety i karykatury. Tak, ja wiem, że sklepowy automat nie może się równać z profesjonalnym malarzem - artystą, ale - co będzie za kilka, kilkanaście lat?

Nie da się ukryć, że ostatnio automaty zaczęły wchodzić w strefę, gdzie do niedawna niepodzielnie panował człowiek. Symbolicznym wydarzeniem stał się pojedynek szachowy w maju 1997 r. pomiędzy "automatem" Deep Blue a człowiekiem, mistrzem świata w tej grze, Garri Kasparowem. Wynik wszystkim znamy...

Czy już za kilkanaście lat na ścianach naszych mieszkań będziemy wieszali obrazy malowane przez automaty, słuchali muzyki przez automaty stworzonej, popijając przy tym kawę... z automatu? ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz