Żywe figury - czyli stylizowani na pomniki ludzie, posiadający fenomenalną zdolność do tkwienia bez najmniejszego ruchu przez długi czas i wykorzystujący tę umiejętność do zarobkowania na ulicy - są dość popularne na ulicach większych miast chyba na całym świecie. W Cork - dopiero się ta "moda" zaczyna.Jak napisałem, w Cork dopiero pojawili się pierwsi tego rodzaju, hm, aktorzy? artyści?, więc budzą wśród
przechodniów żywe
zainteresowanie, co przekłada się też na obfitość wrzucanych przez nich monet do
przysłowiowych "kapeluszy" ;-)
Na Grafton Street w Dublinie nieruchomy koleś trzepie niezłą kasę waląc butem w beczkę na której stoi jak dostanie datek. Dzieci to uwielbiają :)
OdpowiedzUsuń