piątek, 11 listopada 2011

Rzym: Campo de' Fiori

W 1943 roku Czesław Miłosz, opisując zagładę warszawskiego getta, napisał wiersz "Campo di Fiori", w którym przywołał obraz straconego na tym rzymskim placu Giordano Bruno.

/Powyżej: stoję przed pomnikiem Giordano Bruno na Campo de' Fiori/

Miłosz pisał:

"W Rzymie na Campo di Fiori
Kosze oliwek i cytryn,
Bruk opryskany winem
I odłamkami kwiatów.
Różowe owoce morza
Sypią na stoły przekupnie,
Naręcza ciemnych winogron
Padają na puch brzoskwini.

Tu na tym właśnie placu
Spalono Giordana Bruna,
Kat płomień stosu zażegnął
W kole ciekawej gawiedzi.
A ledwo płomień przygasnął,
Znów pełne były tawerny,
Kosze oliwek i cytryn
Nieśli przekupnie na głowach. (...)"

W 1887 na Campo de' Fiori ustawiono pomnik Giordano Bruno, postaci, jak się dzisiaj wydaje, mocno kontrowersyjnej, spalonego na tym placu w 1600 roku. A sam plac niewiele się zmienił od tamtego czasu, utrwalonego w wierszu Miłosza: nadal handluje się tutaj kwiatami i owocami. Ale także plastikowymi pamiątkami dla turystów...

4 komentarze:

  1. "spalonego na tym placu w 1600 roku"
    A czemu nie napiszesz przez kogo i za co spalonego? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spalony przez Inkwizycję za herezję. Za wikipedią: "Jako więzień inkwizycji Bruno mógł "rozmawiać ze współwięźniami, miał prawo do zmiany bielizny (pościeli, obrusa i ręczników, których w więzieniach świeckich w ogóle nie było), dwa razy w tygodniu mógł korzystać z łaźni, pralni i fryzjera, przysługiwało mu prawo do naprawy i wymiany odzieży, jadłospis był urozmaicony, do posiłków podawano nawet wino. Każde święto kościelne wiązało się z przywilejami (więcej wina, dodatkowa łaźnia i wizyta administratora, któremu można było składać wnioski i skargi." (...) Poglądy Bruna nie miały charakteru naukowego w dzisiejszym rozumieniu tego słowa. Nie wynikały z obserwacji, nie miały być testowane eksperymentalnie, nie były wsparte żadnymi obliczeniami, ani modelami matematycznymi zjawisk. Bruno najprawdopodobniej nie był nawet w stanie zrozumieć obliczeń Kopernika, gdyż nic nie wskazuje na jego znajomość matematyki. Jego poglądy miały charakter czystej spekulacji i były inspirowane religijnie. Nieskończoność wszechświata była dla niego emanacją nieskończoności Boga. Stąd niesłusznie przypisano mu rolę "męczennika nauki". Ocena postaci jest bardzo zróżnicowana i skrajna. Dla wielu stał się symbolem wolnomyśliciela zamordowanego za poglądy. Z drugiej strony przedstawiany jest w sposób przeciwny. Józef Maria Bocheński w rozmowie z Janem Parysem stwierdził: Bruno to była prawdziwa kanalia. Podobno zaczął od tego, że brata zakonnego w Tybrze utopił. Płaszczył się przed Kalwinem, który go chciał według swojego zwyczaju spalić. Nabrał nawet kupca Mocenigo, który go w końcu wydał." - tyle Wikipedia. Bruno oczywiście mógł latwo ocalić życie, szanse dostawal do samego końca...

    OdpowiedzUsuń
  3. Spalony przez Kosciol Katolicki za poglady odmienne od pogladow Kosciola Katolickiego. Oj Piotrus, nie Ciebie uczyc jak, co mozna pisac wprost, napisac wspak...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo spłaszczasz sprawe, ale niech Ci będzie. Weź tylko pod uwagę, że Twoj Bruno był niezgorszym fanatykiem niż ci, ktorzy go spalili. Był nawiedzony religijnie, ot co. Natomiast lewactwo uczyniło z niego swoją ikonę właśnie "męczennika nauki", co nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

    OdpowiedzUsuń